Mit realnych stóp procentowych

Walka z inflacją przebiega zgodnie ze scenariuszem. Wiadomo było, że na początku roku inflacja będzie nadal spadać, ale wszystkich zaskoczyła skala tego zjawiska. W ciągu miesiąca wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych obniżył się aż o 1,1 proc. W grudniu wyniósł 8,5 proc., co i tak zostało odebrane jako duży sukces. Teraz mamy 7,4 proc.

Walka z inflacją przebiega zgodnie ze scenariuszem. Wiadomo było, że na początku roku inflacja będzie nadal spadać, ale wszystkich zaskoczyła skala tego zjawiska. W ciągu miesiąca wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych obniżył się aż o 1,1 proc. W grudniu wyniósł 8,5 proc., co i tak zostało odebrane jako duży sukces. Teraz mamy 7,4 proc.

Jeszcze przed sześcioma tygodniami najwięksi optymiści zakładali, że inflacja po styczniu spadnie do 8 proc. Realiści twierdzili, że stanie się to dopiero po lutym. To nie cud. Strategia obrana przez Radę Polityki Pieniężnej przynosi efekty. Popyt w kraju został mocno wyhamowany i ceny rosną wolniej.

Obniżka stóp procentowych jest coraz bardziej realna. Jedyna niewiadoma to termin takiej decyzji. Coraz częściej mówi się, że może ona zapaść już w lutym. Nawet Leszek Balcerowicz, prezes NBP, twierdzi, że prawdopodobieństwo obniżki stóp jest coraz większe.

Reklama

Realne stopy procentowe rosną - to argument zwolenników szybkiej redukcji stóp procentowych. Rzeczywiście, inflacja od lipca spadła o 4,2 proc., a stopy się nie zmieniły. Rady to nie wzrusza. Przed dwoma laty mieliśmy podobną sytuację. Inflacja w grudniu 1998 wynosiła 8,6 proc., po styczniu 1999 r. spadła do 6,9 proc., a po lutym do 5,6 proc. W międzyczasie Rada obniżyła stopy procentowe NBP o 400 punktów. Mimo że realne stopy nadal były wysokie (700-900 pkt.), konsumpcja ruszyła jak szalona. Polacy ustanowili rekord w zakupie nowych samochodów, w większości na kredyt. Depozyty topniały w oczach. Efekt był taki, że na koniec roku inflacja wzrosła do 9,8 proc. i Rada znów musiała podnosić stopy. Dlatego nie oczekujmy wielkich obniżek w tym roku.

Jest wiele definicji, jak liczyć stopy procentowe. Jedni twierdzą, że są to nominalne stopy NBP minus inflacja. Inni, że to stopy NBP minus oczekiwania inflacyjne, a te nadal są wysokie. Rada przywiązuje większą wagę do oczekiwań inflacyjnych niż do wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: stopy procentowe | mity | inflacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »