Nadzieje mogą nie wystarczyć
Włączył się alarm ostrzegawczy - deficyt obrotów bieżących w 1999 r. sięgnął 7,56 proc. PKB. To sporo więcej niż spodziewali się eksperci w pesymistycznych wariantach prognoz.
Włączył się alarm ostrzegawczy - deficyt obrotów bieżących w 1999 r. sięgnął 7,56 proc. PKB. To sporo więcej niż spodziewali się eksperci w pesymistycznych wariantach prognoz.
Sam grudzień, wspólnym wysiłkiem nas, konsumentów, ale przede wszystkim mało konkurencyjnego, nienowoczesnego rodzimego przemysłu, okazał się rekordowym; nie zdarzyło się jeszcze, aby deficyt w jednym miesiącu wyniósł 1 mld 640 milionów dolarów. W kontekście tak wysokiego deficytu inaczej prezentuje się 4,1-procentowy wzrost PKB za ubiegły rok, nakręcony ochotą na kupowanie, zaspokajaną przez import.
W opiniach polityków i ekspertów najłatwiej dziś usłyszeć o nadziejach łączonych z przekonaniem, że był to już ostatni taki rok. Najlepszym sposobem na odwrócenie tendencji byłby oczywiście wzrost eksportu, ale - mimo podjętych natychmiast przez rząd decyzji - nie jest to przecież możliwe do osiągnięcia z dnia na dzień. Znacznie szybciej można próbować naprawiać sytuację hamując zapał do zakupów na dwa sposoby - przez podniesienie stóp procentowych NBP oraz zmniejszenie wydatków budżetowych. Każdy z tych sposobów jest lepszy niż zawierzanie nadziejom.