Nerwowość rynków, ale nie wszędzie

Czy problemy z polskim budżetem i związana z nimi możliwość zwiększenia emisji obligacji skarbowych mogą zagrozić ratingowi Polski?

Czy problemy z polskim budżetem i związana z nimi możliwość zwiększenia emisji obligacji skarbowych mogą zagrozić ratingowi Polski?

- Pytanie jest zasadne, ale na to, żeby móc na nie odpowiedzieć, za mało jeszcze wiemy o budżecie na rok 2002, a, moim zdaniem, zostanie on faktycznie ukształtowany dopiero przez przyszły rząd - powiedział Parkietowi Gabor Bognar, ekonomista z banku Dresdner Kleinwort Wasserstein. - Decyzje na temat ratingu będą zależały nie tylko od wielkości potrzeb finansowych Polski, ale i od proponowanej metody finansowania. Im większy będzie deficyt budżetowy w r. 2002 i im większy udział w jego sfinansowaniu będzie miał kapitał dłużny, pozyskiwany na rynkach międzynarodowych, tym większa będzie presja na obniżenie ratingu. Pragnę jednak dodać, że na dzisiaj, jak też biorąc pod uwagę perspektywy na pozostałe miesiące tego roku, nie sądzę, aby obecny rating Polski odbiegał od tego, jaki odpowiada fundamentalnym parametrom makroekonomicznym. Jeśli spojrzeć na marże na polskich instrumentach dłużnych, będących przedmiotem aktywnego obrotu na rynkach międzynarodowych, to również i one obecnie przekazują podobne sygnały - mówi G. Bognar.

Reklama

- Agencje ratingowe nie tyle formalnie ogłoszą obniżenie ratingu Polski lub zmienią ocenę perspektyw jego ewolucji (w Standard & Poor's jest ona obecnie pozytywna, a w Moody's - stabilna), ile wstrzymają się z jego podniesieniem. Jednak już ewentualne obniżenie perspektyw ewolucji ratingu byłoby bardzo poważnym ostrzeżeniem, a jego zignorowanie przez rząd - naprawdę dużą lekkomyślnością - powiedziała Ewa Limańska-Moran, analityk z pionu instrumentów dłużnych Merrill Lynch.

Rozmówczyni PARKIETU sądzi jednak, że przesłanki makroekonomiczne na razie nie usprawiedliwiają takiego kroku, ponieważ polskie zadłużenie jest nadal bardzo niskie, co jest odzwierciedlane relacją łącznych wydatków z tytułu jego obsługi do przychodów z eksportu, wynoszącą ok. 18%. Ponadto deficyt rachunku obrotów bieżących wciąż maleje i nie stanowi już takiego zagrożenia, jak np. dwa lata wcześniej. Ponieważ zaś popyt wewnętrzny jest bardzo słaby, a w najbliższej przyszłości - z powodu m.in. wysokiego bezrobocia - jego ożywienia nie należy się spodziewać, trend ten będzie zapewne kontynuowany.

- Na obecne spory i niejasność wokół przyszłorocznego deficytu budżetowego rynki obligacji już zareagowały bardzo nerwowo - uważa Ewa Limańska-Moran. Dochodowość nominowanych w złotych obligacji 5-letnich wzrosła z ok. 13,1% w zeszłym tygodniu do 13,5%, a kurs złotego zmniejszył dodatnią różnicę wobec starego koszyka USD i euro z 8,3% do 6,5%. Z drugiej strony jednak, marże na polskich euroobligacjach i obligacjach Brady'ego praktycznie pozostały nie zmienione, zapewne dlatego, że w nie najlepszej kondycji są dziś wszystkie rynki nowe. Na tym tle Polska wygląda bardzo dobrze, a polskie obligacje kierowane na rynki międzynarodowe są nadal uważane za instrumenty bardzo bezpieczne.

- Dla uspokojenia rynków obligacji, rząd musi, oczywiście, wykazać, iż jest zdeterminowany, aby prowadzić rozważną politykę budżetową. Nie sądzę jednak, aby politycy SLD pozwolili sobie na jakieś zaniedbania w tej dziedzinie - powiedziała Parkietowi. Limańska-Moran.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: obniżenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »