Nie ma to jak urzędnicza konsekwencja
Brak porozumienia między urzędnikami może sprawić, że od lipca będziemy mieć poważny kłopot ze zwolnieniami lekarskimi.
ZUS zaczął właśnie wymagać, by wpisywać na nich NIP chorego, tymczasem ministerstwo finansów chce ten numer w połowie roku zlikwidować.
Pobierz darmowy program PIT 2010
Jeśli powiedzie się plan ministerstwa finansów, to pacjenci będą w kropce. Ci, którzy wejdą na rynek pracy nie będą mieli nadawanego NIP-u, więc nie będą mogli wziąć zwolnienia. W druku numer NIP można co prawda zastąpić numerem paszportu, ale nie każdy ma paszport... A obywatel bez NIP-u i bez paszportu nie będzie mieć prawa chorować...
Przedstawiciele ZUS-u się na razie nie przejmują, bo jak mówią nowe prawo jeszcze nie weszło w życie. Mówią, że gdy NIP zostanie zlikwidowany - zmienią druki. Tyle, że to trwa, bo trzeba przygotować, napisać i skonsultować odpowiednie rozporządzenie.
ZUS zaczął wymagać NIP-u na zwolnieniach, bo prace nad rozporządzeniem zaczęły się, nim rząd w ogóle wpadł na pomysł likwidacji tego numeru. Gdy pomysł się pojawił, prace były tak zaawansowane, że nie warto było zaczynać wszystkiego od nowa.
Efekt jest taki, że obywatele mają poczucie schizofrenii, bo jedna państwowa instytucja zaczyna wymagać czegoś, co druga uznała za bezsensowne i chce zlikwidować.
Nie ma to jak przyjazne i tanie państwo.
Agnieszka Witkowicz