Nie widzą u siebie winy

Zarządzająca płatnym odcinkiem autostrady A- 4 spółka Stalexport Autostrada Małopolska (SAM), na którą Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) nałożył 1,3 mln zł kary, odwoła się od tej decyzji do sądu.

Spółka kwestionuje argumentację UOKiK-u, który uznał we wtorek, że naruszyła ona prawo, narzucając konsumentom "nieuczciwe" ceny za przejazd remontowanym odcinkiem drogi między Katowicami a Krakowem.

Według Urzędu, remonty na płatnym odcinku nie powinny pogarszać standardu jazdy, a jeśli tak się dzieje, przejazd tym odcinkiem powinien być tańszy. Spółka odpowiada, że obniżenie cen zachwiałoby finansowaniem inwestycji na autostradzie.

-Otrzymywanie przychodu z opłat na poziomie gwarantującym wykonywanie zadań powierzonych SAM, do których należy w szczególności zapewnienie doprowadzenia autostrady do właściwych standardów, jest warunkiem powodzenia realizacji przedsięwzięcia- czytamy we wtorkowym komunikacie spółki.

Reklama

Odwołanie spółki od decyzji UOKiK będzie złożone do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Do czasu uprawomocnienia się decyzji UOKiK, SAM nie musi się do niej stosować ani płacić kary.

Według prezesa SAM, Tomasza Niemczyńskiego, decyzja UOKiK burzy - jak mówił - podstawowy cel umowy koncesyjnej, zgodnie z którą spółka eksploatuje i modernizuje autostradę w zamian za pobór opłat, a także narusza regulacje ustawy o autostradach płatnych. Prezes uważa, że UOKiK nie powinien wkraczać w relacje między koncesjonariuszem drogi a resortem transportu.

-Istotą umowy koncesyjnej jest udzielenie koncesjonariuszowi prawa do poboru opłat w wynegocjowanej z ministerstwem w wysokości, w zamian za jego zobowiązanie do utrzymania drogi, remontów i innych inwestycji, które zgodnie z tą umową są w trakcie realizacji- tłumaczył Niemczyński w rozmowie z PAP.

Jego zdaniem, na czas remontów spółka nie musi i nie może obniżyć opłat. Według wykładni prawnej, na którą powołuje się SAM, nie są one bowiem -wynagrodzeniem z tytułu zawarcia przez użytkowników autostrady umowy cywilno-prawnej- (na mocy której SAM zobowiązywałaby się do określonej usługi - PAP), ale tzw. daniną publiczną, podobnie jak winiety za korzystanie z dróg.

Opłata nie ma więc - według SAM - bezpośredniego związku ze standardem drogi. Innego zdania są przedstawiciele UOKiK, według których znaczące, wydłużające czas przejazdu utrudnienia powinny skutkować obniżeniem opłat. Obecnie za przejazd całym 60-km odcinkiem drogi kierowcy samochodów osobowych płacą 13 zł. Alternatywą dla obniżki opłat - według UOKiK - jest takie prowadzenie robót, aby utrudnień było jak najmniej.

Zdaniem Niemczyńskiego, remonty na autostradzie prowadzone są - jak mówił - "w dobrym tempie", a ilość utrudnień jest limitowana. Z danych SAM wynika, że łączna długość odcinków objętych robotami tylko sporadycznie przekraczała 10,5 km z 60- kilometrowego odcinka. Według UOKiK, momentami było to nawet 18 km, czyli prawie trzecia część drogi. Prezes podkreślił, że - wbrew informacjom UOKiK - umowa koncesyjna nie precyzuje maksymalnej długości odcinków objętych remontami.

Ewentualne obniżenie opłat, co sugeruje UOKiK, w połączeniu z nałożoną karą mogłoby skutkować - według spółki -negatywnymi konsekwencjami dla dalszego finansowania projektu-, którego podstawą jest długoterminowy kredyt w czterech komercyjnych bankach.

-Zaciągnięty kredyt pozostaje w całości bez gwarancji Skarbu Państwa. Jedynym jego zabezpieczeniem są przychody z opłat, których poziom określony został w planie finansowym, uzgodnionym z Ministerstwem Transportu i konsorcjum banków. Jakiekolwiek obniżenie przychodów z opłat, które są jedynym przychodem SAM, może spowodować wstrzymanie finansowania bądź nawet wycofanie się banków z projektu- głosi komunikat.

Oprócz inwestycji, z pobieranych opłat SAM musi zwrócić z odsetkami kredyt zaciągnięty w latach 90. przez Skarb Państwa na modernizację budowanej przez ponad 20 lat drogi. W przyszłości koncesjonariusz ma także dzielić się ze Skarbem Państwa zyskiem z autostrady.

Dzięki prowadzonym remontom, w końcu 2009 r. cały płatny odcinek Katowice-Kraków będzie miał nową nawierzchnię, wyremontowana będzie też ponad połowa mostów. Najwięcej utrudnień czeka kierowców w okresie od późnej wiosny do sierpnia, kiedy nałożą się prace w ramach dwóch kontraktów. Łączne koszty inwestycji to ok. 400 mln zł; wartość już wykonanych prac to 200 mln zł.

Z danych SAM wynika, że mimo utrudnień ruch na autostradzie rośnie; z drogi korzysta średnio ok. 29 tys. samochodów na dobę. Roczne przychody spółki to blisko 140 mln zł.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: UOKiK | obniżenie | autostrady | kara | kredyt | przejazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »