Netflix w blasku złota. Sukces dzięki koronakryzysowi
Koronakryzys często wiąże się z przymusowym pobytem w domu i nadmiarem wolnego czasu. Korzystają z tego internetowe wypożyczalnie filmów i seriali z Netfliksem na czele, przeżywające prawdziwy boom.
Epidemia koronawirusa przysporzyła Netfliksowi, platformie oferującej widzom streaming filmów, seriali i programów, znacznie więcej klientów, niż tego oczekiwano.
W pierwszym kwartale tego roku Netflix zyskał na całym świecie 15,8 mln nowych widzów, z czego wielu w Europie, o czym ten amerykański koncern z dumą poinformował. Eksperci przewidywali wzrost ich liczby o około 8 milionów.
Pod koniec marca liczba abonentów Netfliksa, będącego liderem w tej branży, wynosiła niespełna 183 miliony. W porównaniu z rokiem ubiegłym jego obroty wzrosły o około 28 procent i wyniosły 5,8 mld dolarów, a czysty zysk wyniósł 709 mln dolarów, co oznacza jego podwojenie z pewną nadwyżką.
Gdy inne branże znacznie straciły wskutek epidemii koronawirusa, dostawcy usług przez media strumieniowe notują skokowy wzrost obrotów, ponieważ wielu ludzi praktycznie nie wychodzi w tej chwili z domu. Ta sytuacja ulegnie zmianie po zniesieniu obecnych ograniczeń i Netflix zdaje sobie z tego sprawę.
Mimo to koncern liczy się z napływem kolejnych 7,5 mln nowych odbiorców na świecie w bieżącym kwartale, co także oznacza prawie dwukrotnie wyższy ich wzrost w porównaniu z tym, który przewidują analitycy.
Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019
Ten założony w 1997 roku w Los Gatos w Kalifornii koncern przeżywa w tej chwili fazę jednego z największych sukcesów w swojej historii. Na giełdzie akcje Netfliksa, mimo panującej na niej bessy, wzrosły w tym roku o ponad 36 procent i ostatnio osiągnęły rekordową cenę. Giełdowa wartość firmy wynosi obecnie prawie 190 mld dolarów i przewyższa wartość koncernu Disneya, który jeszcze w zimie wyceniany był dwukrotnie wyżej niż Netflix.
Disney, podobnie jak Apple i Amazon, też mocno się angażuje w produkcję nowych filmów i seriali, a cała trójka nie szczędzi wysiłków mających przysporzyć jej nowych abonentów. Eksperci są zdania, że wysokie loty Netfliksa utrzymają się jeszcze przez jakiś czas.
Dzięki serialowi "Tiger King“, (Król tygrysów), wprowadzonemu do oferty na początku marca, Netflix odnotował na swym koncie kolejny hit. Ten nieco dziwaczny serial dokumentalny o środowisku miłośników wielkich kotów, takich jak lwy i tygrysy, oraz występujących w nim patologiach, w ciągu pierwszych czterech tygodni po starcie obejrzały 64 mln widów.
Ogromnym powodzeniem cieszą się także inne produkcje Netfliksa, takie jak komediowy film akcji "Spencer Confidential" (Śledztwo Spencera), nowe odcinki serialu kryminalnego "Ozark" czy hiszpański serial "Money Heist" (Dom z papieru). Chociaż podczas pandemii także Netflix musiał mocno ograniczyć produkcję własnych filmów i seriali, w ofercie na rok obecny i przyszły dysponuje jeszcze sporymi zapasami.
DW, DPA, RTR/jak, Redakcja Polska Deutsche Welle