Obama wzywa do zmniejszenia importu ropy

Prezydent Barack Obama zadeklarował w środę, że celem USA powinno być zmniejszenie importu ropy o jedną trzecią w ciągu najbliższych 10 lat, co ma nastąpić zarówno dzięki wzrostowi krajowej produkcji energii, jak i redukcji jej zużycia.

Nie ma tutaj szybkich rozwiązań. I nadal będziemy padać ofiarą wahań na rynku naftowym, dopóki na poważnie nie zajmiemy się długoterminową polityką na rzecz bezpiecznej, dostępnej energii" - podkreślił prezydent, przemawiając do studentów Uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie.

Dodał, że trzeba zmniejszyć uzależnienie od ropy zagranicznej, której dostawy zaspokajają obecnie około połowy paliwowych potrzeb kraju.

Jak wskazuje Reuters, również poprzedni prezydenci występowali z podobnymi zapowiedziami w odniesieniu do naftowego importu, ale nie poszły za tym żadne skutki. Ponadto jakiekolwiek nowe inicjatywy polityczne Obamy mogą oczekiwać twardej opozycji ze strony Republikanów, którzy kontrolują Izbę Reprezentantów i spodziewają się, że wysokie ceny energii zaszkodzą Demokratom w wyborach prezydenckich i kongresowych w 2012 roku.

Reklama

Według Obamy, spadek importu ropy umożliwią cztery rodzaje przedsięwzięć: zwiększenie krajowej produkcji energii, szersze wykorzystanie gazu ziemnego do napędu niektórych pojazdów w rodzaju autobusów komunikacji miejskiej, podniesienie sprawności silników spalinowych oraz promowanie biopaliw.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: ropa naftowa | prezydent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »