Nowy brzuch w koszyku inflacji

Operacje plastyczne, homeopatia i stosowanie różnorakich diet tak upowszechniły się w życiu Hiszpanów, że zabiegi te zaczęto uwzględniać w koszyku służącym do obliczania miesięcznej inflacji - podał w poniedziałek hiszpański urząd statystyczny INE.

Koszty korekty nosa, plastyki powłok brzusznych i produktów wyszczuplających znajdą się od 20 lutego obok czynszu i elektryczności w miesięcznym rejestrze cen. Będą w nim także uwzględniane koszty fizjoterapii i laserowej operacji oczu.

Natomiast z koszyka wypadną tkaniny, obicia tapicerskie i naprawy urządzeń domowych - podał INE. Hiszpania jest jednym z największych na świecie rynków chirurgii plastycznej.

Co u nas ?

Polacy jeszcze nie poddali się nowemu trendowi, albo nie zachęca ich do tego cena, która nie przystaje za bardzo do naszych kieszeni, mimo iż jest o połowę niższa niż w innych krajach europejskich, a jakość usług jest porównywalna. Przykładowo plastyka czoła waha się w granicach 4000- 5000 PLN, korekcja powiek: górnej - 1500-2000 PLN, a dolnej - 1800-2500 PLN. "Poprawienie" noska kosztuje 4000- 5500 PLN. Powiększenie piersi waha się w granicach 4500-5500 + cena protez (od 420 do 840 USD za sztukę). Prawie żadnej różnicy w cenie nie będzie, gdy zechcemy sobie je zmniejszyć - koszt takiej "manipulacji" to 6500- 8000 PLN.

Reklama

Do jednych z najdroższych operacji należy plastyka brzucha: 8500- 10000 PLN + koszty dodatkowe - częste marzenie pseudo sportowców. Ci, którzy w swoim wyglądzie nie tolerują jedynie kształtu uszu powinni się cieszyć, bo zapłacą jedynie ok PLN 4500.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »