"Air Berlin nie ma pieniędzy na dalszą działalność, a poza tym zgodnie z prawem po ogłoszeniu upadłości firma nie może latać pod dotychczasowym szyldem" - napisał w liście do pracowników zarząd firmy.
Dzisiaj rozpoczęły się rozmowy na temat przyszłości większości zatrudnionych w Air Berlin ośmiu tysięcy pracowników, których większość najprawdopodobniej zostanie zwolniona.
Jak poinformował dyrektor generalny Air Berlin Thomas Winkelmann, prowadzone są negocjacje z Lufthansą i Easyjetem na temat możliwości przejęcia części samolotów i ludzi. Decyzja w tej sprawie ma zapaść za trzy dni.
Lufthansa chce przejąć 93, natomiast Easyjet 27 samolotów od upadłego Air Berlin. Jednocześnie poinformowano, że nadal będą latać samoloty należące do przewoźników "NIKI" oraz LGW, które są firmami-córkami Air Berlin.