Niemcy muszą czekać jeszcze 12 lat

Jedność Niemiec, zwłaszcza w sferze gospodarczej, nie została jeszcze całkowicie osiągnięta - oceniła kanclerz Angela Merkel w poniedziałek, dokładnie w 20. rocznicę obalenia muru berlińskiego.

Między wschodem i zachodem kraju pozostają różnice strukturalne - podkreśliła pani kanclerz w telewizji ARD. Przypomniała, że stopa bezrobocia na terenach dawnej NRD wciąż jest dwa razy większa niż na zachodzie Niemiec. Około 1,3 biliona euro zainwestowały władze Niemiec w odbudowę wschodniej części kraju po zjednoczeniu - wynika z raportu opublikowanego w niedzielę.

Według badań Instytutu Gospodarki (IW) w Kolonii, opublikowanych na początku zeszłego tygodnia, dwadzieścia lat po zburzeniu muru berlińskiego produkt krajowy brutto w przeliczeniu na jednego mieszkańca we wschodnich landach stanowi średnio 70 proc. PKB per capita na zachodzie Niemiec. Początkowo oczekiwano, że poziom ten zostanie osiągnięty dopiero w 2028 r.

Reklama

Szybki wzrost gospodarka wschodnioniemiecka zawdzięcza przede wszystkim wsparciu finansowemu w ramach tzw. paktu solidarności. W jego ramach do 2019 r. wschodnie landy mają w sumie otrzymać 156 mld euro.

Gospodarka wschodnioniemieckich krajów związkowych rozwijała się w minionych dwóch dekadach dwa razy szybciej niż oczekiwano tuż po zjednoczeniu Niemiec 1990 r. - wynika z opublikowanych badań Instytutu Gospodarki (IW) w Kolonii. Różnice pomiędzy wschodem a słabszymi gospodarczo zachodnimi landami Niemiec, jak Dolna Saksonia czy Szlezwik-Holsztyn, znikną jednak dopiero za 12 lat - oceniają autorzy studium.

Dyrektor IW Michael Huether nie spodziewa się jednak, że cały wschód Niemiec osiągnie średnią rozwoju gospodarczego zachodnich landów. "Brakuje tam takich centrów gospodarczych, jak Frankfurt, Monachium czy Hamburg" - ocenił.

Najszybszy wzrost odnotowano w Turyngii - 10 proc. rocznie. Zdaniem Huethera zagrożeniem dla gospodarki wschodnich landów jest niedobór wysoko wykwalifikowanej siły roboczej. Szansą byłby zaś rozwój nowoczesnych i opartych na wiedzy gałęzi gospodarki.

20 lat po zburzeniu muru berlińskiego Niemcy stają się najsilniejszym państwem Europy, od którego inne kraje oczekują przejęcia pozycji lidera Starego Kontynentu - powiedział Zbigniew Brzeziński, były doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta Jimmy'ego Cartera, w wywiadzie, który publikuje w poniedziałek dziennik "Le Figaro".

Z okazji rocznicy upadku muru berlińskiego znany amerykański politolog polskiego pochodzenia był pytany przez dziennikarzy, czy Niemcy odnalazły już swoje miejsce w Europie. "Jestem przekonany, że Niemcy stają się najbardziej znaczącym krajem europejskim" - odparł Brzeziński. I wyjaśnił: "Brytyjczycy mają całą serię problemów politycznych i wyborczych. Francja ma niezwykle energiczne podejście w polityce zagranicznej, ale nie wydaje się zdolna do relacji stabilnego partnerstwa. Wiele państw europejskich oczekuje od Niemiec, że to one przejmą przywództwo" - powiedział.

Dodał także, że "wiele państw Europy Wschodniej uważa dziś, że Ameryka i Europa Zachodnia nie poświęcają dostatecznej uwagi +nowym murom+, które piętrzą się między Unią Europejską a narodami mieszkającymi bardziej na wschód, jak Rosja, Ukraina czy Gruzja".

Brzeziński wyraził zrozumienie dla niepokoju Europy Środkowej, która "widzi teraźniejszość przez pryzmat przeszłości". "Ale jeśli nawet te obawy są zrozumiałe, to powinny one być zastąpione bardziej ogólną wizją geopolityczną" - uważa. Jego zdaniem, nie można widzieć w Rosji jedynie źródła potencjalnego zagrożenia. "Musimy ją widzieć także jako potencjalnego partnera, który w imię swoich własnych interesów powinien zrozumieć, że starania o ponowne stanie się mocarstwem to jedynie daremna nostalgia" - podkreślił politolog.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Angela Merkel | kanclerz | Niemiec | różnice | brzeziński | Niemcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »