Nie będziemy tolerować bezczynności

Krok po kroku, ale zawsze do przodu. Tak ma wyglądać nowa polityka gospodarcza rządu - obiecał przedsiębiorcom wicepremier Jerzy Hausner. Ludzie biznesu przyjęli słowa ministra z entuzjazmem.

Krok po kroku, ale zawsze do przodu. Tak ma wyglądać nowa polityka gospodarcza rządu - obiecał przedsiębiorcom wicepremier Jerzy Hausner. Ludzie biznesu przyjęli słowa ministra z entuzjazmem.

Rząd będzie uprawiał pozytywną politykę gospodarczą, opartą na likwidacji barier i dialogu z przedsiębiorcami - zadeklarował podczas spotkania z członkami Amerykańskiej Izby Handlowej i Rady Przedsiębiorczości Jerzy Hausner, wicepremier odpowiedzialny za koordynację polityki ekonomicznej gabinetu Leszka Millera. Przedsiębiorcy nie szczędzili ministrowi słów pochwalnych, choć w ich głosach wciąż słychać niedowierzanie.

Wzrost jest receptą

Jerzy Hausner zadeklarował, że pierwsze działania jego i współpracowników będą skierowane na ułatwianie życia przedsiębiorcom.- Po ostatniej dyskusji w rządzie mam wrażenie, że większość ministrów popiera istotne działania, zmierzające do likwidacji biurokracji poprzez ograniczenie ilości i uciążliwości przeróżnych kontroli. Te działania są naszym priorytetem i będą sukcesywnie wprowadzane - deklaruje Jerzy Hausner.

Reklama

Wicepremier ujawnia, że w najbliższym czasie opracuje i wdroży nową, szybszą procedurę rejestracji firm. Wspólnie z innymi ministrami opracowana zostanie nowa polityka kontroli działalności przedsiębiorstw, tak, by wizyty urzędników były rzadsze i mniej bolesne.

Potrzebujemy waszego poparcia, by te zmiany urzeczywistnić, i by móc osiągnąć wysokie, 5-proc. tempo wzrostu - apeluje do ludzi biznesu wicepremier.Reformy? Powoli... Jego zdaniem, dopiero osiągnięcie wysokiego tempa wzrostu oraz stworzenie perspektyw zwiększania zatrudnienia i ograniczania bezrobocia stworzy warunki do przeprowadzenia istotnej reformy finansów publicznych. O ograniczaniu wydatków, zwłaszcza socjalnych, możemy rozmawiać dopiero wówczas, gdy bezrobocie zacznie spadać, a gospodarka rozwijać się dynamicznie. Wcześniej podejmowanie takich decyzji byłoby niebezpieczne - uważa Jerzy Hausner.

Przedsiębiorcy pytali, czy oznacza to odsunięcie w bliżej nieokreśloną przyszłość potrzebnych reform i czy - zgodnie z opiniami niektórych ekonomistów - Jerzy Hausner opowiada się za rozluźnianiem polityki fiskalnej, by pobudzić konsumpcję i wzrost. Wicepremier zaprzeczył. Nie zniszczymy stabilności makroekonomicznej. I nie będziemy zwiększali wydatków budżetu, a ewentualny wzrost deficytu może być tylko wynikiem obniżania podatków, a więc dochodów budżetu - tłumaczy wicepremier.

W jego ocenie, osiągnięta stabilność makroekonomiczna nie ma żadnej wartości, jeśli nie będzie jej towarzyszył dynamiczny wzrost. Wicepremier przestrzegał także przed zbyt negatywnym rysowaniem sytuacji finansów publicznych.Według standardów UE, które będziemy musieli wdrożyć, nasz dług publiczny przekracza zaledwie 43 proc. PKB. To bardzo dobry wynik uważa Jerzy Hausner.Jego zdaniem, obraz sytuacji budżetu zniekształcają też niektóre jego pozycje.

Wykazywanie w wydatkach budżetu dotacji dla OFE (około 12 mld zł) czy składek do budżetu UE (około 7,5 mld zł) nie ma uzasadnienia, gdyż te wydatki nie powodują wzrostu konsumpcji i nie naruszają stabilności makroekonomicznej. DLatego należy je księgować jako rozchody, a nie wydatki budżetu - uważa wicepremier.

Tempo, tempo!

W środę odbyło się też pierwsze posiedzenie ministrów, odpowiedzialnych za sprawy gospodarcze, pod przewodnictwem Jerzego Hausnera. Przed tym spotkaniem wicepremier deklarował, że nie będzie tolerował bezczynności, m.in. w sprawie prywatyzacji. Nie będę wymagał od ministra skarbu konkretnych decyzji, bo to jego kompetencje. Ale będę wymagał decyzji, bo nikt mu nie płaci za siedzenie - grzmi Jerzy Hausner.

Wicepremier dał przykład branży paliwowej. Minister skarbu ma kilka dróg do wyboru. Ale każda z nich jest lepsza niż bezczynność, dlatego decyzje będą podejmowane szybko - deklaruje wicepremier.

Optymizm tak, ale...

Przedsiębiorcy entuzjastycznie przyjęli słowa ministra. Doceniamy, że jest pan otwarty na nasze sugestie, nawet jeśli się pan na nie nie zgadza - mówił Jarosław Astramowicz, członek zarządu Amerykańskiej Izby Handlowej.

Dodał, że źle się stało, że Jerzy Hausner nie został koordynatorem polityki gospodarczej od początku istnienia gabinetu. Podkreślał jednak, że ma nadzieję, iż wicepremier nie skończy na deklaracjach i zrealizowane zostaną wszystkie postulaty pracodawców, m.in. podatek liniowy. Prosimy, by pomógł nam pan pomóc Polsce na drodze do wzrostu gospodarczego i dobrobytu - apelował Jarosław Astramowicz.Odnosząc się do kwestii podatku liniowego wicepremier Hasner stwierdził, że nie można traktować tego postulatu w oderwaniu od innych. Wprowadzenie podatku liniowego jest możliwe w 2005 r., ale tylko jako elementu reformy systemu podatkowego i tylko wtedy, gdy będziemy pewni, że jest to rozwiązanie dobre dla gospodarki i popierane przez wszystkich - mówi Jerzy Hausner.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »