Nie tylko COVID-19. Na co umierają Polacy?

Najtrudniejszy był początek listopada. Wtedy w ciągu tygodnia zmarło 16 tys. osób. W całym zeszłym roku umarło ponad 477 tys. osób w Polsce. W tym roku - do połowy czerwca kolejne ponad 243 tysiące osób. Eksperci uważają, że dla przyszłości demograficznej Polski coraz trudniejsze stają się: stan zdrowia i coraz wyższa umieralność.

1240 osób zmarło na każde sto tysięcy mieszkańców w 2020. To najwyższy współczynnik umieralności od siedemdziesięciu lat. Im starsze osoby tym współczynnik ten był wyższy. Na każde 100 tys. mężczyzn w wieku 90 lat i więcej w zeszłym roku umarło ponad 26,5 tys., a wśród kobiet - prawie 23 tys. Tak wynika z najnowszych informacji GUS.

- W zeszłym roku zmarło więcej osób w Polsce niż przewidywały to niedawne prognozy europejskie dla 2050 r. - zauważa prof. Irena Kotowska z SGH. Przypomina, iż z Badania Zdrowia, Starzenia się Populacji i Procesów Emerytalnych "SHARE: 50+ w Europie" przeprowadzonego jeszcze trzy lata przed pandemią wynikało, iż Polacy, którzy mają pięćdziesiąt lub więcej lat, są w znacznie gorszym stanie zdrowia niż mieszkańcy innych krajów europejskich, są bardziej narażeni na ryzyko poważnych chorób.

Reklama

- Już co dziesiąta osoba w wieku 60-69 lat odczuwała ograniczenia zdrowotne w codziennym funkcjonowaniu, w przypadku osób starszych problemów zdrowotnych przybywało - dodała ekonomistka.

Pandemia COVID-19 i ograniczenie dostępu do usług zdrowotnych spowodowały, że umarło w zeszłym roku 477 355 osób, a w 2019 - 409 709 osób. W tym prawie 413 tys. osób, które zmarły w zeszłym roku, miało 60 i więcej lat.

Z danych GUS wynika, że liczba zgonów w 2020 roku przekroczyła o ponad 100 tys. średnioroczną wartość z ostatnich 50 lat (477 tys. do 364 tys.)

- W ciągu roku (od 2019 do 2020) oczekiwana długość życia dla osoby 65-letniej skróciła się o rok i sześć miesięcy dla mężczyzn i o rok i dwa miesiące dla kobiet - powiedziała prof. Kotowska.

Najwięcej osób umarło w IV kwartale 2020 roku - zarejestrowano ich o ponad 60 proc. więcej niż w tym samym czasie rok wcześniej. Szczególnie krytyczny okazał się 45 tydzień roku (przypadający na dni od 2 do 8 listopada), w którym odnotowano ponad 16 tys. zgonów.

Z wstępnych danych wynika, że podobnie jak w poprzednich latach, głównymi przyczynami zgonów były choroby układu krążenia i choroby nowotworowe - zmarło na nie ok. 60 proc. wszystkich osób, które odeszły. Nieomal 41,5 tys. osób, czyli ok 9 proc. wszystkich zgonów została zakwalifikowana jako COVID-19.

- Ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej w czasie pandemii oraz rozwój chorób przewlekłych będzie miał długotrwałe znaczenie dla rozwoju demograficznego Polaków. - Prof. Kotowska tłumaczy, że mamy już do czynienia z dwoma zjawiskami. Równocześnie rodzi się coraz mniej dzieci i umiera coraz więcej osób, a to oznacza, że liczba mieszkańców Polski będzie malała. - Po raz pierwszy w historii stajemy się krajem, do którego zaczyna przyjeżdżać coraz więcej obcokrajowców i osiedlać się na dłużej lub na stałe. Polska powinna umieć wykorzystać ten potencjał imigracyjny - dodaje ekonomistka. 

Aleksandra Fandrejewska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | GUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »