Obniżki mogłyby zbyt dużo kosztować
Ustawowe obniżenie pensji osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe mogłoby się państwu nie opłacić - uważają przedstawiciele Ministerstwa Finansów.
Osoby te miałyby bowiem prawo występowania z wnioskami o odszkodowania, których wartość mogłaby okazać się większa, niż wysokość zaoszczędzonych na obniżkach środków.
Propozycję obniżenia o 20 proc. wynagrodzeń najważniejszych funkcjonariuszy państwowych zgłosili we wtorek - podczas prac nad projektem ustawy zamrażającej przyszłoroczne płace osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe - posłowie Samoobrony. Ich zdaniem zamrożenie płac tzw. R-ki to posunięcie niewystarczające.
Projekt ustawy został zgłoszony przez rząd. Planuje się w nim utrzymanie w przyszłym roku wynagrodzeń osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe na poziomie roku bieżącego. Dotyczyć to ma m.in. prezydenta, premiera i osób pełniących najważniejsze funkcje w administracji rządowej (od ministrów po wojewodów i wicewojewodów), jak również kierownictwa większości instytucji centralnych naszego kraju. Poprawka Samoobrony to nie jedyna propozycja zmian w projekcie. Unia Pracy zgłosiła wniosek o wpisanie w nim regulacji dotyczących wynagrodzeń członków Rady Polityki Pieniężnej. Zaproponowano, by ich wynagrodzenia ustalane były tak samo, jak pensje członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Zgłoszenie poprawek do projektu sprawia, iż teraz ponownie trafi on do komisji. Nie jest jeszcze znany termin, w jakim poprawki zostaną przez nią rozpatrzone.