Ministerstwo pracuje nad aplikacją do e-paragonów. "To szereg korzyści dla firm, i dla klientów"

Ministerstwo Finansów i Krajowa Administracja Skarbowa pracują nad upowszechnieniem w Polsce e-paragonów. W czym takie paragony mają być lepsze od tradycyjnych, kiedy będzie można z nich korzystać i jak w praktyce będzie wyglądało wydawanie e-paragonu pytamy Anetę Zachariasz, zastępcę dyrektora Departamentu Poboru Podatków w resorcie finansów, która opiekuje się tym projektem.

Martyna Maciuch, Interia Biznes: Ministerstwo Finansów pracuje teraz nad upowszechnieniem nowego rozwiązania, jakim będą e-paragony. Jak to w ogóle będzie wyglądało w praktyce?

Aneta Zachariasz, zastępca dyrektora Departamentu Poboru Podatków w Ministerstwie Finansów: Od kwietnia 2020 roku istnieje prawna opcja wydawania paragonów w wersji elektronicznej. Jednak możliwość pozyskania tego typu paragonu jest bardzo ograniczona. Dopiero system dystrybucji paragonów elektronicznych przygotowywany przez Ministerstwo Finansów i Krajową Administrację Skarbową pozwoli na powszechne dostarczanie ich klientom.

Reklama

- Na ten system składają się trzy elementy. Pierwszy to około 2 mln kas rejestrujących, które będą zdolne do wydawania tak zwanego e-paragonu, czyli paragonu fiskalnego w formie elektronicznej. Kolejnym elementem jest HUB paragonowy, do którego przesyłany będzie paragon z kasy i który to paragon później zostanie przekazany do klienta. Przekazanie oznacza przesłanie paragonu, na żądanie klienta, do aplikacji, której będzie używał. Ostatnim elementem systemu są te aplikacje klienckie, które służyć będą do przechowywania e- paragonów w urządzeniu klienta.

Jak używanie aplikacji będzie wyglądało z punktu widzenia konsumenta?

- Klient najpierw wybiera sobie aplikację, w której będzie chciał dostawać i gromadzić paragony elektroniczne i instaluje ją na smartfonie. Jednorazowo, za pomocą funkcji aplikacji pobiera wygenerowany w HUB-ie paragonowym unikalny, losowy numer identyfikacyjny, tzw. numer KID. To taki piętnastocyfrowy, indywidualny numer, który będzie wiązał urządzenie klienta z paragonem. Co ważne, bez przekazywania danych osobowych kupującego.

- Kiedy klient, płacąc za zakupy, jeśli będzie chciał otrzymać w miejsce paragonu papierowego paragon elektroniczny, poda swój numer KID przy kasie. Może go albo wyświetlić na telefonie albo pokazać wydrukowany na kartce w postaci kodu kreskowego - wtedy kasjer zeskanuje go czytnikiem tak jak każdy inny towar. Nabywca może też KID podyktować. Kiedy kasjer odczyta KID, paragon zostanie przekazany przez kasę do HUB-u. Kasa rejestrująca, a tym samym kasjer, otrzyma potwierdzenie przyjęcia e-paragonu do systemu dystrybucji HUB. E-paragon czeka w HUB-ie dopóki klient z pomocą tej samej aplikacji go nie pobierze. W momencie, kiedy klient aktywuje funkcję pobrania paragonu z poziomu aplikacji, paragon trafi z HUB-u na jego urządzenie. Pobranie paragonu może nastąpić od razu przy kasie (w ciągu kilku sekund), ale i później.

- HUB paragonowy, pośrednicząc między kasą a aplikacją na smartfonie, będzie przechowywał paragony przez 30 dni. Po tym terminie e-paragon zostanie skasowany. Klient ma więc czas do 30 dni na pobranie z HUB-a paragonu w wersji elektronicznej.

- Po pobraniu e-paragon jest przechowywany wyłącznie w aplikacji klienta. Podkreślam: HUB paragonowy nie będzie utrwalał i nie będzie przetwarzał tego typu informacji. Usługa nie służy zbieraniu informacji o podatnikach, ani jeśli chodzi o zakupy, ani o to jakie towary kupują, czy z jakich usług korzystają. Za każdym razem połączenia kasa-HUB-aplikacja są bezpieczne i szyfrowane oraz opierają się o unikalny identyfikator, który nie ma powiązania z tożsamością konsumenta.

Czy taki paragon będzie mógł nam służyć tak samo, jak zwykły, papierowy? Dajmy na to, gdy chcemy coś zareklamować, pokazać przy migających w sklepie bramkach, że rzeczywiście kupiłam daną rzecz w tym sklepie?

- Tak, jak najbardziej. Już teraz prawo mówi o tym, że e-paragon jest zrównany z tradycyjnym. Jeśli chodzi o możliwość reklamacji, to mamy dowód zakupu zawsze przy sobie. Z racji tego, że jest on zrównany z dokumentem papierowym, proces reklamacyjny nie różni się od obecnego. Według mnie e-paragon wręcz ułatwi proces reklamacji czy zwrotu towaru, z uwagi na to, że e-paragon będzie dostępny w każdym czasie i łatwo można będzie po niego sięgnąć. Wystarczy mieć przy sobie telefon. Taki paragon nie wyblaknie, nie podrze się, nie wyrzucimy go przez przypadek, nie zgubi się.

- Z poziomu aplikacji łatwiej będzie wyszukać interesujący nas paragon wśród przechowywanych dokumentów papierowych. E-paragon to zbiór uporządkowanych i ustrukturyzowanych informacji w części fiskalnej wraz z częścią niefiskalną. Łatwiej sięgać po przeszukiwalne dane, korzystać z nich czy tworzyć statystyki ułatwiające klientowi zarządzanie własnym budżetem.

- Używanie aplikacji do pobierania i gromadzenia paragonów ułatwi też życie osobom otrzymującym czy starającym się np. o alimenty, które muszą zbierać paragony w celu wykazania ponoszonych wydatków. Będzie im zdecydowanie łatwiej, ponieważ paragony będą właściwie samoczynnie odkładały się w aplikacji.

Czy stosowanie e-paragonów będzie obowiązkowe dla klientów, czy będzie można nadal wybrać paragon papierowy?

- To nabywca będzie decydował, czy chce dostać wydruk papierowy, czy woli dokument elektroniczny.

A jeśli chodzi o sklepy - czy ministerstwo przewiduje, że docelowo oferowanie e-paragonów klientom będzie obowiązkowe? Czy to będzie na zasadzie dobrowolności?

- Udostępnianie e-paragonów będzie dobrowolne. Natomiast patrząc na to, jak dotychczasowe usługi oferowane w ramach e-administracji przyjęły się i rozpowszechniły, to wydaje się, że jest to usługa bardzo pożądana na rynku, która znajdzie szerokie grono entuzjastów w społeczeństwie. Z rozmów, które prowadzimy z producentami kas oraz aplikacji do ich obsługi wynika, że rynek chciałby, żeby taka usługa była świadczona. 

- Obecnie część sklepów oferuje swoje programy lojalnościowe, sprzedażowe, w których można uzyskać e-paragon. Ale żeby go otrzymać, trzeba ściągnąć osobną aplikację dla każdego sklepu. Często nie chcemy mieć na telefonie aplikacji sprzedawców, u których robimy zakupy sporadycznie. Przy systemie oferowanym przez Krajową Administrację Skarbową wszystkie paragony z różnych sklepów, od różnych sprzedawców będą dostępne w jednym miejscu. Klient zyska sprawną metodę uzyskiwania e-paragonu, rozwiązanie agregujące e-paragony od różnych sprzedawców, w tym od tzw. drobnych podatników, którzy nie zamierzają tworzyć własnych programów lojalnościowych, bo nie są w stanie same ponieść kosztów takiej inwestycji.

Kiedy będziemy mogli skorzystać z tej aplikacji do gromadzenia wszystkich dostępnych e-paragonów?

- Planujemy, że usługa wejdzie w życie nie później niż 15 września 2023 roku. Przewidujemy, że w ciągu 2 lat dojdziemy do etapu, kiedy e-paragon będzie w powszechnym użyciu.

- Myślę, że zarówno z punktu widzenia administracji jak i przedsiębiorców upowszechnienie paragonów elektronicznych otworzy rynek na procesy biznesowe, których jeszcze nie do końca, w tym momencie, potrafimy przewidzieć. Liczymy tu na dużą innowacyjność rynku i pojawienie się ciekawych rozwiązań.

Skąd w ogóle pomysł na ten projekt? Czemu aplikacją do e-paragonów zajmuje się resort finansów, a nie rynek?

- E-paragony to usługa - podobnie jak Twój e-PIT - która dotyczy wszystkich. W ramach codziennych, detalicznych zakupów każdy ma do czynienia z paragonem, więc myślę, że system dystrybucji e-paragonów to bardzo prospołeczny projekt. Obecnie gdy płacimy w sklepie telefonem, dostajemy paragon papierowy. Mamy więc tu pewien rozdźwięk. Równie dobrze po płatności telefonem moglibyśmy obejrzeć paragon na wyświetlaczu naszej komórki.

- Przygotowując system dystrybucji e-paragonów korzystaliśmy z doświadczeń e-recepty. Ona ma inny status, bo jest obowiązkowa, ale widać, jak łatwo i szybko przyjęła się w społeczeństwie i jak jest wygodna w użyciu. Wydaje mi się, że paragon też wpisuje się w tę ścieżkę potrzeb klienta, jeśli chodzi o przejście na dokumenty elektroniczne.

- Podjęliśmy, jako Ministerstwo Finansów, temat wypełnienia luki jeśli chodzi o rozwiązania przekazujące e-paragon do klienta, ponieważ administracja dba m.in. o bezpieczeństwo obywateli. System będzie anonimowy i nie będzie wiązał paragonu z konkretną tożsamością obywatela. Z drugiej strony chcemy zaoferować usługę, z której będą mogły skorzystać nie tylko duże sieci handlowe, ale też drobni przedsiębiorcy. Dla przedsiębiorców to będzie oznaczało mniejszy koszt operacyjny, a oferowanie e-paragonów może pozytywnie wpłynąć na postrzeganie ich przez klientów. Podmiot zewnętrzny, komercyjny, nie stworzy tego typu usług.

- Z naszych analiz wynika, że e-paragon to szereg korzyści dla firm, i dla klientów. Chodzi chociażby o możliwość rezygnacji z obowiązku drukowania dokumentów fiskalnych, jeśli klient wyrazi na to zgodę - przyczyni się ona do usprawnienia procesu obsługi klienta. Po prostu klient będzie obsługiwany szybciej. E-paragon będzie też zawsze pod ręką zapewniając dostęp do oferowanych przez usługodawców bonusów czy promocji. Wspomnę też o rzeczy, która dotyka nas wszystkich, czyli kwestiach ekologicznych. Średnio w Polsce drukowanych jest rocznie 12 miliardów paragonów. Te paragony drukowane są na papierze, który nie jest biodegradowalny. On jest zwykłym odpadem i nie podlega recyklingowi. To znaczy, że fundujemy środowisku śmieci. Do tego dochodzi też kwestia oszczędności - wody, papieru i energii potrzebnych do produkcji rolek paragonów. Mówimy też o oszczędnościach po stronie sprzedawców na kosztach obsługi urządzeń do wydruków.

- Wyniki badań pokazują, że Polacy chcieliby korzystać z takiej usługi, jeśli byłaby dostępna. chcieliby, żeby e-paragony stały się standardem w codziennych zakupach.

Mówiłyśmy o tym, że przy używaniu e-paragonów klient pozostanie anonimowy. Jak to wygląda z perspektywy przedsiębiorcy, czy e-paragony to dodatkowe narzędzie kontroli fiskalnej?

- Ten system nie ma nic wspólnego z kontrolą i wypełnianiem zobowiązań podatkowych przez podatnika. W systemie dystrybucji paragonów elektronicznych w centrum zainteresowania jest klient-kupujący. I tak naprawdę to jest usługa typowo prokonsumencka. System kas rejestrujących owszem, służy do wszelkiego rodzaju sprawdzania i kontroli. Ale system e-paragonów nie służy tym celom. Są to odrębne, odseparowane od siebie rozwiązania. W systemie dystrybucji administracja jest pośrednikiem, oferującym na rynku polskim rozwiązanie, z którego będą korzystały podmioty zewnętrzne.

Jak proces udostępniania e-paragonów wygląda z perspektywy technologicznej? Na jakim etapie jesteśmy?

- W połowie 2022 roku uruchomiliśmy projekt systemu dystrybucji paragonów fiskalnych w wersji elektronicznej, tak zwany HUB paragonowy. Jeszcze wcześniej dokonaliśmy dużej rewolucji na rynku kas fiskalnych. 1 maja 2019 roku wprowadziliśmy tak zwane kasy online, rok później 1 czerwca 2020 roku wprowadziliśmy też możliwość korzystania z tzw. kas wirtualnych czyli kas fiskalnych mających postać oprogramowania. To dało nam możliwość przymierzenia się do budowy elektronicznego systemu dystrybucji paragonów. Każda kasa online musi przejść proces fiskalizacji w Centralnym Repozytorium Kas. Obserwując statystyki, jeśli chodzi o liczby kas, które przechodzą fiskalizację, bieżący miesiąc będzie szczególny. Według naszych szacunków w kwietniu powinna zafiskalizować się milionowa kasa. To oznacza, że będziemy w połowie procesu wymiany kas na te najnowszej generacji. Szacujemy, że w sprzedaży detalicznej pracuje około 2 milionów kas.

- Ministerstwo Finansów stworzyło też już wcześniej aplikację do gromadzenia paragonów papierowych - e-Paragony. Obecnie rozwijamy ją tak, żeby posiadała również funkcjonalności związane z pozyskiwaniem i z wyświetlaniem paragonów elektronicznych. Ministerstwo, jako podmiot publiczny, zaoferuje obywatelom darmowe rozwiązanie, z którego będą mogli korzystać w procesie zakupowym.

- Mechanizm działania e-paragonów opieramy o otwarte, opublikowane protokoły komunikacyjne. To znaczy, że każda firma, każdy fintech może stworzyć własną aplikację służącą do pobierania paragonów. Z momentem uruchomienia projektu, czyli od czerwca 2022 roku, powołaliśmy grupę roboczą, w ramach której współpracujemy z producentami kas i rozwiązań technologicznych. Ustalamy z nimi najlepsze rozwiązania i specyfikujemy wymagania dotyczące każdego z elementów wchodzących w skład systemu dystrybucji e-Paragonu. W grudniu 2022 roku udostępniliśmy środowisko testowe. Zarówno producenci kas, jak i producenci aplikacji czy fintechy mogą już testować przygotowywane przez siebie rozwiązania, tak, żeby być gotowym od momentu udostępnienia e-paragonu klientom, co planujemy zrealizować do połowy września bieżącego roku.

Banki w Polsce już oferują w tych aplikacjach narzędzia do gromadzenia dokumentów czy planowaniu domowego budżetu. Czy są zainteresowane powiązaniem tej aplikacji do gromadzenia e-paragonów z ich aplikacjami bankowości mobilnej?

- Owszem, jest takie zainteresowanie z ich strony. Natomiast proszę pamiętać, że my jako administracja oferujemy standard i protokoły komunikacyjne. Banki mają możliwość skorzystania z nich w celu wypracowania rozwiązań czy aplikacji. Natomiast tak naprawdę w ostateczności to klient zdecyduje, z jakiej usługi będzie korzystać. To, co twórcy aplikacji zrobią z rozwiązaniami i standardami, które wypracowaliśmy, jest rzeczą otwartą. Mogą dostosować swoje usługi specjalnie pod preferencje i potrzeby klienta. To, czego wymagamy, jako twórcy HUB-u paragonowego, to konieczność spełnienia konkretnych warunków. 

- Przede wszystkim chodzi o zagwarantowanie, że proces pozyskania paragonu będzie oparty o unikalny numer KID, niezwiązanym z tożsamością klienta, nie powiązanym z danymi klienta takimi jak imię, nazwisko, numer PESEL czy numerem telefonu. Przykładowo nie przewidujemy dostarczania e-paragonów bezpośrednio na adres mailowy czy przez SMS, ponieważ rozwiązanie ma nie korzystać z danych osobowych konsumenta.

Jaki będzie koszt tej usługi? O jakich kwotach mówimy w ciągu roku, żeby zapewnić utrzymaniu HUB-u?

- Na ten moment koszty projektu wynoszą 11 mln zł. I to są koszty związane przede wszystkim z zakupem i z zapewnieniem odpowiedniej infrastruktury. Tak, jak wspominałam, zakładany okres przechowywania danych w HUB-ie to okres 30 dni. Z tego względu w następnych latach koszty, jeśli chodzi o zakupy infrastrukturalne, będą ograniczone. System nie będzie utrwalać danych narastająco - to pociągałby za sobą duże koszty. Dzięki temu, że po 30 dniach dane o e-paragonach będą kasowane, będziemy odzyskiwali na bieżąco infrastrukturę do zapisu kolejnych paragonów. Zakładamy więc, że infrastruktura, którą obecnie zakupujemy na potrzeby projektu, przez pierwsze lata funkcjonowania rozwiązania będzie na pewno wystarczająca.

Martyna Maciuch

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: handel | e-paragon | elektroniczny paragon | fintech | aplikacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »