O. Rydzyk szuka zysków. W jego kawiarni trzeba płacić więcej, znamy ceny

Dobra, domowa kuchnia i duże porcje - tak goście Kawiarni należącej do Fundacji Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka oceniają serwowane tam dania. Ceny są przystępne, ale coraz wyższe. Więcej trzeba zapłacić za desery i gorące napoje - sprawdził dziennikarz "Super Expressu". Wzrost cen został zinterpretowany jako potrzeba zwiększenia przez redemptorystę wpływów po tym, jak obecny rząd nie przekazuje mu finansowego wsparcia.

Duchowny prowadzi Kawiarnię na obrzeżach Torunia. Lokal jest sporych rozmiarów, bo stołują się w nim pielgrzymi podróżujący do kościoła św. Jana Pawła II - świątyni, która powstała z inicjatywy redemptorysty. Odwiedzają go również studenci, bo jest ona usytuowana blisko kampusu Akademii Kultury Społecznej i Medialnej - uczelni założonej przez duchownego. W bistro regularnie stołuje się o. Rydzyk. 

Tradycyjna kuchnia u o. Rydzyka

Kawiarnia serwuje dania obiadowe i stawia na tradycyjną kuchnię. Talerz zupy kalafiorowej kosztuje 10 zł - tyle samo co serowej i pomidorowej z makaronem. Za porcję flaków trzeba zapłacić 18 zł, a za fasolkę po bretońsku — 12 zł. W piątki z menu znika mięso. Zastępuje go ryba w panierce z kartoflami i surówką, która podobnie jak ryba po grecku na gorąco kosztuje 24 zł. Tyle samo w dni niepostne trzeba zapłacić za kotlet drobiowy z kartoflami i surówką. Bywalcy zapewniają, że ceny potraw nie zmieniły się od kilku miesięcy. 

Reklama

Gorzej z deserami. “Ciastko, które kosztowało do niedawna 8 zł, teraz jest o 2 zł droższe. Więcej kosztuje też kawa (do niedawna jej cena wynosiła 9 zł - red.)” - relacjonuje dziennikarz "Super Expressu", który odwiedził lokal fundacji redemptorysty. Podrożał też najczęściej wybierany w kawiarni deser - kremówka. 

Imperium potrzebuje pieniędzy

Różnice wprawdzie nie są duże, ale zostały zinterpretowane jako próba zwiększenia wpływów do fundacji o. Tadeusza Rydzyka - Lux Veritatis. Po zmianie ekipy rządzącej sytuacja finansowa prowadzonych przez duchownego organizacji ma być gorsza. Dlatego też o. Rydzyk za pośrednictwem strony Radia Maryja, zachęcał do przekazania na konto Fundacji Nasza Przyszłość 1,5 proc. z podatku dochodowego. Pieniądze mają być przeznaczone “na edukację i patriotyczne wychowanie dzieci i młodzieży”. Fundacja ma wspierać ich duchowy i intelektualny rozwój. 

Nowy rząd nie jest skory do wspierania inicjatyw duchownego. Dlatego też po zeszłorocznych wyborach Tadeusz Rydzyk ostrzegał, że jego media mogą upaść. Roczne utrzymanie Radia Maryja i Telewizji Trwam ma kosztować 60 mln zł (5 mln zł miesięcznie) - wynika z szacunkowych wyliczeń dziennika "Fakt". Tylko za prąd - skarżył się niedawno duchowny - musi płacić miesięcznie 343 tys. zł. 

Tadeusz Rydzyk wielokrotnie powtarzał, że założone przez niego radio nie ma ani wpływów z reklam, ani z abonamentu i oficjalnie utrzymuje się z datków przekazywanych przez słuchaczy. Podobnie ma być w przypadku TV Trwam, mimo że stacja od dawna emituje reklamy, jej podstawowym dochodem ma być finansowe wsparcie widzów.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: restauracja | o. Tadeusz Rydzyk | wzrost cen | drożeje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »