Nie wpływają na dzietność, wypełniają kieszenie. Nawet 3300 zł ze świadczeń
W 2024 roku szykują się rekordowe transfery socjalne dla polskich rodzin. Do podwyższonego świadczenia 800 plus w trzecim kwartale roku dojść mają także wypłaty z nowego programu Aktywny Rodzic, potocznie określanym jako "babciowe". Jak wyliczył portal next.gazeta.pl, w tym roku na dziecko każdego miesiąca będzie można otrzymywać nawet 3300 zł. I choć transfery socjalne mają pozytywnie wpływać na dzietność, to na przykładzie Polski wyraźnie widać, że nie zawsze tak jest.
Jak wylicza serwis, od 1 stycznia na każde dziecko zamiast 500 zł rodzicom co miesiąc przysługuje 800 zł z programu 800 plus. Od 2022 roku na drugie i kolejne dziecko w wieku od 1 do 3 lat, niezależnie od dochodu i aktywności zawodowej rodziców, można otrzymać Rodzinny Kapitał Opiekuńczy w kwocie 1000 zł miesięcznie przez rok lub 500 zł miesięcznie przez dwa lata.
Do tego trzeba doliczyć dopłatę w wysokości 400 zł na tzw. żłobkowe i nowy program "Aktywny Rodzic" (1500 zł), który zapowiedział rząd. Według doniesień z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), zacznie on obowiązywać jeszcze w tym roku, a pierwsze środki popłyną do polskich rodzin prawdopodobnie w trzecim kwartale. Szerzej o tzw. "babciowym" przeczytasz tutaj.
Jeżeli podliczymy pieniądze ze wszystkich świadczeń, które zostaną wypłacone rodzinom w tym roku, łącznie z zapowiadanym "babciowym", to na dziecko będzie przysługiwała kwota nawet 3300 zł przez rok lub 2800 zł przez dwa lata - podaje next.gazeta.pl. Dla porównania jeszcze w 2022 roku na dziecko można było otrzymać 1500 zł (500 plus oraz 1000 zł kapitału opiekuńczego).
Co dokładnie złoży się na rekordowe transfery socjalne w 2024 roku?
- 800 plus,
- "babciowe" (1500 zł),
- Rodzinny Kapitał Opiekuńczy (1000 zł miesięcznie przez rok albo 500 zł przez dwa lata),
- alternatywnie do RKO - "żłobkowe" w wysokości 400 zł.
Trzeba jednak zaznaczyć, że RKO nie obowiązuje na pierwsze dziecko, a dopiero na kolejne, a świadczenia z programu "Aktywna Rodzina" zostaną wypłacone najwcześniej w drugiej połowie roku, natomiast po ukończeniu przez dziecko trzech lat, świadczenie nie będzie już przyznawane. Wtedy kwota świadczeń spadnie do 800 zł z tytułu 800 plus (ewentualnie 1200 zł, jeśli na dziecko przysługuje żłobkowe).
Natomiast żłobkowe stanowi swoiste rozwiązanie alternatywne dla Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego. Przysługuje na pierwsze dziecko, natomiast na kolejne jedynie w przypadku, gdy mają one poniżej roku lub powyżej trzech lat (o ile korzystają wówczas ze żłobka). Innym warunkiem jest decyzja rodziny, która nie zdecydowała się na skorzystanie z Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego.
O tym, że transfery socjalne nie zawsze wspierają dzietność, najlepiej może świadczyć przykład wprowadzonego w Polsce w 2016 roku programu "Rodzina 500 plus". Co prawda w pierwszych latach widoczny był lekki wzrost urodzeń, ale koniec końców po zderzeniu z wysoką inflacją trend nie został utrzymany. Po latach politycy PiS zaczęli przyznawać, że program wpłynął głównie na spadek skali ubóstwa wśród dzieci, a także poprawę jakości życia rodzin.
Wzrostu urodzeń przez 500 plus nie widać choćby w ostatnim raporcie Eurostatu na temat poziomu dzietności w krajach Europy za 2021 rok, w którym Polska znalazła się na piątym miejscu od końca. Ze współczynnikiem dzietności na poziomie 1,33 zajęliśmy 35 miejsce. Za nami były tylko: Albania, Włochy, Hiszpania i Malta - o czym pisaliśmy w Interii tutaj.
Na przeciwnym biegunie znalazły się Czechy, które ustąpiły miejsca jedynie Francji. Dlaczego warto przytoczyć ich przykład? U naszych południowych sąsiadów wskaźnik dzietności wyniósł powyżej 1,83. Czechy mogą być wzorem w Europie, pokazującym, jak kraj, który jeszcze na początku XXI wieku mierzył się z fatalnym wskaźnikiem dzietności (plasował się on wtedy na jeszcze niższym poziomie niż w Polsce), stał się wiceliderem w zestawieniu. Co jest powodem tak wysokiej pozycji Czechów? To zasługa m.in. przemyślanego transferu wydatków socjalnych kierowanych do rodzin (28-tygodniowy zasiłek macierzyński, a od pięciu lat także tacierzyński, zasiłek wychowawczy, urlop ojcowski, zasiłek wyrównawczy, wsparcie dla najuboższych rodzin, ulga na dzieci czy ulga podatkowa za dziecko w przedszkolu).
Teraz poziom dzietności w Polsce ma poprawić "babciowe". Do głównych obaw młodych Polek związanych z założeniem rodziny zaliczane są: słaba dostępność do żłobków i przedszkoli, strach przed utratą pracy i "wypadnięciem" z zawodu, a także brak możliwości pozostawienia dziecka pod opieką kogoś innego.
Program potocznie nazywany "babciowym" ma zaradzić właśnie tym problemom; zakłada wypłatę 1500 zł co miesiąc matkom, które zdecydowały się na powrót do pracy, a ze środków będzie można opłacić np. żłobek czy przedszkole.
Jeden program na pewno nie rozwiąże problemów demograficznych, ale przykład Czech pokazuje, że konsekwentne i przemyślane wsparcie rodzin ze strony państwa może wyraźnie poprawić poziom dzietności w kraju. - Liberalny kraj, który ma dobre rozwiązania - to się sprawdza, ale musi być obudowane inwestycjami ze strony państwa, które ułatwia godzenie pracy zawodowej z macierzyństwem - uważa prof. Paweł Wojciechowski, były minister finansów.