Możliwe porozumienie ws. reguły wydatkowej

- Resort finansów i samorządowcy ustalili w środę, że do 22 lutego postarają się wypracować wspólne stanowisko ws. ograniczenia deficytu samorządów, czyli reguły wydatkowej. Sporny pozostaje mechanizm restrykcji wobec samorządów, które przekroczą zakładany poziom deficytu.

- Resort finansów i samorządowcy ustalili w środę, że do 22 lutego postarają się wypracować wspólne stanowisko ws. ograniczenia deficytu samorządów, czyli reguły wydatkowej. Sporny pozostaje mechanizm restrykcji wobec samorządów, które przekroczą zakładany poziom deficytu.

Deficyt budżetu w 2011 r. wyniósł 25-26 mld zł - poinformował w środę w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski. Ustawa budżetowa na 2011 r. przewidywała maksymalny deficyt w wysokości 40,2 mld zł.Rostowski powiedział także, że deficyt sektora samorządowego wyniósł w 2011 r. 11-12 mld zł.

W połowie grudnia 2011 r. ministerstwo opublikowało projekt nowelizacji ustawy o finansach publicznych, który zawierał propozycję reguły wydatkowej dla tego sektora. Zgodnie z tym deficyt jednostek samorządu terytorialnego w 2012 r. nie będzie mógł być wyższy niż 10 mld zł; w 2013 r. limit ten zaplanowano w wysokości 9 mld zł, a począwszy od 2014 r. będzie to 8 mld zł.

Reklama

Wiceminister finansów Ludwik Kotecki poinformował w poniedziałkowym wywiadzie dla PAP, że Ministerstwo Finansów oraz samorządy przewidują, że łączny deficyt jednostek samorządu terytorialnego w 2012 r. wyniesie 6-7 mld zł. Dodał, że maksymalny deficyt JST, zgodnie nowym projektem ustawy, będzie wynosił docelowo 0,4 proc. PKB.

Prezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową uważa, że rządowe prognozy tegorocznego budżetu są realne. Na piątek zaplanowane jest głosowanie nad poprawkami do ustawy budżetowej. Wczoraj poznaliśmy jej założenia - deficyt budżetowy ma wynieść 35 miliardów złotych, a wzrost gospodarczy na koniec roku ma przekroczyć 2,5 procent PKB. Bohdan Wyżnikiewicz, który był gościem Programu Pierwszego Polskiego Radia jest zdania, że wzrost może być nawet wyższy. Według niego powodzeniu tych prognoz sprzyja lepsza niż się wydawało sytuacja makroekonomiczna naszego kraju. Skrytykował też Ruch Palikota, który chce uzyskać oszczędności budżetowe między innymi poprzez likwidację IPN. Jego zdaniem, tego typu propozycje to populizm, mimo że środki na IPN nie należą do wydatków sztywnych budżetu: Posłowie zgłosili około 370 poprawek do budżetu. Ponad 200 z nich jest autorstwa Ruchu Palikota.

_ _ _ _ _

Podczas środowego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego (KWRiST) jej współprzewodniczący ze strony samorządowej prezydent Lublina Krzysztof Żuk zaznaczył, że samorządowcy zgadzają się z rządem co do konieczności redukcji deficytu całego sektora finansów publicznych. Jednak ich zdaniem obecnie obowiązująca ustawa o finansach publicznych zawiera rozwiązania wystarczające do utrzymania deficytu jednostek samorządu terytorialnego na poziomie 0,6 proc. PKB, czyli uzgodnionym w maju z premierem.

Żuk podkreślił, że deficyty samorządów są przejściowe, bo wynikają m.in. z realizacji inwestycji z udziałem środków europejskich, a współfinansowanych ze środków własnych, na które trzeba zaciągać kredyty. Zdaniem strony samorządowej zmniejszenie wydatków na inwestycje może nie tylko spowolnić rozwój kraju na poziomie lokalnym i regionalnym, ale także znacząco zmniejszy wpływy do budżetu państwa w związku z podatkami.

Samorządowcy chcą w związku z tym, aby obowiązek ograniczenia deficytu nie dotyczył tych jednostek samorządu, które przekroczą uzgodnione progi w związku z realizacją unijnych projektów.

Strona samorządowa domaga się ponadto, by obowiązek ograniczenia deficytu został zdjęty z tych samorządów, które przekroczą limit deficytu na skutek przejęcia zadłużonych szpitali.

Jak mówił prezydent Poznania Ryszard Grobelny, który jest współprzewodniczącym zespołu ds. systemu finansów publicznych KWRiST, samorządy obawiają się, że wierzyciele ZOZ-ów, którzy obecnie z różnych względów nie dochodzą swoich należności, mogą się o nie upomnieć, po tym jak samorządy przejmą te zobowiązania. Przyznał, że będzie to bardzo trudny aspekt negocjacji z MF.

Minister administracji i cyfryzacji oraz współprzewodniczący KWRiST ze strony rządowej Michał Boni podkreślił, że choć żadna ze stron negocjacji nie kwestionuje konieczności ograniczenia deficytu finansów publicznych, to nie są one jeszcze gotowe do przyjęcia wspólnego stanowiska.

Zaproponował, by rozmowy kontynuować aż do wypracowania konsensusu, który mógłby zostać zaakceptowany przez KWRiST na kolejnym posiedzeniu 22 lutego. Na tę propozycję zgodziły się obie strony - i rządowa, i samorządowa.

Podsekretarz stanu w MF Maciej Grabowski powiedział, że resort finansów zobligowany przez KWRiST do dalszego prowadzenia rozmów ze stroną samorządową jest gotowy to robić. Zaznaczył przy tym, że MF zależy na czasie. Zwrócił uwagę, że negocjacje dotyczące reguły wydatkowej trwają już od grudnia.

"Rzecz jasna, lepiej iść do przodu z dobrym projektem, niż potem go w komisjach sejmowych na bieżąco poprawiać" - powiedział. Wyraził też przekonanie, że wbrew temu, co mówił Żuk, zespół ds. systemu finansów publicznych KWRiST, osiągnął w zeszłym tygodniu bardzo duży postęp w negocjacjach.

"Propozycje strony samorządowej były bardzo konstruktywne i co do meritum jesteśmy blisko" - ocenił Grabowski. Przyznał jednak, że kwestia, o której wspominał w środę Grobelny, dotycząca przejmowania przez samorządy zobowiązań ZOZ-ów, nie została jeszcze uzgodniona.

Grabowski nie krył też rozczarowania, że na środowym posiedzeniu KWRiST nie udało się przyjąć wspólnego stanowiska w sprawie reguły wydatkowej. Wyraził przy tym nadzieję, że stanowisko wypracowane do 22 lutego przez zespół ds. systemu finansów publicznych KWRiST nie zostanie następnie odrzucone przez całą komisję.

"Nie mam zwyczaju siadać do rozmów z założeniem, że nie dojdę do porozumienia. Wręcz przeciwnie, jeśli siadam do negocjacji, to po to, by znaleźć jakiś konsensus. W tych negocjacjach jest to trudne, ale zakładam, że możliwe" - zadeklarował w rozmowie z PAP Grobelny.

Jak zaznaczył, dużym problemem jest próba MF przerzucenia na samorządy odpowiedzialności za Komunalne Osoby Prawne (KOP), szczególnie ZOZ-y, ale także na przykład instytucje kultury. "Jako samorządy nie potrafimy w pełni odpowiadać za finanse ZOZ-ów dlatego, że to nie my kształtujemy ich sytuację finansową, ale NFZ i kontrakty z nim zawierane" - tłumaczył. Grobelny przyznał, że kwestia ta "może być przedmiotem bardzo poważnego sporu między resortem finansów i stroną samorządową.

Inną sporną kwestią - mówił - są restrykcje wobec samorządów, które przekroczą ustalone poziomy deficytu finansów. "Zgadzamy się, że cały sektor ma mieć określone poziomy deficytu, to jest uzgodnione. Natomiast w jaki sposób karać samorządy, jeśli ten poziom zostanie przekroczony, to jest pytanie" - powiedział Grobelny. Zdaniem samorządowców proponowany przez MF mechanizm dostosowawczy, który byłby uruchamiany w wypadku przekroczenie poziomu deficytu, jest nadmiernie restrykcyjny.

Jak zaznaczył Grobelny, "trzeba będzie znaleźć mechanizm, który dostosuje poziom deficytu do zakładanego poziomu pożądanego, a jednocześnie nie spowoduje, że samorządy poniosą całą odpowiedzialność albo tę odpowiedzialność poniosą w sposób nadmierny".

W połowie grudnia 2011 r. resort finansów opublikował projekt nowelizacji ustawy o finansach publicznych, zawierający propozycję reguły wydatkowej dla sektora samorządowego. Zgodnie z nim deficyt jednostek samorządu terytorialnego w 2012 r. nie będzie mógł być wyższy niż 10 mld zł; w 2013 r. limit ten zaplanowano w wysokości 9 mld zł, a począwszy od 2014 r. - będzie to 8 mld zł.

W ubiegłym tygodniu kwestią limitów deficytu sektora samorządowego zajmował się zespół ds. systemu finansów publicznych (KWRiST). MF wycofało się wtedy z części rozwiązań ocenianych przez samorządowców jako niekorzystne. Chodzi m.in. o kwestie dotyczące podziału limitu deficytu na poszczególne jednostki.

Jednocześnie ministerstwo zaproponowało obniżenie limitu do 0,4 proc. PKB. Samorządowcy stoją natomiast na stanowisku, że powinien on być wyższy i wynosić 0,6 proc. PKB. Zwracają uwagę, że taki właśnie limit deficytu został ustalony w minionym roku na spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem.

Z wyliczeń Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych wynika, że wejście w życie reguły wydatkowej przygotowanej przez resort finansów spowoduje, że już w czerwcu 1086 jednostek samorządu terytorialnego, czyli prawie 40 proc. samorządów, będzie zmuszonych ustawowo do cięcia deficytu. Izby wyliczyły, że wydatki na inwestycje samorządowe spadną o 5,1 mld zł, z czego 2 mld przypadnie na 15 jednostek samorządu terytorialnego, wśród których są województwa samorządowe i miasta na prawach powiatu.

PAP/IAR
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »