Norwegowie poszli na rekord. Startuje największa pływająca farma wiatrowa na świecie

Największa pływająca farma wiatrowa na świecie już działa. Norwegowie oficjalnie zainaugurowali pracę farmy Hywind Tampen. Budowa kosztowała miliardy. "Tak, to droga technologia, ale ktoś musi być liderem" - komentował podczas inauguracji norweski premier.

W środę Norwegia zainaugurowała działanie największej na świecie pływającej farmy wiatrowej. Hywind Tampen składa się z 11 turbin wytwarzających do 8,6 megawatów każda. Mieści się na Morzu Północnym, około 140 km od brzegu. 

Projekt jest własnością norweskich państwowych grup naftowych Equinor i Petoro, austriackiego OMV, Var Energi - norweskiej spółki zależnej włoskiej firmy Eni oraz niemieckiego Wintershall DEA i japońskiego Inpex. Jego koszt jest szacowany w miliardach koron. 

Praca farmy rozpoczęła się już pod koniec ubiegłego roku. W środę nastąpiła oficjalna inauguracja, przeprowadzona przez norweskiego księcia koronnego Haakona i premiera Jonasa Gahra Store. 

Reklama

Zielona energia zasili platformy

Pływające farmy wiatrowe to technologia, która coraz bardziej rozwija się na świecie. Takie farmy są uważane za bardzo obiecujące źródła energii zwłaszcza teraz, w kontekście odchodzenia od paliw kopalnych.

"My, Norwegowie - i reszta Europy - potrzebujemy więcej energii elektrycznej. Wojna w Ukrainie pogorszyła naszą sytuację" - stwierdził Store, cytowany przez norweską agencję NTB. "Jeśli Europa chce osiągnąć swoje cele klimatyczne, ta energia elektryczna musi pochodzić ze źródeł odnawialnych" - dodał. 

Jak na ironię jednak, farma Hywind Tampen będzie dostarczać energię położonym niedaleko platformom wiertnicznym. Zasili pięć punktów wydobycia ropy i gazu, dostarczając im ok. 35 proc. ich zapotrzebowania na energię. 

Nowa technologia pochłania miliony

W przeciwieństwie do morskich turbin wiatrowych mocowanych do dna morskiego, turbiny pływające, jak sama nazwa wskazuje, są montowane na pływającej konstrukcji zakotwiczonej do dna morskiego. Dzięki temu można je instalować na głębszych wodach i dalej od wybrzeża, gdzie wiatry są bardziej równomierne i silniejsze. 

Są jednak przez to także droższe w budowie. Budowa Hywind Tampen i umocowanie instalacji na głębokości od 260 do 300 metrów kosztowała około 7,4 miliarda koron (równowatność blisko 2,9 mld zł). 

"Tak, to jest drogie. Ale ktoś musi być liderem" - mówił na inaugruacji norweski premier.  

AFP
Dowiedz się więcej na temat: farmy offshore | energetyka | farmy wiatrowe | morskie farmy wiatrowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »