Nowa runda niepewna

Walka o handel tekstyliami oraz subsydia eksportowe w rolnictwie wstrzymywała wczoraj osiągnięcie porozumienia na konferencji ministerialnej WTO w Katarze. Projekt końcowej uchwały zręcznie pominął pozostałe wybuchowe kwestie.

Walka o handel tekstyliami oraz subsydia eksportowe w rolnictwie wstrzymywała wczoraj osiągnięcie porozumienia na konferencji ministerialnej WTO w Katarze. Projekt końcowej uchwały zręcznie pominął pozostałe wybuchowe kwestie.

Przedstawiciele 142 państw członkowskich Światowej Organizacji Handlu (WTO) przystąpili od worku rano do wyścigu z czasem. Na stołach delegacji pojawił się nowy projekt końcowego porozumienia, które zakreśla krąg tematyczny kolejnej rundy wielostronnych rokowań handlowych. Jego ustalenie wymagało wielu godzin twardej dyplomacji handlowej i poszukiwania złotego środka pomiędzy sprzecznymi interesami państw członkowskich, a przede wszystkim zniwelowania olbrzymich rozbieżności między krajami bogatymi i biednymi.

Jedno z pierwszych ustępstw dotyczyło rozwiązania sporu w sprawie własności intelektualnej i ochrony praw patentowych leków. Osiągnięte porozumienie potwierdza prawo dostępu krajów rozwijających się do leków w celu zwalczania takich epidemii, jak AIDS czy malaria. Kluczowa formuła mówi, że zasady konwencji o ochronie własności intelektualnej (TRIPs) mogą i powinny być tak interpretowane i wdrażane, aby zapewnić realizację praw członków WTO do rozwoju ochrony zdrowia ... promocji dostępu do leków przez wszystkich.

Reklama

Dziewięciostronicowy tekst dokumentu zręcznie odsyła dwie inne kwestie - ochrony inwestycji oraz równego stosowania polityki w sprawach konkurencji - do rozpatrzenia przez następną konferencję WTO, która odbędzie się za dwa lata. Z negocjacyjnego przedpola usunięto zatem przeszkody, aby zapobiec podobnej sytuacji, jak w Seattle w 1999 r., kiedy obrady zakończyły się kompletnym fiaskiem. Włączenia obu kwestii do dyskusji domagała się Unia Europejska.

Chciała ona włączyć pod obrady także kwestie ochrony środowiska i ich relacje w handlu. Ale kraje rozwijające się oponowały twierdząc, że może być to nowa forma zielonego protekcjonizmu.

Do projektu włączono także formułę, która daje mandat do uściślenia zasad polityki antydumpingowej, czemu sprzeciwiały się USA . W zamian za to inne kraje zgodziły się na rokowania w sprawie praktyk zniekształcających reguły handlu, aby zmniejszyć konieczność odwoływania się do akcji antydumpinowych.

Unii Europejskiej nie udało się także przeforsować sprawy relacji między handlem i standardami pracowniczymi. Projekt po prostu uznaje, że w tym sprawach najbardziej jest władna Międzynarodowa Organizacja Pracy (ILO), która stanowi właściwe forum dialogu w tych kwestiach.

Jeśli jednak w Katarze dojdzie do impasu, to z powodu różnic dzielących kraje członkowskie w sprawach subsydiowania eksportu rolnego i otwarcia rynków dla importu tanich tekstyliów. W pierwszej kwestii twardo obstawała przy swoim stanowisko Unia Europejska nie zgadzając się na stwierdzenie, że subsydia eksportowe w rolnictwie zostaną w perspektywie całkowicie wyeliminowane. Francuski minister handlu Francois Huwart wczoraj wręcz ostrzegł, że nie będzie zgody na nową rundę bez wycofania tej formuły. Podobne warunki postawiły Indie, wspierane przez Pakistan i Bangladesz, domagając się większego otwarcia bogatych rynków dla tanich tkanin.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: Światowa Organizacja Handlu | porozumienia | handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »