Moody's: Embargo na import węgla bez wpływu na ocenę Polski
Jak oceniła w raporcie agencja ratingowa Moody's, embargo na import węgla z Rosji może mieć ograniczony wpływ na ocenę kredytową Polski i Niemiec.
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!
"Polska i Niemcy podjęły znaczące działania mające na celu zakończenie uzależnienia od importu węgla z Rosji, jednak szybkie i całkowite zastąpienie tego kierunku importu może być wyzwaniem dla obu państw. Właśnie z tego powodu unijne embargo na węgiel będzie wprowadzane z 4-miesięcznym okresem przejściowym. Tym niemniej węgiel, w odróżnieniu od gazu, nie wymaga wyspecjalizowanej, stałej infrastruktury transportowej, wobec czego jest znacząco łatwiej dostępnym źródłem energii niż inne" - napisano.
"Dodatkowo, biorąc pod uwagę, że rosyjski węgiel stanowi relatywnie niewielką część zaopatrzenia w energię w Polsce i Niemczech, ogólny wpływ na ocenę kredytową z tytułu jakichkolwiek problemów w procesie szybkiego zastąpienia dostaw z Rosji przez inne źródła będzie ograniczony" - dodano.
Ustawa, która zakłada wprowadzenie zakazu importu i tranzytu przez Polskę węgla i koksu pochodzącego z Rosji i z Białorusi, została 13 kwietnia ostatecznie przyjęta przez Sejm po odrzuceniu części poprawek Senatu. Dokument czeka na podpis prezydenta.
UE wprowadziła w kwietniu kolejne sankcje wobec Rosji za inwazję na Ukrainę. Pakiet zakłada zakaz zakupu i importu węgla oraz innych stałych paliw kopalnych do UE, jeśli pochodzą one z Rosji lub są z Rosji eksportowane, począwszy od sierpnia 2022 r. Import węgla do UE wart jest obecnie 8 mld euro rocznie.
Spośród trzech największych agencji ratingowych wiarygodność kredytową Polski najwyżej ocenia Moody's - na poziomie "A2". Rating Polski według Fitch i S&P to "A-", jeden poziom niżej niż Moody's. Perspektywy wszystkich ocen są stabilne.
29 kwietnia Moody's zakończy wiosenną rundę przeglądów ratingu Polski przez główne agencje.
Sytuacja na globalnych rynkach surowcowych nadal jest daleka od spokoju. W bieżącym tygodniu na rynkach wielu z nich: począwszy od ropy naftowej, przez metale przemysłowe i szlachetne, aż po towary rolne; dominuje strona popytowa. Wzrost cen to wynik obaw o podaż surowców i towarów z Rosji po niepokojących doniesieniach o braku postępów w rozmowach pokojowych na linii Rosja-Ukraina, a wręcz informacjach o zerwaniu tych rozmów ze względu na różnice nie do pogodzenia. Oprócz samej sytuacji w Europie Wschodniej, na uwagę zasługuje również to, że w bieżącym tygodniu osłabia się amerykański dolar, co także sprzyja wyższym cenom surowców.
Jednak oprócz utrzymujących się obaw związanych z podażą, w ostatnim czasie pojawiły się także pytania o możliwy spadek popytu na surowce. Wojna może mieć istotne konsekwencje nie tylko dla gospodarek rosyjskiej i ukraińskiej, ale także dla wielu innych krajów świata, chociażby ze względu na to, w jaki sposób przełożyła się ona na droższe surowce i wysoką inflację (która teraz skutkuje koniecznością podnoszenia stóp procentowych). Negatywny wpływ tej sytuacji na popyt na surowce już teraz zaczynamy dostrzegać.
Tymczasem najwięcej obaw budzi sytuacja w Chinach, gdzie problemem są nie tylko prognozy spowolnienia wzrostu gospodarczego, lecz także obostrzenia wywołane koronawirusem, dotykające już tak wielkich metropolii jak Szanghaj. Powrót ognisk pandemii był jedną z przyczyn, dla których w marcu notowano rozczarowujący import surowców do Chin.
Najnowsze dane z tego kraju pokazały, że w marcu br. w ujęciu rdr spadł import m.in. ropy naftowej (-14%), gazu ziemnego (-8,5%), miedzi (-9,5%), węgla (-40%) oraz rudy żelaza (-14,5%).
Wszystkie te surowce szeroko wykorzystywane w kluczowych sektorach przemysłu, więc mniejsze zapotrzebowanie na nie jest sygnałem schłodzenia chińskiej gospodarki. O ile lockdowny miały istotny wpływ na wysokość zamówień, to nie bez znaczenia była także drożyzna na rynkach surowców, która zniechęcała do zakupu większych ilości niż było to absolutnie konieczne.
Paweł Grubiak, Prezes Zarządu, Doradca Inwestycyjny w Superfund TFI, 2022.04.14