Opłakany stan służby zdrowia w Polsce?

Czterech na pięciu Polaków nie wie, kto jest właścicielem szpitali publicznych w Polsce. Tak wynika z badania PBS DGA - firmy zajmującej się badaniami rynku dla Grupy Nowy Szpital, która jest właścicielem 13 placówek w naszym kraju.

Czterech na pięciu Polaków nie wie, kto jest właścicielem szpitali publicznych w Polsce. Tak wynika z badania PBS DGA - firmy zajmującej się badaniami rynku dla Grupy Nowy Szpital, która jest właścicielem 13 placówek w naszym kraju.

Maciej Szulwiński - prezes Grupy - wyjaśnia, że celem badania było pokazanie, kto jest winien złej sytuacji w polskich szpitalach. "Chcemy uświadomić, że ta niewiedza jest duża i zacząć o tym mówić. Według mnie, trzeba doprowadzić do takiej sytuacji, że pacjenci sami będą się domagali prywatyzacji szpitali publicznych" - tłumaczy.

Anna Kalinowska z firmy PBS mówi, że wyniki badania świadczą nie o małym zainteresowaniu publiczną opieką zdrowotną, lecz o trudnościach w zrozumieniu jej problemów.

Według niej, sposób, w jaki prowadzona jest dyskusja w mediach często wprowadza ludzi w błąd i dezinformuje.

Reklama

Anna Knysok, współautorka reformy systemu opieki zdrowotnej wprowadzającej kasy chorych i samorządową opiekę zdrowotną przyznaje, że założenia nie sprawdziły się. Przypisując szpitale samorządom twórcy reformy myśleli, że właściciel będzie bliżej i lepiej zadba o taką placówkę. Samorządowe szpitale stały się jednak miejscem rozgrywek politycznych i obsadzania stanowisk.

Zagrożeniem ze strony spółek i prywatnych szpitali jest kierowanie się zyskiem i rezygnacja z mało opłacalnych usług medycznych.

Eksperci uważają, że hamulcem przekształceń w opiece zdrowotnej jest Narodowy Fundusz Zdrowia, który źle wycenia usługi. Z tego też powodu zadłużają się zarówno szpitale, których właścicielem jest samorząd jak i te podległe ministrowi zdrowia.

_ _ _ _ _

Są pierwsze skargi na nadużycia, które chorzy znaleźli na swoich kontach w Zintegrowanym Informatorze Pacjenta. Z elektronicznego systemu możemy korzystać od początku ubiegłego miesiąca.

Jak powiedział rzecznik NFZ, Andrzej Troszyński, w całym kraju jest już około stu sygnałów o nadużyciach. Z Wielkopolski na razie wpłynęła jedna skarga - drogą mailową. Pacjent napisał w niej, że w historii jego leczenia znajduje się usługa, której w rzeczywistości nie otrzymał. Sprawę musi wyjaśnić wojewódzki oddział NFZ.

W całym kraju dostęp do Zintegrowanego Informatora Pacjenta ma już 250 tysięcy osób. By z systemu korzystać, trzeba mieć login i hasło. Później na konto z informacjami o historii naszego leczenia możemy wchodzić z dowolnego komputera.

W Wielkopolsce wszystkie formalności związane z dostępem do Informatora, można załatwić w oddziale NFZ w Poznaniu oraz jego delegaturach i punktach obsługi ubezpieczonych w całym regionie.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: służba zdrowia | szpitale | Narodowy Fundusz Zdrowia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »