"Nie" dla unijnego referendum
W najbliższym czasie nie będzie referendum w sprawie naszego przystąpienia do Unii Europejskiej. Posłowie opozycyjnej Ligi Polskich Rodzin chcą, by taki plebiscyt odbył się już przy okazji tegorocznych wyborów samorządowych.
Jednak wniosek Ligi poparła tylko Samoobrona. Celem referendum jest zbadanie
nastrojów społecznych w krajach kandydujących przed ich przystąpieniem
do Unii Europejskiej.
Parlamentarzyści nie obawiają się wyników referendum. Sondaże wskazują
bowiem, że poparcie dla Unii Europejskiej jest w Polsce wysokie. Cała sprawa
rozbija się, jak zwykle w takich przypadkach, o pieniądze. Chodzi o to,
że zorganizowanie referendum jest bardzo kosztowne. Jeśli zostałoby ono
przeprowadzone teraz, konieczne byłoby zrobienie drugiego - po zakończeniu
negocjacji z Piętnastką. Te tymczasem jeszcze się nie zakończyły. Nie wiadomo
więc nawet na jakich zasadach mielibyśmy przystąpić do Wspólnoty. Na negatywny
stosunek do referendum wpływają też argumenty jego przeciwników. Na przykład
dla Jana Łopuszańskiego Unia Europejska, to "polityczna utopia oparta
na zasadach leninizmu, który zniszczy nas całkowicie". W podobnym
tonie wypowiada się Andrzej Lepper. Trudno dziwić się, że po takich argumentach,
trudno znaleźć poparcie dla wniosku o referendum w sprawie przystąpienia
Polski do Unii Europejskiej.