Nielegalne subsydiowanie chińskiego przemysłu

Światowa Organizacja Handlu (WTO) otworzyła formalne dochodzenie w sprawie wniesionych przez Stany Zjednoczone i Meksyk oskarżeń o nielegalne subsydiowanie przez Chiny różnych gałęzi przemysłu - podali w Genewie dyplomaci.

Światowa Organizacja Handlu (WTO)  otworzyła formalne dochodzenie w sprawie wniesionych  przez Stany Zjednoczone i Meksyk oskarżeń o nielegalne  subsydiowanie przez Chiny różnych gałęzi przemysłu - podali w  Genewie dyplomaci.

Kraje Ameryki Północnej oskarżają Pekin o stosowanie zabronionej przez WTO praktyki przyznawania ulg podatkowych, pozwalających chińskim firmom zwiększać eksport, przy równoczesnym nakładaniu ceł i kar pieniężnych mających ograniczyć zbyt zagranicznych produktów w Chinach.

W zeszłym miesiącu Chiny skorzystały z prawa odrzucenia pierwszego wezwania do powołania grupy ekspertów do zbadania tych oskarżeń, zyskując czas na konsultacje. Przy drugim takim wezwaniu złożonym w WTO dochodzenie rozpoczyna się automatycznie.

Chiny utrzymują, że ich taryfy celne są zgodne z zasadami WTO.

Reklama

Mimo że Chiny zrezygnowały z programu subsydiowania eksportu, kwestionowanego przez Meksyk i USA, w taki sposób znowelizowały podatki od dochodów, że - zdaniem skarżących - wydają się one zastępować subsydia.

Handel z Chinami wywołuje w USA wiele emocji. Przyczyn olbrzymiego amerykańskiego deficytu w handlu z azjatyckim eksporterem często upatruje się w subsydiach udzielanych przez Pekin. Piąty rok z rzędu deficyt handlowy USA pobił kolejny rekord: w 2006 roku wyniósł 765,3 mld dolarów, w tym w handlu z Chinami 232,5 mld dolarów.

Chiny zablokowały wniesiony przez USA po raz pierwszy wniosek o powołanie grupy ekspertów do zbadania stosowanej w Chinach ochrony i egzekucji praw własności intelektualnej.

Waszyngton twierdzi, że brak ścigania w Chinach podróbek i piractwa doprowadził do powstania tam czarnego rynku pirackich dóbr, co przynosi amerykańskim firmom co rok miliardowe straty. USA oskarżają Chiny o zapewnienie piratom i fałszerzem bezpiecznej przystani dzięki "nadmiernie wysokim" progom, od których zaczyna się ich ściganie.

Przedstawiciele USA domagają się bardziej energicznego ścigania przez Chiny osób łamiących prawo własności intelektualnej i surowszych reguł odnośnie skonfiskowanych podróbek i pirackich kopii. Panel taki najprawdopodobniej zostanie powołany na następnym posiedzeniu WTO we wrześniu, kiedy Waszyngton ponownie wezwie do wszczęcia dochodzenia.

Obie skargi do WTO wniosła wcześniej w tym roku administracja prezydenta USA George'a W. Busha. Do wniosku o zbadanie nieuczciwego subsydiowania chińskiej produkcji dołączył później Meksyk, twierdząc, że przynosi ono szkody jego firmom.

Rozstrzygnięcie tych spraw, otwierające drogę do wprowadzenia sankcji, może trwać miesiące, a nawet lata.

Chiny są jednym z największych na świecie źródeł nielegalnie kopiowanych dóbr - od filmów, muzyki, odzieży znanych firm designerskich, po ekwipunek sportowy i leki. Dochodzenie WTO będzie jednak ograniczone jedynie do kwestii, czy Pekin podjął dostateczne działania, by walczyć z kradzieżą własności intelektualnej.

Panel WTO bada obecnie skargę wniesioną przez USA i Unię Europejską w sprawie blokowania przez Chiny importu produkowanych za granicą części samochodowych. Pierwsza decyzja w tej sprawie spodziewana jest pod koniec tego roku lub na początku przyszłego, kiedy skończy się pięcioletni okres przejściowy obowiązujący od przyjęcia w 2001 roku Chin do WTO.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »