Niemiecka gospodarka ostro wyhamowała

Skokowy wzrost cen energii zwiększa inflację, wąskie gardła w dostawach szkodzą przemysłowi. Wojna w Ukrainie zaostrza dodatkowo już istniejące problemy Niemiec.

Trudności w dostawach i skutki wojny w Ukrainie wyhamowały na wiosnę niemiecką gospodarkę. Niemiecki PKB zatrzymał się w drugim kwartale roku na tym samym poziomie co w pierwszym, o czym poinformował 29 lipca br. Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden w swojej pierwszej ocenie. Na początku bieżącego roku niemiecka gospodarka wzrosła, jak wynika z najnowszych danych, tylko o 0,8 procent.

Trudne warunki działania gospodarki światowej spowodowane pandemią, zakłóceniami w łańcuchach dostaw, stale rosnącymi cenami i wojną w Ukrainie, odbiły się wyraźnie na koniunkturze, jak stwierdzają statystycy z Wiesbaden. Wsparły ją natomiast prywatne i państwowe wydatki na konsumpcję, ale równocześnie zmalał wkład wnoszony przez eksport.

Reklama

Wojna w Ukrainie zaostrza problemy

Wojna w Ukrainie zaostrza problemy, z którymi już wcześniej borykała się niemiecka gospodarka. Rosnące ceny energii i utrzymujące się wąskie gardła w dostawach obciążają przemysł. Niedawno minister gospodarki Robert Habeck mówił o "największym kryzysie energetycznym w dziejach Niemiec", wywołanym przez silne uzależnienie się od dostaw rosyjskich paliw kopalnych. Poza tym najwyższa od dziesięcioleci inflacja blokuje wzrost konsumpcji prywatnej, która jest ważną podporą koniunktury w Niemczech.

Z analizy badających zachowania konsumenckie specjalistów z renomowanej firmy konsultingowej GfK wynika, że struktura wydatków mieszkańców Niemiec uległa w międzyczasie daleko idącym zmianom. W odniesieniu do artykułów codziennego użytku, takich jak żywność albo kosmetyki, Niemcy starają się na nich oszczędzać i wydają na nie mniej pieniędzy.

Ten stan rzeczy stale się pogłębia. - Obok obaw o utrzymanie łańcuchów dostaw, o wojnę w Ukrainie i silny wzrost cen energii oraz artykułów spożywczych, teraz dochodzą obawy o dostateczne zaopatrzenie w gaz przedsiębiorstw i prywatnych gospodarstw domowych w zimie - wyjaśnia ekspert GfK Rolf Buerkl.

Nastroje w przedsiębiorstwach się pogarszają

Równocześnie znacznie pogorszyły się nastroje w przedsiębiorstwach. Obrazujący je indeks instytutu Ifo - opracowywany na podstawie ankiety z udziałem około 9000 przedsiębiorców niemieckich, którzy wyrażają swoje nadzieje na najbliższe półrocze i oceniają obecną sytuację gospodarczą swoich firm - spadł w lipcu do najniższego poziomu od dwóch lat.

- Niemcy stoją na progu recesji - powiedział prezes Ifo Clemens Fuest. - Wysokie ceny energii oraz groźba niedoborów gazu obciążają koniunkturę - dodał.

Naczelny ekonomista Commerzbanku Joerg Kraemer wychodzi z założenia, że niemiecka gospodarka już teraz znalazła się w recesji. Jak źle będzie wyglądać na jej końcu, zależy w tej chwili przede wszystkim od prezydenta Rosji Władimira Putina.

- Jeśli dojdzie do całkowitego wstrzymania dostaw gazu, głęboka recesja będzie nieunikniona - twierdzi Joerg Kraemer. A to oznacza, że niemiecka gospodarka zacznie się kurczyć, zamiast rosnąć.

W ocenie Komisji Europejskiej wzrost gospodarczy w Niemczech w tym roku wyniesie tylko 1,4 procent. Międzynarodowy Fundusz walutowy przewiduje, że będzie on jeszcze niższy i wyniesie zaledwie 1,2 procent.

(DPA, RTR/jak), Redakcja Polska Deutsche Welle

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: Niemcy | gospodarka Niemiec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »