Niemcy w opałach

Najnowsze dane makroekonomiczne dotyczące Niemiec świadczą według rządu federalnego o tym, że największa gospodarka Europy wychodzi już z kryzysu. Jednak nie wszyscy niezależni ekonomiści zgadzają się z tą opinią.

Najnowsze dane makroekonomiczne dotyczące Niemiec świadczą według rządu federalnego o tym, że największa gospodarka Europy wychodzi już z kryzysu. Jednak nie wszyscy niezależni ekonomiści zgadzają się z tą opinią.

Niemiecki eksport spada, równocześnie maleje inflacja w tym kraju - wynika z opublikowanych w środę statystyk. W maju tempo wzrostu eksportu spadło do 4,8 proc. w stosunku rocznym. Oznaka ulegania światowemu spowolnieniu - mówią pesymiści. Spowolnienie wywarło swoje piętno na naszej gospodarce, eksport będzie spadał jeszcze szybciej w ciągu roku - uważa Rainer Guntermann z Dresdner Kleinwort Wasserstein. Zważywszy sytuację na światowych rynkach to zadziwiająco dobra postawa i oznaka, że Niemcy są stosunkowo odporne na globalny kryzys - odpowiadają optymiści. Sytuacja eksporterów jest nadspodziewanie dobra, efekt spowolnienia okazał się mniej znaczący niż oczekiwano - twierdzi Volker Nitsch z Bankgesellschaft Berlin.

Reklama

Jeszcze ważniejsze, za to mniej kontrowersyjne są dane dotyczące inflacji, która w czerwcu spadła do 3,1 proc. w stosunku rocznym wobec 3,5 proc. w maju. To wciąż za dużo - cel inflacyjny dla państw strefy euro to 2 proc. Na poniedziałkowo - wtorkowym spotkaniu ministrów finansów Eurolandu (tzw. Eurofin), przedstawiciele tego gremium wyrażali przekonanie, że wzrost cen uda się zdusić do pożądanego rozmiaru już na początku 2002 r.

Niemieckie wyniki mogą świadczyć o realności tych przewidywań. Na spadek inflacji największy wpływ miały niższe ceny energii.

Więcej wątpliwości wzbudzają prognozy Eurofinu dotyczące szybkiego powrotu wysokiego wzrostu gospodarczego. Szybszy wzrost PKB będzie widoczny już pod koniec 2001 r. - twierdzi komisarz UE do spraw monetarnych Pedro Solbes. Wczorajsze dane jako zapowiedź tej spodziewanej poprawy powitał niemiecki minister finansów Hans Eichel. Jednak duża część niezależnych ekonomistów nie zgadza się z tą opinią. Zmniejszone w ciągu roku prognozy instytutu IFO oceniają tegoroczny wzrost PKB Niemiec na 1-1,7 proc. (według rządu ma to być 2 proc.). We wtorek do chóru sceptyków dołączył nawet prezes Bundesbanku Ernst Welteke.

Analitycy zwracają uwagę, że perspektywy poprawy mogą zostać pogorszone z powodu fatalnych nastrojów przedsiębiorców i inwestorów. Na europejskich giełdach panuje bessa spowodowana przez serię wiadomości o złych wynikach finansowych firm z obu stron Atlantyku. Wczoraj rewidujący w dół swoją prognozę zysków szef finansów Compaq stwierdził, że jego zdaniem spowolnienie z USA dopiero teraz dociera do Europy.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: Niemcy | Niemiec | eksport
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »