Na granicy zatrzymano 23 tony śmieci. Kierowca jechał z Niemiec

Służby udaremniły transport 23 ton nielegalnych odpadów. Kierowca przewoził zużytą agrowłókninę - poinformowała rzeczniczka Szefa Krajowej Administracji Skarbowej asp. Justyna Pasieczyńska. 

Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej skontrolowali ciężarówkę z odpadami na autostradzie A4, w okolicach Jędrzychowic. "Kierowca, który jechał z Niemiec, próbował wwieźć Polski 23 tony zużytej agrowłókniny, zanieczyszczonej ziemią" - poinformowała Krajowa Administracja Skarbowa (KAS). 

Odbiorca nielegalnych odpadów poinformował służby, że nie będzie w stanie odzyskać tworzyw sztucznych w sposób zgodny z przepisami prawa ze względu na zbyt duże zanieczyszczenie odpadów.

Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska (WIOŚ) uznał przewóz za nielegalny. Odbiorcy odpadów grozi kara finansowania - od 10 tysięcy złotych do nawet miliona zł. Jak poinformowała KAS, transport odpadów został zawrócony do nadawcy w Niemczech. Pod dozorem celnym opuścił granicę Polski.

Nielegalne wysypiska śmieci w Polsce są zmorą, z którą musi walczyć resort klimatu i środowiska. Jak poinformowała w ubiegłym tygodniu ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska, resort przeznaczy w tym roku około 200 mln zł na usuwanie nielegalnie nagromadzonych odpadów. Środki na ich uprzątniecie mają pochodzić z rezerwy celowej budżetu państwa.

Jak poinformowała szefowa resortu, w wyniku zorganizowanego przez MKiŚ naboru wyłoniono dziewięć pierwszych lokalizacji do uprzątnięcia. Znajdują się tam odpady chemiczne, farby, lakiery, oleje oraz rozpuszczalniki organiczne. "To bardzo niebezpieczne miejsca, często już ze szkodami w środowisku" - tłumaczyła na konferencji.

W naborze głównym kryterium był stopień potencjalnego zagrożenia dla środowiska oraz ważna decyzja odpowiedniego organu w sprawie usunięcia składowiska przez samorząd.