OPEC nie zwiększa dostaw

Szefowie OPEC nie zaskoczyli w środę obserwatorów. Utrzymali niskie kwoty eksportowe dla członków kartelu i wybrali Wenezuelczyka Alvaro Silvę na nowego sekretarz generalnego organizacji. Silva zastąpi na tym stanowisku Ali Rodrigueza.

Szefowie OPEC nie zaskoczyli w środę obserwatorów. Utrzymali niskie kwoty eksportowe dla członków kartelu i wybrali Wenezuelczyka Alvaro Silvę na nowego sekretarz generalnego organizacji. Silva zastąpi na tym stanowisku Ali Rodrigueza.

W III kwartale roku OPEC będzie dostarczał na światowe rynki 21,7 mln baryłek ropy dziennie - przynajmniej w teorii. Rzeczywistość będzie taka jak dotychczas, poszczególne kraje kartelu będą oszukiwać i sprzedawać więcej niż pozwalają im na to uzgodnienia kartelu. Dotyczy to wszystkich członków OPEC, ale prym wśród najbardziej niezdyscyplinowanych tradycyjnie wiedzie Nigeria i nie ma znaczenia, że jej przedstawiciel Rilwanu Lukman jest prezydentem kartelu.

Właśnie ten brak dyscypliny i solidarności był głównym tematem rozmów w Wiedniu. Od 1 stycznia kartel obowiązuje niższy poziom produkcji, obniżony o 1,5 mln baryłek dziennie. OPEC w ten sposób walczył z niskimi cenami na rynku i przy pewnej współpracy producentów spoza kartelu (Rosja, Norwegia i Meksyk obiecały zmniejszyć eksport o około 450 tys. baryłek dziennie, ale tylko w I połowie roku) udało mu się osiągnąć ten cel. Cen nie uda się jednak utrzymać bez dyscypliny wewnątrz kartelu. Tymczasem największym zagrożeniem dla niej jest w tej chwili Wenezuela.

Reklama

W środę postanowiono, że na stanowisku sekretarza generalnego OPEC (praktycznie znacznie ważniejszego od prezydenta) Wenezuelczyka Ali Rodrigueza zastąpi jego rodak - minister ds. kopalń i ropy Alvaro Silva. Rodriguez zrezygnował ze stanowiska na prośbę swojego przyjaciela, prezydenta kraju Hugo Chaveza. Teraz obejmie stanowiska szefa państwowego koncernu naftowego PDVSA.

Wenezuela była w ostatnich latach postrzegana jako strażnik dyscypliny w kartelu, ale czasy się zmieniają i ten kraj boryka się z bardzo poważnymi problemami gospodarczymi. W zeszłym tygodniu pojawiła się plotka, że zwiększy swoją produkcję do maksimum, żeby petrodolarami zatkać dziurę budżetową. Przedstawiciele kraju zaprzeczają tym pogłoskom, ale OPEC jest poważnie zaniepokojony. Jeśli Wenezuela przestanie się całkowicie liczyć z kwotami, to inni pójdą w jej ślady. Właśnie z tego powodu nominacja Silvy była formalnością, praktycznie rządzący kartelem Saudyjczycy i Irańczycy chcą w ten sposób zapewnić sobie lojalność Wenezueli. Jak na razie jedyną dobrą dla nich wiadomością jest niski poziom produkcji Irak. To państwo - formalnie członek OPEC - sprzedaje ropę pod nadzorem ONZ. Irackie dostawy są niewielkie i dzięki temu inni producenci mogą w miarę bezkarnie przekraczać swoje limity.

Decyzja o pozostawieniu poziomu wydobycia bez zmian spowoduje znaczny wzrost cen ropy - twierdzą analitycy. Ich zdaniem na rynku jest stosunkowo mało tego surowca, a popyt będzie w najbliższych miesiącach rósł. Mimo to strategia OPEC może uderzyć w sam kartel, który będzie tracić stałych klientów na rzecz zwiększających produkcję rywali. Ministrowie kartelu spotkają się znowu we wrześniu.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: OPEC | zastąpi | silva | Wenezuela
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »