Obniżki cen sposobem na kryzys?

Była minister finansów i była przewodnicząca PO Zyta Gilowska powiedziała "Dziennikowi", co należy zrobić w sytuacji kryzysu gospodarki. Dodała, że obecne działania rządu w tej kwestii przypominają jej Czerwonego Kapturka, który "beztrosko bieży przez las".

"W Polsce jest potężny rynek wewnętrzny i mnóstwo podstawowych potrzeb. A że jesteśmy krajem relatywnie biednym, to Polacy w zakupach kierują się głównie ceną. Więc obniżenie części cen zachęca do większej konsumpcji. Ale obniżanie cen musi być dla biznesu neutralne, bo inaczej maleje skłonność do inwestowania i gospodarka się zwija" - tłumaczyła Zyta Gilowska.

"Dlatego najlepsze, co możemy zrobić, to obniżać ceny, zmniejszając podatek, który w tych cenach jest, czyli VAT - kontynuowała - A tak się akurat składa, że VAT w Polsce ma bardzo wysoką stawkę, jedną z najwyższych w Europie. Przecież minimalna stawka wymagana przez dyrektywę UE wynosi tylko 15 proc. Półtora roku temu planowałam, by tę stawkę obniżyć o 3 czy 4 proc. Teraz, kiedy mamy nadciągające duże spowolnienie gospodarcze to powinny być co najmniej 4 pkt. proc., czyli zmniejszenie stawki z obecnych 22 proc. do 18 proc."

Reklama
INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: obniżki cen | Zyta Gilowska | Gilowska | kryzys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »