Nestle zapowiada "odpowiedzialny" wzrost cen

Nestle zapowiada podwyżkę cen swoich produktów. Od początku 2022 roku największa na świecie firma z branży spożywczej kilkakrotnie podnosiła ceny, w sumie o 7,5 proc. Tym razem - jak zapewnia dyrekcja giganta - wzrost ma być nieznaczny, a podwyżki wprowadzane "w odpowiedzialny sposób". Podniesienie cen ma zrekompensować wysokie koszty produkcji wynikające z inflacji.

W Polsce ważące ćwierć kilograma płatki kukurydziane Nestle kosztowały w styczniu średnio 5,12 zł, o 84 grosze więcej niż w grudniu - wynika z koszyka zakupowego publikowanego przez portal dlahandlu.pl. Dowiadujemy się z niego, że cena płatków zaczęła piąć się w górę dwa lata temu, w lutym 2021 roku. Przed rokiem kosztowały średnio 3,88 zł.

Wzrost cen w 2023 r.

Wzrosty cen artykułów Nestle mają objąć cały 2023 rok. Tym razem jednak nie będą tak wyraźne jak w 2022 roku - zapewnił w rozmowie z niemieckimi mediami Mark Schneider, dyrektor generalny koncernu. Wyjaśnił, że prowadzona przez niego firma "ma trochę do nadrobienia w ciągu całego roku", bo - jak to określił - jeszcze nie przerzuciła pełnych kosztów na konsumentów. 

Reklama

- Nie my jesteśmy przyczyną tej inflacji, jesteśmy nią dotknięci jak każdy konsument – zapewnił Mark Schneider. W 2022 r. produkty koncernu podrożały średnio o 7,5 proc. Wzrost cen nie zniechęcił jednak kupujących. W pierwszych trzech kwartałach sprzedaż żywnościowego giganta wzrosła o 8,5 proc. - najmocniej od 10 lat. 

Jednym z powodów podnoszenia cen jest inflacja, która od początku 2023 r. utrzymuje się na wysokim poziomie w większości gospodarek rozwiniętych. Eksperci zwracają też uwagę na inflację bazową, czyli z wyłączeniem cen żywności, paliw i energii. Według ostatnich danych Eurostatu, w strefie euro zanotowano jej rekordowo wysoki poziom - 5,6 proc, zaś według Goldman Sachs, jednego z największych banków inwestycyjnych świata, wzrost cen towarów i usług w strefie euro miał w styczniu przekroczyć 11 proc. 

Klienci znużeni podwyżkami

W Polsce wzrost cen objął wszystkich producentów artykułów spożywczych, w tym słodyczy. 

- Nie rozgraniczałbym zjawiska na poszczególne firmy, tylko wskazywałbym na całą branżę - sugerował Interii Andrzej Gantner, wiceprezes zarządu i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców (PFPZZP). Przypomniał, że wielkość podwyżek kształtują ponoszone przy produkcji koszty, m.in. rosnące na niespotykaną wcześniej skalę ceny energii, a także opakowań. Wszystko to, przy tak wysokiej inflacji ogólnej, wpływa na spadek popytu nawet w sektorze żywności. 

- Klienci doszli do miejsca, w którym ceny jednostkowe produktów są mało akceptowalne, a konsumenci albo ograniczają zakupy, albo kupują produkty najtańsze - powiedział Andrzej Gantner i ostrzegł, że takie zachowanie rynku prowadzi do recesji.    

Szwajcarski koncern Nestle jest obecny na polskim rynku od 30 lat. W swoim portfolio posiada takie marki jak m.in. Princessa, Nescafé, Winiary, Nałęczowianka i Zielona Budka. 

Ewa Wysocka 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nestle | podwyżka cen | inflacja | żywność
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »