Nie ma się czego obawiać

O wspólnej walucie, korzyściach z przystąpienia Polski do Unii Gospodarczo-Walutowej, wahaniach i wątpliwościach oraz roli euro w działalności rodzimych przedsiębiorstw rozmawiamy z Ludwikiem Koteckim, Podsekretarzem Stanu w Ministerstwie Finansów.

Czy Polska i polscy przedsiębiorcy czekają na euro?

- Jak wynika z badań opinii publicznej, Polacy są generalnie pozytywnie nastawieni do euro. Według badań Eurobarometru z maja 2008 r., ponad połowa Polaków uważa, że wprowadzenie euro miało raczej pozytywne lub bardzo pozytywne konsekwencje w państwach, które przyjęły euro (odpowiednio 38 i 13 proc.), a niespełna 1/3 społeczeństwa uważa, że były to konsekwencje raczej negatywne lub bardzo negatywne (odpowiednio 23 i 6 proc.).

Z kolei 1/5 respondentów nie miała zdania w tej kwestii. Polacy, z ponad 50-proc. wynikiem, zaliczają się do społeczeństw najbardziej przekonanych o pozytywnym wpływie wprowadzenia euro - obok Rumunów (62 proc.), Węgrów (50 proc.), Słowaków (48 proc.) i Czechów (46 proc.). Dane Eurobarometru potwierdzają opublikowane ostatnio wyniki ankiety GiK Polonia dla "Rzeczypospolitej", z których wynika że za przyjęciem euro opowiada się już 65 proc. ankietowanych (w porównaniu z 54 proc. w czerwcu 2008 r.).

Reklama

Dynamicznie rośnie także odsetek osób przekonanych, ze przyjęcie euro będzie miało dla Polski pozytywne skutki (59 proc. w styczniu br., wobec 36 proc. w czerwcu 2008 r.).

Czy Polska ma realne szanse na spełnienie wszystkich kryteriów?

- Obecnie Polska wypełnia dwa z czterech nominalnych kryteriów konwergencji (kryterium sytuacji fiskalnej i kryterium długoterminowej stopy procentowej). Nie są natomiast spełnione kryteria stabilności cen i kursu walutowego.

Intencją Rządu jest to, aby w 2011 r. Polska spełniła wszystkie nominalne kryteria konwergencji. Pozwoli to - po wydaniu przez Komisję Europejską pozytywnej opinii dotyczącej wejścia Polski do strefy euro i uchyleniu derogacji przez Radę ECOFIN - na przyjęcie przez nasz kraj wspólnej waluty europejskiej z dniem 1 stycznia 2012 r. Uwzględniając uwarunkowania proceduralne, są to aspiracje ambitne, lecz możliwe do zrealizowania.

Wszystkie prognozy i przewidywania dotyczące wypełnienia kryteriów konwergencji nominalnej przedstawiliśmy w Programie Konwergencji - Aktualizacja 2008, który został przyjęty przez Radę Ministrów w grudniu ubiegłego roku. Oczekujemy, że realizacja programu konsolidacji fiskalnej zawarta w tym dokumencie pozwoli na trwałe wypełnianie fiskalnego kryterium konwergencji perspektywie 2011 r.

Jednocześnie liczymy, że w średnim okresie Polska nadal będzie wypełniała kryterium długookresowej stopy procentowej i ponownie zacznie spełniać kryterium stabilności cen. Powinna się także zmniejszać zmienność kursu złotego względem euro, co po włączeniu polskiej waluty do mechanizmu ERM II (zgodnie z Mapą drogową przyjęcia przez Polskę euro włączenie złotego do ERM II powinno nastąpić w I połowie 2009 r.) pozwoli na spełnienie wymogów stawianych przez kursowe kryterium konwergencji.

Panuje opinia, że obywatele państw, które już są w strefie euro, na pytanie, czy teraz chcieliby przyjąć europejską walutę, odpowiedzieliby NIE. Skąd takie zniechęcenie do euro?

- Dobrze Pani Redaktor to ujęła - panuje opinia. Opinia ta nie jest poparta wiarygodnymi danymi, za to często używana jako argument na nie. Zgodnie z wynikami ostatniego - listopadowego Eurobarometru, obejmującymi badania z okresu marzec - maj 2008 r., 60 proc. respondentów opowiada się za wspólną walutą, co oznacza spadek o 1 pkt proc. w relacji do danych z jesieni 2007 r. Pojawia się więc pytanie, na jakiej bazie została taka opinia sformułowana?

A może nie powinniśmy wchodzić do strefy euro - np. śladem Wielkiej Brytanii?

- Na to pytanie już odpowiedzieliśmy w momencie wstępowania do Unii Europejskiej. Zgodnie z Traktatem Akcesyjnym, od momentu uzyskania członkostwa w Unii Europejskiej, Polska jest objęta derogacją, co oznacza, że od 1 maja 2004 r. bierzemy udział w III etapie Unii Gospodarczej i Walutowej z odroczeniem przyjęcia wspólnej waluty europejskiej - euro. Polska powinna zatem przystąpić do strefy euro po wypełnieniu niezbędnych warunków określonych w Traktacie ustanawiającym Wspólnotę Europejską.

Wielka Brytania wraz z Danią stanowią jedyne państwa UE, które zostały objęte tzw. klauzulą opt-out (zapisaną w Traktacie), umożliwiającą im trwałe pozostawanie poza strefą euro nawet w przypadku spełnienia kryteriów konwergencji.

Czego należy się obawiać po przyjęciu wspólnej waluty?

- Zdajemy sobie sprawę, że proces integracji gospodarczej i walutowej nie jest wolny od ryzyk, które są głównie związane z utratą możliwości autonomicznego korzystania z instrumentów polityki pieniężnej i walutowej. Jednak odpowiedzialna polityka fiskalna i reformy strukturalne powinny sprawić, że poziom elastyczności polskiej gospodarki będzie odpowiedni do właściwego funkcjonowania w strefie euro.

Rząd będzie dążył do jak najlepszego przygotowania Polski do przyjęcia wspólnej waluty europejskiej, zarówno w wymiarze ekonomicznym, jak i społecznym. Chcemy, aby uzyskanie z dniem 1 stycznia 2012 r. pełnego członkostwa w Unii Gospodarczej i Walutowej przyniosło Polsce i Polakom jak najwięcej korzyści, przy jak najniższych kosztach. Korzyści związanych z uczestnictwem Polski w strefie euro jest wiele, m.in.: wyeliminowanie ryzyka kursu walutowego, redukcja kosztów transakcyjnych, rozwój handlu zagranicznego, zwiększenie napływu inwestycji bezpośrednich.

Nie sposób także nie wspomnieć o łatwiejszym dostępie do głębokiego rynku kapitałowego Wspólnoty, konwergencji stóp procentowych i wzroście wiarygodności kredytowej. Te korzystne zmiany będą odczuwane zarówno na poziomie całej gospodarki, jak też przez pojedyncze osoby i przedsiębiorstwa. Istotne jest również to, że korzyści te będą miały charakter długotrwały, podczas gdy koszty dostosowawcze będą głównie jednorazowe.

I najważniejsze pytanie, kiedy powinniśmy przyjąć euro?

- Ustalenie terminu wejścia do strefy euro jest w znacznej mierze decyzją polityczną. Wyniki wielu analiz wskazują, że korzyści z przyjęcia wspólnej waluty europejskiej przeważają nad związanymi z tym kosztami. Wejście do strefy euro powinno zatem nastąpić w możliwie szybkim terminie, aby nie spowalniać tempa integracji i nie narażać się na utratę części korzyści związanych z uczestnictwem w zintegrowanym obszarze walutowym. Obecnie najwcześniejszym możliwym terminem wprowadzenia euro w Polsce, do którego dąży Rząd, jest rok 2012.

Dziękuję za rozmowę

Gazeta Małych i Średnich Przedsiębiorstw
Dowiedz się więcej na temat: Ministerstwie Finansów | waluty | korzyści | strefy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »