Nie widać światełka w tunelu

Korupcja w sferze prywatnej? Przedsiębiorcy nie chcą niej słyszeć. Według ekspertów, niechęć jest przejawem wstydu.

Z badań Pentora wynika, że blisko 70 proc. polskich przedsiębiorców nie daje łapówek partnerom biznesowym. Powiało optymizmem? I tak, i nie, bo ponad 40 proc. respondentów odmówiło odpowiedzi na pytanie o kontakt z konkretnym przypadkami korupcji w biznesie.

Drażliwy temat

Wyniki sondażu Pentora nie zaskakują Grażyny Kopińskiej, dyrektora programu "Przeciw korupcji" w Fundacji Batorego. W ubiegłorocznym raporcie Fundacji Batorego "Opinia publiczna i przedsiębiorcy o korupcji" tendencje były podobne. Z jednej strony potwierdza się niski wskaźnik występowania zjawiska, z drugiej - spory odsetek badanych nie udzielił odpowiedzi na tzw. delikatne pytania.

Reklama

- Nasi eksperci traktowali odmowę jako potwierdzenie występowania patologii. Dlatego jestem skłonna twierdzić, że korupcja w biznesie to jednak istotny problem - komentuje szefowa programu "Przeciw korupcji" - Ludzie biznesu milczą, bo większość pewnie się wstydzi. A reszta? Być może ma wyrzuty sumienia - komentuje Bartłomiej Michałowski, współinicjator ogólnopolskiej akcji "Nie daję łapówek" i współzałożyciel ruchu obywatelskiego Normalne Państwo.

Jego zdaniem, liczba afer i wszelkie rankingi wykazują, że w Polsce wcale różowo nie jest. Raport "PB" można by jednak odczytać, że to całkiem optymistyczny prognostyk, gdyby przedsiębiorcy byli mniej skrępowani drażliwym tematem. A to, w jego opinii, podobnie jak wszechobecna korupcja, efekt chorego systemu politycznego i układów rządzących państwem.

Sposób na spokój

Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club (BCC), zaznacza, że korupcja występuje w Polsce głównie na styku firma-państwo. W biznesie tego nie ma. Do wyjątków zalicza przypadki przekupstwa na niskim lub średnim szczeblu zarządzania, szybko eliminowane przez przełożonych. - To dlaczego nie chcecie o tym mówić? - Bo może nie chcemy brać udziału w tym korupcyjnym wyścigu szczurów? Przedsiębiorcy mają już tego wszystkiego dość. Niedawno sondowaliśmy wśród naszych członków nastroje społeczne. Okazało się, że większość z nich przestała oglądać programy informacyjne. Mają dość chorej polityki i ciągłego narzekania. Lepiej się odciąć i zająć profesjonalnym tworzeniem biznesu - irytuje się prezes BCC.

Wojciech Błaszczyk, wiceprezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, dodaje, że według badań tej organizacji, największe bariery rozwoju przedsiębiorczości to: polityka fiskalna państwa, system ubezpieczeń społecznych i zatory płatnicze. Dopiero na czwartym miejscu znalazła się korupcja.

- Zresztą potwierdza to w jakiś sposób wyniki waszego raportu. A ci, co spotkali się z korupcją? Być może nie chcą po prostu donosić na swoich partnerów - tłumaczy Wojciech Błaszczyk.

- To wszystko prawda. Korupcja rzadko występuje w otoczeniu czysto rynkowym. Z naszych badań wynika, że sporadycznie w mniejszych, rodzinnych firmach, częściej w zachodnich korporacjach i dużych organizacjach - potwierdza Marek Kłoczko, sekretarz generalny Krajowej Izby Gospodarczej I komentuje milczenie biznesu.

- Odmawiają, bo pojęcie korupcji w sektorze prywatnym nie jest jasno określone, np. kwestia zatrudniania poleconej osoby. W wielu firmach to jedna z bardziej skutecznych form rekrutacji. Ja bym tego nie określił mianem korupcji - uważa sekretarz generalny KIG.

Oddech własności

Maciej Wnuk, członek zarządu Transparency International Polska, idzie Markowi Kłoczko w sukurs. - Według naszej definicji korupcja oznacza nadużywanie stanowiska dla osiągania określonych korzyści. W firmie to tzw. dochody na boku. Częstotliwość występowania zależy od stopnia kontroli właścicielskich - małe, rodzinne firmy się nie korumpują. Łapówki daje się wszędzie tam, gdzie pracownik nie czuje na karku oddechu właściciela. Klasyczny przykład? Pewna sieć stacji benzynowych. Jeśli ktoś chce tam wprowadzić do sprzedaży jakiś produkt, musi dać dyrektorowi pod stołem albo zatrudnić u siebie kogoś z jego rodziny - informuje Maciej Wnuk.

Grażyna Kopińska uważa, że organizacje biznesowe nie chcą poważnie zająć się problemem korupcji. - Być może dlatego, że nasz przedsiębiorca zawsze widzi się w roli ofiary. Chodzi o znalezienie dojścia na rynek. Duży zmusza do korupcji małego, a na dużym łapówki wymusza urzędnik. Wtedy zwykle następuje wejście w układ i tak dochodzi do bardzo niebezpiecznego zjawiska: korupcja staje się elementem walki konkurencyjnej. Reszta jest milczeniem - podsumowuje dyrektor z Fundacji Batorego.

Instytut Pentor przeprowadził na zlecenie "Pulsu Biznesu" 500 telefonicznych wywiadów. 200 badanych firm stanowiło panel wylosowany z czterech operatorów: po 50 reprezentowało: spółki giełdowe, lokomotywy gospodarki z Listy 500, liderów jakości posiadających certyfikat ISO oraz dynamiczne Gazele Biznesu. Pozostałe 300 firm wylosowano z ogólnopolskiej próby reprezentatywnej. Wychodzi na to, że polscy przedsiębiorcy generalnie uważają korupcję za poważne utrudnienie w działalności gospodarczej - w 6-stopniowej skali (szóstka jest najgorsza) średnia ich ocen wyniosła 4,2 pkt. Są przekonani, iż Polska dotknięta jest plagą korupcyjną zdecydowanie bardziej niż inne państwa Unii Europejskiej.

W tym kontekście wręcz zdumiewają odpowiedzi na niewygodne pytania, dotyczące zetknięcia się konkretnej firmy z jakąś propozycją korupcyjną. W odniesieniu do relacji z sektorem publicznym, czyli z urzędnikami, ponad 3/4 respondentów, w odniesieniu zaś do stosunków biznesowych ponad 2/3 - na własne uszy nigdy o czymś tak niecnym nie słyszało! Zatem jak to właściwie jest - w ujęciu ogólnym, teoretycznym, korupcja jest wszechogarniająca, ale w szczególnym, praktycznym, okazuje się marginesem.

A może tajemnica tkwi w samym pytaniu, zadawanym telefonicznie i oczywiście tylko dla celów statystycznych, ale jednak konkretnej osobie, znanej z imienia i nazwiska... Z danych wynika, że wbrew utartym poglądom, ograniczającym kategorię korupcji do kontaktów między sferą przedsiębiorczości a administracją publiczną - zachowania korupcyjne występują dość powszechnie również w stosunkach między firmami. Ba, relacje B2B są bardziej skażone! Innego typu refleksje nasuwają się po analizie odpowiedzi na pytania - czy coś się zmieniło w obszarze korupcji przez rok miniony i czy coś może się zmienić w roku następnym. Przyszłość co prawda postrzegana jest odrobinę bardziej optymistycznie od przeszłości, ale ponad połowa respondentów ocenia, iż na antykorupcyjny przełom w Polsce nie ma w najbliższym czasie szans. Programowe exposé każdego kolejnego premiera zapowiada walkę o czystość urzędniczych rąk ("PB" cytaty na str. 2), ale owe idealistyczne deklaracje nie wytrzymują konfrontacji z prozą życia.

Wiele wskazuje na to, że roztrząsanie spraw Rywina i Orlenu przed kamerami telewizyjnymi wywołało w środowiskach biznesowych pewien impuls nadziei - ale bardzo, bardzo słaby. Światełka w korupcyjnym tunelu nadal nie widać, po ciemku zaś lepiej się nie poruszać.

Wojciech Surmacz Jacek Zalewski

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: pytania | przedsiębiorcy | korupcja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »