Nadszedł czas inżynierów

Najnowsze sygnały z rynku pracy wskazują, że idą w cenę ludzie z wyższym wykształceniem technicznym. Po okresie zafascynowania marketingiem, reklamą, komercjalizacją - wracają do łask inżynierowie.

Rozmowa z prof. Józefem Szczepanem Suchym, wiceprezesem Naczelnej Organizacji Technicznej

Po okresie zafascynowania marketingiem, reklamą, komercjalizacją - wracają do łask inżynierowie, których rolę w poprawie innowacyjności i konkurencyjności gospodarki trudno byłoby przecenić. Jak NOT - federacja stowarzyszeń inżynierskich chce wykorzystać tę szanse?

Józef Szczepan Suchy - To słuszna obserwacja. W ostatnich latach powstało swego rodzaju rozwarstwienie: ekonomia, marketing poszły swoją drogą, a inżynierowie zostali ze swoimi problemami z obszaru technologii. Może nawet trochę sfrustrowani. Obecnie sytuacja zaczyna się zmieniać. Mamy autentyczny wzrost gospodarczy i to jest bardzo dobry moment do tego, żeby inżynierowie włączyli się do gry o miejsce naszej gospodarki na konkurencyjnym rynku Europy i świata. Pojawiły się nowe narzędzia, które pomagają inżynierom zaistnieć. Jest szereg projektów tak krajowych jak europejskich wspierających działania innowacyjne. NOT był przez jakiś czas organizacją nazbyt korporacyjną, skupiał inżynierów, którzy koncentrowali się na wymianie informacji, żyli swoimi problemami. W tej chwili mocno otwiera się na zewnątrz, włącza się w działania gospodarcze.

Reklama

Koncepcja centrów badawczo - rozwojowych jest dobrym pomysłem. To jest swego rodzaju wetknięcie kija w mrowisko, które z pewnością przyniesie pozytywny skutek w postaci większej konkurencji na rynku usług badawczych i szerszego włączenia się kapitału prywatnego do sfery innowacyjności.

- W czym to się przejawia?

Józef Szczepan Suchy - Pierwszym takim konkretnym działaniem, które udało się uruchomić przed dwoma laty dzięki umowie z Ministerstwem Nauki i Informatyzacji - jest prowadzenie przez NOT projektów celowych wdrażanych w małych i średnich przedsiębiorstwach. Małe firmy pozostawały poza głównym nurtem planów badawczo-rozwojowych Komitetu Badań Naukowych, bo to był dla nich za wielki świat. Nam udało się to przełamać. Powstał system projektów innowacyjnych dla małych i średnich firm. Prowadzimy jego obsługę. Włączyły się do tego branżowe stowarzyszenia inżynierskie, placówki terenowe NOT, doradcy jakich mamy w całym kraju. Pomagamy przygotować wnioski, opiniujemy wstępnie projekty, pilotujemy ich realizację. Są już tego efekty.

Zarejestrowanych zostało 620 wniosków z projektami celowymi. Z czego ponad 300 jest już realizowanych a kilkadziesiąt zakończonych uruchomieniem nowych wyrobów. System powala tworzyć nowe miejsca pracy. Zaobserwowaliśmy, że każde 30 tys. złotych dotacji na uruchomienie projektu daje jedno miejsce pracy dla pracownika z kwalifikacjami.

- Rola resortu nauki polega na dotowaniu projektów, finansowym ich wspieraniu środkami budżetowymi. Czy to jest duże wsparcie?

Józef Szczepan Suchy - Każde przedsięwzięcie innowacyjne składa się z części badawczo - rozwojowej i inwestycyjnej. Wsparcie dotyczy badań łącznie z testami laboratoryjnymi i przed konkurencyjnymi, których koszty mogą być sfinansowane nawet do 70 procent.

To jest pomoc bezzwrotna. Każdy z projektów, które już zostały uruchomione otrzymał dotacje średnio w wysokości 150 tys. złotych. Kwalifikowanie projektów i przyznawanie środków odbywa się na zasadach konkursu. Wnioski przygotowywane są według wzorów zamieszczonych na stronie internetowej NOT.

- Chętnych jest z pewnością dużo więcej niż możliwości finansowe ministerstwa.

Józef Szczepan Suchy - Szczęśliwie tak zaprojektowaliśmy nasze przedsięwzięcie, że jak na razie wszystko się bilansuje...

- Czy to znaczy, że wszyscy zgłaszający się dostają wsparcie?

Józef Szczepan Suchy - Odrzucane są wnioski, które nie spełniają wymogów formalnych. Np. firma nie jest małym lub średnim przedsiębiorstwem, przedstawia ofertę, która nie ma elementów innowacyjności, ma fatalną kondycję finansową, zalega wobec skarbu państwa czy ZUS. Taki wniosek nie może przejść. Oceniamy również realność i efektywność tego przedsięwzięcia.

Umowa z ministerstwem nauki obowiązuje do końca 2005 r. Pierwszy konkurs był trudny. Firmy nie wiedziały jak do niego podejść. Także jednostki badawcze nie od razu dostrzegły, że mała firma też jest ciekawym partnerem. Ale na ogłoszony ostatnio dodatkowy konkurs - jeszcze za 2004 r.- wpłynęła lawina 100 wniosków.

Złożyliśmy w resorcie propozycje kontynuacji naszej współpracy w następnych latach. Odzew jest pozytywny. System jest efektywny i co najważniejsze znalazły się nim małe firmy.

- A jak odnajduje się w nim środowisko inżynierskie?

Józef Szczepan Suchy - Nadspodziewanie dobrze. I dotyczy to zarówno inżynierów działających w małym i średnim biznesie jak też tych bardziej kreatywnych. Ponad 20 procent twórców części badawczej projektów celowych to nie są instytuty czy uczelnie, ale prywatne firmy inżynierskie zajmujące się działalnością innowacyjną, zakładane przy przedsiębiorstwach czy stowarzyszeniach technicznych.

- Można powiedzieć, że są to zwiastuny centrów badawczo -rozwojowych, których tworzenie przewiduje projekt ustawy o wspieraniu działalności innowacyjnej znajdujący się w Sejmie.

Józef Szczepan Suchy - Koncepcja CBR-ów jest dobrym pomysłem. To jest swego rodzaju wetknięcie kija w mrowisko, które z pewnością przyniesie pozytywny efekt w postaci większej konkurencji na rynku usług badawczych i szerszego włączenia się kapitału prywatnego do sfery B+R (badania i rozwój).

Z innych propozycji zawartych w projekcie ustawy o wspieraniu innowacyjności za szczególnie ważną uważam możliwość zaliczania w koszty firmy wydatków na prace badawcze. Brak takiej możliwości jest dziś jedną z głównych barier wstrzymujących zwłaszcza duże projekty celowe. Wreszcie istotnym wsparciem będzie kredyt technologiczny. W tej sprawie też wykonaliśmy wcześniej pewien ruch - mamy umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego i są szanse, że projekt celowy zatwierdzony jako wartościowy będzie mógł ubiegać się w BGK o kredyt na część inwestycyjną, kredyt komercyjny, ale łatwiej dostępny i na nieco korzystniejszych warunkach niż na rynku.

- Jak NOT postrzega problem restrukturyzacji jednostek badawczo-rozwojowych, ich dostosowania do reguł gospodarki rynkowej? Zmiana zasad ich funkcjonowania ma być istotnym elementem całej koncepcji wspierania innowacyjności.

Józef Szczepan Suchy - Wiele JBR-ów odnalazło się w nowej sytuacji, ale wiele boryka się z trudnościami. Bazuje na majątku, który posiada i na dzierżawie tego majątku. My mamy w tej sprawie szereg propozycji, choćby taką, żeby instytuty przemysłowe działające w poszczególnych sektorach gospodarki sprząc ze stowarzyszeniami branżowymi NOT. W wielu krajach tak się dzieje. Stowarzyszenia są współwłaścicielami instytutów.

- Wymagałoby to ich prywatyzacji. Czy stowarzyszenia mają na to odpowiednie środki finansowe? Józef Szczepan Suchy - To jest odrębny temat. Stowarzyszenia mają majątek i kadry specjalistów. I te aspekty trzeba by uwzględnić przy budowaniu nowoczesnych systemów B+R dla poszczególnych sektorów gospodarki. Ale sprawa nie jest łatwa.

- Wraz z rozpoczętą przed 15 laty transformacją gospodarki zmieniły się także warunki pracy NOT i stowarzyszeń inżynierskich.

Józef Szczepan Suchy - I to zdecydowanie. Z jednej strony pojawiło się szereg problemów. Każde przedsięwzięcie trzeba budżetować. Nie można sobie pozwolić na podejmowanie działań tylko dlatego, że są zasadne merytorycznie, trzeba dla nich znaleźć środki finansowe, zbudować biznesplany. Ale z drugiej strony - otworzyła się nowa przestrzeń dla przedsięwzięć, które do tej pory były niemożliwe. Tak szerokiej skali współpracy z przedsiębiorstwami, instytutami, centrami badawczymi, takich kontaktów ze światową czołówką badań i technologii - NOT nigdy przedtem nie miał.

Rozmawiał Bogdan W. Mikołajczyk

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: inżynierowie | firmy | kredyt | Łask
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »