Najszybszy wzrost od 10 lat
Polska gospodarka rozwija się w tempie najszybszym od prawie dziesięciu lat. Austriacki Erste Bank przewiduje, że w tym roku wzrost wyniesie 5,4 proc. PKB. W przyszłym nieco zwolni - do 5,2 proc.
W ujęciu średniorocznym polska gospodarka wzrośnie w 2006 r. o 5,4 proc., co będzie jej najlepszym wynikiem od 1997 r., zaś w 2007 r. o 5,2 proc. - przewiduje austriacki Erste Bank.
Głównym motorem wzrostu będzie popyt wewnętrzny, który, zdaniem banku, jeszcze w pierwszym półroczu 2007 r. wzrośnie w stosunku do obecnego poziomu. Dobrze będzie trzymał się eksport, główny sprawca ożywienia, jakie obecnie obserwujemy, chociaż nie dotrzyma kroku importowi, który będzie rósł jeszcze szybciej.
Ceny
Z gorszych wiadomości trzeba wymienić spodziewany wzrost cen żywności. Będzie ona drożeć z powodu niskich plonów w tym roku. Mimo to nie ma zagrożenia, że inflacja pójdzie w górę. Jest to głównie zasługa efektów bazowych (spadku cen mięsa i przetworów w związku z rosyjskim embargiem). Dodatkowo pozytywnie oddziaływująca na inflację obniżka akcyzy na paliwach w ub.r. przestanie być uwzględniana w danych statystycznych, a rosnący popyt konsumpcyjny zacznie się przekładać na rosnącą stopę inflacji.
Stopy procentowe
Najbliższej podwyżki stóp procentowych analitycy oczekują w pierwszej połowie 2007 r., zaś w całym 2007 r. przewidują dwie podwyżki, po 25 pkt bazowych każda. W swojej polityce monetarnej RPP uwzględni - w ich opinii - przede wszystkim strukturę wzrostu PKB w III kwartale 2006 r. (5,8 proc. rdr) oraz zjawiska na rynku pracy.
Po nowym prezesie NBP analitycy Erste Banku nie spodziewają się zmiany kierunku polityki pieniężnej, choć jeśli miałby on okazać się tzw. gołębiem, to wówczas decyzja o podwyżce stóp procentowych wymagałaby sześciu głosów w RPP zamiast pięciu obecnie (ponieważ Leszek Balcerowicz ma opinię jastrzębia).
Analitycy podkreślają też, iż wypowiedzi i sygnały wysyłane przez prezesa mają znaczenie dla wiarygodności banku. Z tego powodu obsada tej funkcji dla rynków zyska na znaczeniu w najbliższych tygodniach.
Złoty
W ocenie Erste, ostatnie umacnianie się kursu naszej waluty wynika z tego, że inwestorzy przekonani są, iż cykl zacieśniania stóp procentowych w USA zakończył się, a największej gospodarce świata nie grozi recesja. Aprecjacyjna tendencja może - jak sądzą - utrzymać się w pierwszym kwartale 2007 r., korzystając ze wsparcia w postaci dobrych danych makroekonomicznych, choć inwestorzy mogą uznać, iż atrakcyjniejsze od złotego są waluty sąsiednich rynków Europy Centralnej.
Z tych powodów uznają, iż w pierwszej połowie 2007 r. złoty nie przekroczy progu 3,75 do euro.