Nasza żywność zalewa Rosję. Tam czekają miliardy
W 2012 roku eksport rolno-spożywczy na rynek rosyjski wzrósł aż o 30 proc. Sięgnął 1 mld euro - informuje "Rzeczpospolita".
Tempo, w jakim rosła w ubiegłym roku sprzedaż polskich produktów spożywczych i rolnych na rynek rosyjski, było niemal dwa razy szybsze niż w przypadku całego eksportu tych towarów. Ten rok nie powinien być gorszy.
- Eksport rolno-spożywczy do Rosji może znowu pójść w górę o mniej więcej jedną trzecią - mówi Michał Koleśnikow, ekonomista Banku BGŻ.
To szansa dla naszych firm. W 2012 r. hitem w handlu z Rosją były nasze sery i twarogi. W ciągu 11 miesięcy sprzedaliśmy ich tam o prawie 100 proc. więcej niż rok wcześniej.
- W zdobywaniu rynku rosyjskiego pomagają nam niższe niż w Europie Zachodniej ceny. Naszą konkurencyjność w stosunku do producentów z Ameryki bądź Australii potęguje też niewielka odległość. Koszty transportu są relatywnie niskie, możemy więc pozwolić sobie na np. eksport chłodzonego mięsa - tłumaczy Michał Koleśnikow.
_ _ _ _ _
Słabnący popyt na żywność będzie hamował tempo wzrostu cen żywności i przyczyni się do obniżenia inflacji - oceniają w comiesięcznym raporcie eksperci z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
"Osłabiająca się aktywność gospodarcza Polski, niska presja płacowa i niekorzystne zjawiska na rynku pracy będą głównymi czynnikami deprecjonującymi popyt na żywność w najbliższych miesiącach" - napisano w opublikowanej w poniedziałek analizie."Nasilająca się bariera popytu będzie hamować tempo wzrostu cen żywności i sprzyjać spadkowi inflacji" - dodają autorzy.
Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL