Ofiary protestów paliwowych
Już dwaj transportowcy - portugalski i hiszpański - zginęli w wypadkach w czasie protestów przeciwko wzrostowi cen paliw.
Portugalczyk zginął we wtorek w okolicy miasta Alcanena, w środkowej części kraju, gdy próbował zatrzymać ciężarówkę jadącą w kierunku wzniesionej przez protestujących blokady - podała portugalska żandarmeria.
Z relacji świadków wynika, że 52-letni mężczyzna dawał kierowcy znaki, żeby się zatrzymał, albo wręcz uczepił się jadącej ciężarówki, po czym poślizgnął się i wpadł pod koła - poinformował rzecznik żandarmerii podpułkownik Costa Lima.
Rzecznik zastrzegł, że jest zbyt wcześnie, by stwierdzić, czy było to "zamierzone działanie, zaniedbanie czy zwykły pech".
Kierowca ciężarówki został przesłuchany, ale nie zdecydowano o umieszczeniu go w areszcie.
Z kolei w Grenadzie, na południu Hiszpanii, jeden ze strajkujących został rozjechany przez furgonetkę przy wjeździe na targ - podała hiszpańska rozgłośnia radiowa Cadena Ser.
Także tutaj mężczyzna zbliżył się do pojazdu, chcąc wytłumaczyć kierowcy motywy protestu - poinformowało radio. Nie ma innych szczegółów wypadku.
W obu krajach na początku tygodnia rozpoczęły się bezterminowe protesty transportowców przeciwko galopującym cenom paliw. W poniedziałek hiszpańskie media informowały, że ciężarówki, których kierowcy wyłamali się z protestu, były niszczone.