Na co warto polować

W tym roku w ręce prywatnych inwestorów trafi 316 polskich firm. Dekoniunktura na światowych rynkach może utrudnić realizację planów prywatyzacyjnych rządu. Największe i strategiczne firmy trafią do sprzedaży najwcześniej w przyszłym roku.

W tym roku w ręce prywatnych inwestorów trafi 316 polskich firm. Dekoniunktura na światowych rynkach może utrudnić realizację planów prywatyzacyjnych rządu. Największe i strategiczne firmy trafią do sprzedaży najwcześniej w przyszłym roku.

Osiągnięcie 25-30 mld zł przychodów z prywatyzacji - celu założonego przez ministra skarbu Aleksandra Grada - to zdaniem ekspertów ambitne, ale realne zadanie. Aby to osiągnąć, resort rozpoczął przegląd wszystkich przedsiębiorstw, w których ma jeszcze jakieś udziały. Każda z firm otrzymuje swoją teczkę, w której znajdą się zarówno plany i harmonogram prywatyzacji, jak i historia przygotowań procesu. Efekty prac resortu mamy poznać w lutym.

Nie na sprzedaż

Z ustaleń GP wynika, że jednym z nich będzie lista ponad 20 spółek. Jednak przeciwnie do przygotowywanej w poprzednich dwóch latach, nie będzie ona zawierał firm przeznaczonych do sprzedaży. Ma obejmować przedsiębiorstwa, których państwo nie zamierza prywatyzować. Cała reszta z blisko 1300 firm, w których Skarb Państwa posiada akcje i udziały, jest przewidziana do sprzedaży. Większość z nich zostanie ujęta w czteroletnim harmonogramie. Ale nie wszystkie. W przypadku niektórych, największych czy najbardziej strategicznych określone zostaną specjalne warunki, od których spełnienia będzie uzależniona ich dalsza prywatyzacja. Można przypuszczać, że ewentualna sprzedaż kolejnych pakietów, np. PKN Orlen czy Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa może zostać dopuszczona po zagwarantowaniu sobie przez państwo prawa weta wobec niektórych, kluczowych dla spółki decyzji (takie gwarancje mają stworzyć dostosowane do zaleceń Komisji Europejskiej zapisy o złotej akcji, które mają być zawarte w megaustawie o nadzorze właścicielskim) W ten sposób Skarb Państwa nie sprawowałby już funkcji właścicielskiej, ale pozostawiłby sobie kontrolę zapewniającą niektórym kluczowym firmom narodowy charakter. Wśród takich firm mogłyby się znaleźć PKO BP czy PZU.

Najpierw resztówki

W przypadku większości aktywów z udziałem Skarbu Państwa można oczekiwać zwykłej prywatyzacji poprzez giełdę, przetarg publiczny, rokowanie, aukcje czy też odpowiedzi na wezwanie. Dwa ostatnie ze sposobów będą prawdopodobnie najczęściej stosowane w przypadku sprzedaży tzw. resztówek, czyli niewielkich pakietów akcji. Tylko w latach 2008 i 2009 takich transakcji może być ponad 100 (planowana jest sprzedaż m.in. pakietów akcji BWE, Banku Millennium, Banku BPH, Banku Handlowego, BZ WBK). Pierwszy okres prywatyzacji ma pozwolić na dokończenie rozpoczętych wcześniej lub od dawna przygotowywanych procesów prywatyzacji. Jednym z głównych celów jest też zamknięcie sprzedaży państwowego majątku w tych sektorach, które nie są strategiczne. Chodzi tu m.in. o prywatyzację państwowych Polmosów (pierwszy ma być Polmos Łódź) czy też zakładów azotowych (w Tarnowie i Kędzierzynie). W obu przypadkach resort zrezygnuje prawdopodobnie z podnoszonych przez poprzedników planów konsolidacji firm, przed ich zbyciem.

Energetyka się sprzeda

Plany uprzątnięcia najpierw mniej strategicznych aktywów nie oznaczają całkowitej rezygnacji ze sprzedaży dużych firm. Na najbliższe dwa lata zapowiedziano m.in. co najmniej częściową prywatyzację wszystkich państwowych grup energetycznych. W tym roku na giełdę trafić mają PGE i Enea, a rok później Tauron Polska Energia i Energa. Niewykluczona jest też szybka prywatyzacja Katowickiego Holdingu Węglowego.

- Wydaje się, że najbardziej przygotowany do upublicznienia akcji jest właśnie KHW. Na ostateczne decyzje co do prywatyzacji i deklarację, która ze spółek jako pierwsza zadebiutowałaby na giełdzie, jest jeszcze za wcześnie - mówi GP Eugeniusz Postolski, wiceminister gospodarki, który nadzoruje górnictwo.

Resort skarbu przewiduje też sprzedaż jednej akcji giełdowego już PGNiG, tak by mógł się rozpocząć proces przekazywania akcji pracowniczych. Trwają też przygotowania do prywatyzacji warszawskiej giełdy. 51 proc. akcji GPW ma pozostać w rękach Skarbu Państwa; w ofercie publicznej znajdzie się 10-15 proc. akcji, zaś 30-35 proc. akcji trafi do inwestorów, którzy zapewnią stabilny akcjonariat.


OPINIE

JACEK CHWEDORUK

dyrektor zarządzający Rothschild Polska

Nie ma ekonomicznego uzasadnienia dla obecności Skarbu Państwa w większości sektorów i przedsiębiorstw. Zasadą powinno być zachowanie kontroli tylko nad kluczowymi elementami infrastruktury surowcowo-energetycznej i spółkami celowymi. W finansach priorytetem jest rozwiązanie sporu z Eureko, które może skutkować wprowadzeniem PZU na giełdę, oraz zmniejszenie udziałów w PKO BP. Na giełdę powinny wejść utworzone ostatnio grupy energetyczne. Potencjalny rozmiar takich ofert to 500 mln - 1 mld euro, a więc daleko powyżej możliwości lokalnego rynku kapitałowego. Kluczowe jest przygotowanie sprawnego mechanizmu prywatyzacyjnego działającego przez najbliższych kilka lat.

JANUSZ WIŚNIEWSKI

wiceprezes Doradztwo Gospodarcze DGA

Plany prywatyzacyjne są ambitne, ale realne. Trzeba jednak zastosować wszelkie prawnie możliwe scenariusze, bo próba bicia rekordu ilości prywatyzacji przez giełdę może te plany zniweczyć. Warto też poważnie przeanalizować napływające wnioski od potencjalnych inwestorów lub wręcz do ich składania zachęcać. To czasami ostatnia szansa na uratowanie przedsiębiorstw przed upadłością czy likwidacją. Od wielu lat uważam, że państwo powinno skutecznie pozbyć się roli właścicielskiej i pozostać przy funkcji regulatora. Dotyczy to także sektorów naftowego, gazowego czy chemicznego.

Reklama


Krzysztof Grad

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: plany | skarbu | strategiczne | resort
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »