Nowy dzinnik Agory
Nowy dziennik Agory wejdzie na rynek jesienią - zapowiedziały wczoraj władze spółki. Jako "gazeta środka" ma pozyskać nowych czytelników, innych niż wydawana również przez Agorę "Gazeta Wyborcza". Koszty jej uruchomienia obniżą wyniki finansowe spółki w tym roku.
- To będzie nasz projekt autorski - mówiła wczoraj Wanda Rapaczyńska, prezes Agory.
Według informacji "GP", nowa gazeta wejdzie na rynek bezpośrednio po wyborach prezydenckich, co zdaniem analityków jest dobrym terminem z punktu widzenia promocji. Gazeta ma mieć około 1 mln nakładu i kosztować mniej niż złotówkę. Władze spółki odmówiły wczoraj komentarza do tych informacji.
Wanda Rapaczyńska, prezes Agory "Nowy dziennik pozyska kolejnych czytelników i nie zagrozi Gazecie Wyborczej".
- Dane dotyczące makiety, ceny, tytułu czy też nakładu mają istotne znaczenie dla budowania naszej przewagi konkurencyjnej. Dlatego też na tym etapie ich nie podajemy - powiedziała Wanda Rapaczyńska.
Agora nie komentuje informacji "GP" o tym, że:
1 mln - taki będzie nakład nowej gazety
90 groszy - tyle będzie kosztowała
100 mln złotych - mniej więcej tyle wyda na nią Agora
"Gazeta Prawna" o nowym dzienniku Agory
O nowym dzienniku Agory, który ma mieć nowy charakter w stosunku do tytułów obecnych na rynku, pisaliśmy już 2 września. Poinformowaliśmy, że gazeta ma mieć około miliona nakładu, kompletowanie zespołu jest już na ukończeniu, a redakcja "na sucho" przygotowuje już pierwsze numery nowego dziennika.
Zdaniem analityków i media plannerów, projekt Agory to dobry pomysł, a spółka dzięki pieniądzom i potencjałowi ludzkiemu ma szanse na sukces. Według specjalistów, pozwoli to Agorze na skuteczne poszerzenie portfolio swoich tytułów i wpłynie na podniesienie wpływów z reklam.
Nie chciała się też odnieść do informacji na temat kosztów uruchomienia gazety, które według analityków mogą sięgnąć przynajmniej 70 mln zł.
Jak podkreśliło kierownictwo spółki, nowy projekt jest "gazetą środka".
- Chcemy wypełnić lukę na polskim rynku prasowym, a nie bezpośrednio konkurować z istniejącymi tytułami prasowymi - zapewniła Wanda Rapaczyńska.
Dodała, że nowa gazeta jest odpowiedzią na zapotrzebowanie czytelników na ambitniejsze treści niż oferowane przez tabloidy. Ma nie epatować grozą i skandalem, ale nie stronić od trudnych i kontrowersyjnych tematów. Będzie kompendium wiedzy o tym, co dzieje się w kraju i na świecie, a także dostarczać czytelnikom rozrywki.
- Nie będziemy jednak fotografować duchów - dodał Wojciech Fusek, wydawca nowego dziennika, którego redaktorem naczelnym jest Jerzy B. Wójcik (obecnie naczelny bezpłatnego "Metra").
Władze spółki podkreśliły, że nie obawiają się odebrania czytelników "Gazecie Wyborczej".
Nowy tytuł ma za to umocnić spółkę na rynku i podnieść przychody z reklam. W pierwszym półroczu tego roku wzrosły one o 11 proc., co wpłynęło na wzrost przychodów do 616 mln zł (o 30 proc. więcej niż w roku poprzednim). Zysk netto wyniósł 92 mln zł. Władze spółki nie zdradziły, na jaki wzrost przychodów z reklam liczą po wprowadzeniu nowego dziennika. Przyznały tylko, że jego uruchomienie istotnie obniży wynik finansowy spółki za IV kw. tego roku.
- W dłuższej perspektywie stworzy jednak dodatkową wartość dla akcjonariuszy spółki - twierdzi Wanda Rapaczyńska.
Analitycy podkreślają, że inwestorzy z uwagą czekają na więcej szczegółów na temat nowego projektu Agory, a na razie są ostrożni co do inwestycji w akcje spółki.
- Podczas gdy przez ostatni miesiąc WIG20 rósł o 7-8 proc., akcje Agory spadały o 1-2 proc. Inwestorzy czekają na więcej informacji na temat nowego projektu, chcą go zobaczyć - mówi Michał Marczak, analityk giełdowy Domu Inwestycyjnego BRE Banku.
