Na długach szpitali będzie można zarobić

Szpitale będą mogły zamienić długi na obligacje. Państwo zagwarantuje wykup papierów dłużnych, niestety obligacje mogą zwiększyć publiczne zadłużenie.

Szpitale będą mogły zamienić długi na obligacje. Państwo zagwarantuje wykup papierów dłużnych, niestety obligacje mogą zwiększyć publiczne zadłużenie.

Ministerstwo Zdrowia zamierza w 2007 roku utworzyć specjalny fundusz, dzięki któremu najbardziej zadłużone publiczne placówki ochrony zdrowia pozbyłyby się swoich długów. Jak powiedział GP Bolesław Piecha, wiceminister zdrowia, dzięki niemu udałoby się przekształcić dług szpitali w obligacje, których gwarantem byłby skarb państwa.

Najbardziej zadłużone

Z danych resortu zdrowia wynika, że w kraju jest około 50 publicznych placówek ochrony zdrowia, które mogłyby skorzystać na przekształceniu swoich wierzytelności w obligacje. Obecnie zadłużenie publicznych placówek ochrony zdrowia wynosi 4,3 mld zł. Ministerstwo Zdrowia szacuje, że te najbardziej zadłużone szpitale generują około 80 proc. całego długu.

Jednym z najbardziej zadłużonych szpitali w Polsce jest m.in. Specjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wielkopolskim. Obecnie jego dług wynosi 140 mln zł.

- Nie skorzystaliśmy z pożyczki z budżetu państwa, jaką w zeszłym roku zadłużone szpitale mogły zaciągnąć na podstawie ustawy o pomocy publicznej - mówi Krystyna Barcik, dyrektor gorzowskiego szpitala.

Jej zdaniem nie miało to większego sensu, bo pożyczka nie wystarczyłaby na spłatę zobowiązań szpitala.

- Zamiana długu na obligacje to w tej chwili jedyna możliwość na realną poprawę sytuacji finansowej szpitala - dodaje dyrektor Krystyna Barcik.

Sama obsługa kosztów zobowiązań kosztuje placówkę kilkadziesiąt milionów złotych rocznie.

Obligacje gwarantowane

Wiceminister Bolesław Piecha uważa, że główną zaletą emisji obligacji byłoby to, że posiadałyby one gwarancje skarbu państwa, a ich oprocentowanie w skali roku wynosiłoby 5-6 proc.

- Tylko to gwarantuje, że znalazłyby się takie podmioty, które byłyby zainteresowane ich zakupem - dodaje wiceminister zdrowia.

Jego zdaniem już teraz resort zdrowia prowadzi rozmowy m.in. z bankami komercyjnymi, które chciałyby je kupić. Jak nieoficjalnie dowiedziała się GP, są prowadzone rozmowy m.in. z Deutsche Bank, który ma doświadczenie związane z restrukturyzacją finansową placówek ochrony zdrowia (np. we Włoszech). Jednak zdaniem Tomasza Bańkowskiego, prezesa PTE Pekao, zarządzającego funduszem emerytalnym Pekao, jeżeli papiery wartościowe szpitali nie miałyby zapewnionego wykupu przez państwo, to musiałaby wystąpić premia za ryzyko, dochodząca nawet do 100 punktów bazowych wobec innych obligacji dostępnych na rynku.

- Natomiast obligacje z gwarancją byłyby już normalnymi papierami skarbowymi. Na rynku są już obligacje 20-letnie - twierdzi Tomasz Bańkowski.

Nie jest jeszcze przesądzone, jaki bank miałby zająć się emisją obligacji szpitali. Jednym z kandydatów jest Bank Gospodarstwa Krajowego (bank państwowy). Zdaniem Marka Zubera, analityka rynku finansowego i jednego z autorów koncepcji zamiany długu szpitali na obligacje, byłoby to o tyle korzystne, bo BGK już zajmuje się obsługą zadłużonych szpitali, które w 2005 roku na podstawie ustawy o pomocy publicznej mogły ubiegać się o pożyczkę z budżetu państwa na spłatę swoich wierzytelności. Jednak przedstawiciele BGK poinformowali, że obecnie nie są prowadzone rozmowy z resortem zdrowia na temat ewentualnej emisji obligacji zadłużonych szpitali.

- Także w poprzednich latach pojawiał się pomysł emisji obligacji z gwarancjami państwa, ale ostatecznie pomysł nie został zaakceptowany - usłyszeliśmy w BGK.

Groźba upadłości

Zamiana długów szpitali na obligacje niesie ze sobą duże ryzyko w postaci ponownego zadłużania się publicznych placówek medycznych, skoro każdy ich dług jest i tak spłacany w ostatecznym rozrachunku przez państwo. Dlatego też, zdaniem wiceministra Bolesława Piechy, nie wszystkie szpitale mogłyby skorzystać z tej możliwości. Musiałyby one przede wszystkim wprowadzić żelazną dyscyplinę finansową oraz rzeczywiste programy restrukturyzacyjne. Krzysztof Kuszewski, ekspert ds. ochrony zdrowia, dodaje, że w placówkach tych należałoby wprowadzić nawet zarząd komisaryczny, który mógłby rozliczać dyrektorów szpitali z ich decyzji finansowych.

- Jeżeli ktoś źle zarządza szpitalem, doprowadzając do jego ogromnego zadłużenia, to musi liczyć się z odpowiedzialnością za to - dodaje Krzysztof Kuszewski.

Natomiast Marek Zuber twierdzi, ze należałoby zastanowić się nad wprowadzeniem jeszcze dodatkowych mechanizmów, które zniechęcałyby szpitale do ponownego zadłużania się. Jednym z takich rozwiązań może być np. groźba upadłości szpitala.

- Tylko poprzez takie działanie można przekonać Ministerstwo Finansów do przekształcenia długów szpitali w obligacje. Dla państwa bowiem oznacza to zwiększenie poziomu zadłużenia finansów publicznych - dodaje Marek Zuber.

Ministerstwo Zdrowia wciąż zastanawia się, jaka instytucja zajęłaby się nadzorowaniem procesu restrukturyzacji zadłużenia szpitali. Być może będzie to Agencja Rozwoju Przemysłu lub Fundusz Restrukturyzacji Przedsiębiorstw.

Reklama

Dominika Sikora

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | bank | zadłużenie | szpitale | dług | wiceminister | obligacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »