Niespodzianki może dać zima
Analitycy z banku Lehman Brothers (LB) przewidują, iż średnia cena baryłki gatunkowej ropy Brent w 2008 r. wyniesie 75 USD i zasadniczo nie zmieni się w porównaniu z drugim półroczem 2007 r.
We wtorkowym raporcie analitycy LB zastrzegają, iż prognoza ta zagrożona jest odgórnym ryzykiem - wskazują tu na niski niewykorzystany potencjał zwiększenia wydobycia przez producentów.
Niespodzianki "in plus" może dostarczyć łagodna zima, co eksperci z LB uznają za bardzo prawdopodobne, a także utrzymanie wysokiej produkcji przez producentów w krajach wewnętrznie niestabilnych (Irak, Nigeria, Wenezuela) oraz osłabienie aktywności gospodarki USA. Ten ostatni czynnik analitycy określają jako jedną z niewiadomych, zwracając uwagę na spadek popytu na ropę w USA przez ostatnie cztery tygodnie o ok. 150 tys. baryłek, co stanowi spadek o 0,70 proc. w skali roku.
Większość analityków oczekuje w najbliższym roku średniej ceny ropy w przedziale 65-67 USD za baryłkę, ale jak zauważa LB w swoim komentarzu (Global Weekly Economic Monitor), w ostatnich siedmiu latach średnia oczekiwań rynku z roku na rok okazywała się niedoszacowana średnio o 20 proc. "Rosnący popyt na ropę w Chinach i krajach Bliskiego Wschodu napotka na przeszkodę w postaci niewystarczająco wysokiego wzrostu podaży producentów nie zrzeszonych w OPEC-u, co z kolei nadszarpnie niewykorzystany potencjał produkcyjny, którym dysponuje OPEC" - twierdzą specjaliści. Wzrost popytu ze strony Chin, krajów Bliskiego Wschodu, Ameryki Łacińskiej oraz Indii, LB ocenia na 1,5 mln baryłek dziennie. Klucz do równowagi pomiędzy popytem, a podażą - zdaniem analityków banku - znajduje się w rękach Saudyjczyków.
Od kilku dni ceny ropy na giełdzie w Nowym Jorku biją kolejne rekordy wzrostu. We wtorek baryłka surowca zdrożała wczesnym popołudniem w handlu elektronicznym do 87,97 USD. Ropa Brent spod dna Morza Północnego w dostawach na listopad zdrożała na giełdzie ICE Futures o 1,56 USD do rekordowych 84,31 USD za baryłkę.