Nagrywasz przestępstwo i film wrzucasz do sieci? Prawnik ostrzega: poszkodowany może stać się przestępcą

Niewłaściwe parkowanie, wyrzucanie śmieci w miejscu niedozwolonym, a nawet moment pobicia czy niszczenia mienia. Do mediów społecznościowych trafia wiele nagrań świadczących o przestępstwach. Prawnik tłumaczy, dlaczego nie warto tego robić.

  • Wykorzystujesz media społecznościowe, aby rozwiązać konflikt sąsiedzki? Uważaj na to, co publikujesz. Z ofiary możesz stać się sprawcą.
  • - Jeżeli nagramy osobę popełniającą przestępstwo w taki sposób, iż na uwiecznionym materiale wideo można będzie ją zidentyfikować (...) nagrany będzie mógł złożyć pozew o naruszenie dóbr osobistych - tłumaczy Interii Biznes radca prawny Łukasz Skoczek i Kancelaria Prawna Skoczek w Rzeszowie.
  • Prawnik dodaje, że osoba nagrywająca ma obowiązek zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Za zaniechanie tego obowiązku grozi nawet kara więzienia.  

Reklama

Zwykle intencje mamy dobre lub zwyczajnie jesteśmy nieświadomi ewentualnych konsekwencji, Rozmawiamy jednak z prawnikiem, który ostrzega przed szukaniem sprawiedliwości w internecie. Może to grozić pozwem z dwóch powodów.

Kamera nagrała kradzież. Poszkodowany szuka sprawcy w sieci

Media społecznościowe, a szczególnie lokalne grupy sąsiedzkie, często są obecnie areną do zażartych dyskusji i kłótni mieszkańców osiedli czy bloków. Kłócimy się o samochody pozostawione w niewłaściwych miejscach, o śmieci, które rozrzucone zostały po trawniku czy hałas, który jednych denerwuje, a innym zupełnie nie przeszkadza. Coraz częściej jednak w social mediach pojawiają się także nagrania, które mają być dowodem na czyjeś niewłaściwe postępowanie a wręcz przestępstwo:

"Masz pecha. Nagrała cię kamerą. Oddaj mój rower w ciągu 24 godzin albo idę na policję", czytamy w jednym z takich postów na facebookowej grupie.

Autor do posta dodaje także nagranie, w którym faktycznie widać, jak spod osiedlowego sklepu ktoś odjeżdża rowerem. Okazuje się, że takie nagranie może być także źródłem problemów dla samego poszkodowanego

Nagranie, które narusza dobra osobiste

Wystarczy, że nagranie połączone z oskarżeniem ujawnia wizerunek danej osoby, a już sam ten fakt może być wykorzystany przeciwko autorowi nagrania: - Jeżeli nagramy osobę popełniającą przestępstwo w taki sposób, iż na uwiecznionym materiale wideo można będzie ją zidentyfikować i udostępnimy to nagranie w mediach społecznościowych, nagrany będzie mógł złożyć pozew o naruszenie dóbr osobistych - tłumaczy Interii Biznes radca prawny Łukasz Skoczek i Kancelaria Prawna Skoczek w Rzeszowie.

Dobra osobiste to według art. 23 Kodeksu cywilnego także wizerunek, do którego zaliczamy nie tylko fizyczne cechy człowieka, a więc kolor oczu, włosów, wzrost czy karnacja. "Wizerunek może dotyczyć takich elementów jak charakteryzacja, ubiór i sposób kontaktowania się z otoczeniem. W zakres wizerunku wchodzi też głos czy charakterystyczny sposób poruszania się", dodaje prawnik. 

Przepisy mówią jasno - każde wykorzystanie wizerunku osoby prywatnej wymaga jej zgody i to jedynie w ściśle określonym charakterze. Społeczne ważny czyn nie jest tutaj wyjątkiem.

Pozew także z powodu RODO

O naruszeniu prawa osobistego w postaci wizerunku osoby fizycznej można mówić, gdy nagranie bez zgody osoby filmowanej emitowane jest w sposób umożliwiający rozpoznanie tej osoby. Naruszenie dóbr osobistych to jedno, ale przecież w systemie prawnym od kilku lat funkcjonujemy także z RODO. Prawnik, z którym rozmawiamy wymienia, że ochrona prawna w ramach RODO dotyczy zarówno cech fizycznych i fizjologicznych człowieka, jak i czynników ekonomicznych, kulturowych czy społecznych, które go określają. 

- Można żądać zaniechania działania, czyli zobowiązać osobę rozpowszechniającą do zaprzestania danej czynności np. w formie usunięcia zdjęć. Można także żądać usunięcia skutków naruszenia, co oznacza, że jeżeli nastąpiło powielenie zdjęć na dalszych stronach, osoba odpowiedzialna ma obowiązek doprowadzić do ich usunięcia czy też publicznie przeprosić osobę pokrzywdzoną - mówi Skoczek. 

RODO nie ma zastosowania jedynie w sytuacjach czysto domowych i osobistych, dlatego każde nagranie przestępstwa udostępnione w mediach społecznościowych nasz rozmówca uznaje za łamanie zasada tej ustawy. 

Z dowodami na policję, nie do internetu

Kodeks postępowania karnego mówi, że osoba nagrywająca ma obowiązek zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. To zatem nasz społeczny obowiązek, aby o przekroczeniu prawa poinformować prokuraturę lub Policję. Zaniechanie tego obowiązku zagrożone jest w Polsce karą do 3 lat pozbawienia wolności.

Jeżeli zamiast tego pokrzywdzony zdecyduje się udostępnić nagranie z dowodem w sprawie w sieci, musi liczyć się z pozwem. Sąd może wówczas zdecydować:

  • o zobowiązaniu do publicznych przeprosin, 
  • o zobowiązaniu usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych,
  • zasądzić zadośćuczynienie. 

- Oceniając wysokość kary, sąd kieruje się rodzajem naruszonego dobra osobistego pokrzywdzonego, skalą naruszenia, okolicznościami oraz charakterem działania sprawcy, oraz bierze pod uwagę zakres krzywdy, która została wyrządzona osobie pokrzywdzonej i długotrwałość jej odczuwania - dodaje prawnik. 

Sądy najczęściej zasądzają zadośćuczynienie, które stanowi odczuwalną wartość ekonomiczną - zarówno pokrzywdzonego, jak i sprawcy. 

Agnieszka Maciuła-Ziomek

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: prawnik radzi | przestępstwo | dowód
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »