Orlen walczy o Możejki

Orlen chce najpierw odkupić od rządu Litwy 40,66 proc. akcji Możejek, a następnie przejąć, należący teraz do Jukosu, większościowy pakiet 53,7 proc. papierów. Płocki koncern może liczyć na wsparcie polskiego rządu.

Orlen chce najpierw odkupić od rządu Litwy 40,66 proc. akcji Możejek, a następnie przejąć, należący teraz do Jukosu, większościowy pakiet 53,7 proc. papierów. Płocki koncern 
może liczyć na wsparcie polskiego rządu.

Taką propozycję Orlen złożył wczoraj rządowi w Wilnie. Spółka nie ujawniła, jaką zaoferowała cenę. Wiadomo jedynie, że za każdą kupowaną akcję miałaby zapłacić tyle samo. Według nieoficjalnych danych, wcześniejsza propozycja płockiej spółki, dotycząca zakupu pakietu 53,7 proc. akcji, opiewała na ok. 1,5 mld USD. I podobno nie zmieniła się. Oznacza to, że za 94,36 proc. akcji Możejek, Orlen byłby gotów zapłacić prawie 2,64 mld USD.

1 mld USD na inwestycje

Płocki koncern przedstawił też władzom w Wilnie program inwestycyjny. Jak zapewniają przedstawiciele spółki, zawiera wszystkie elementy, które rząd Litwy uznaje za istotne z punktu widzenia oceny potencjalnego inwestora w Możejkach. Są w nim m.in. gwarancje dostaw ropy oraz opis proponowanego sposobu zarządzania firmą. Zarząd spółki zapewnił, że jeżeli uda mu się kupić rafinerię, zainwestuje w nią ok. 1 mld USD. Planowane inwestycje dotyczą m.in. rozbudowy sieci detalicznej Ventus Nafta w krajach bałtyckich, zwiększenia zdolności przerobowych ropy do 11 mln ton rocznie (obecnie ok. 10 mln ton) oraz produkcji czystych paliw i wdrożenia norm ekologicznych.

Reklama

Orlen przedstawił też wiele dodatkowych elementów, które miałyby uatrakcyjnić złożoną ofertę. Chodzi np. o możliwość pomostowego sfinansowania nabycia akcji od Jukosu.- Wiemy, że premier Algirdas Brazauskas otrzymał propozycję, ale na razie się do niej nie odniósł - powiedział Dawid Piekarz, rzecznik Orlenu.

Ciekawa strategia

- Orlen może liczyć na wsparcie rządu w staraniach o przejęcie rafinerii Możejki - zadeklarował wczoraj minister skarbu państwa Wojciech Jasiński. - Rząd popiera takie inicjatywy. Trzeba sięgać dalej - stwierdził cytowany przez Reutera minister.

Wcześniej, ustami wiceministra gospodarki Piotra Naimskiego, rząd z dezaprobatą wyrażał się o litewskich aspiracjach płockiego koncernu.

- Orlen prezentuje ciekawą strategię - ocenia Andrzej Pasławski z BDM PKO BP. - Stara się możliwie uatrakcyjnić swoją ofertę - dodaje. Jego zdaniem, spółka z Płocka pokazuje też, że jest zdeterminowana. - Teraz rząd w Wilnie miałby spory kłopot z wytłumaczeniem, dlaczego odrzucił polską ofertę - mówi.

Początkowo, gdy w doniesieniach agencyjnych pojawiła się nieoficjalna jeszcze informacja o nowej ofercie, kurs Orlenu nieznacznie wzrósł. Potem, gdy spółka potwierdziła fakt złożenie propozycji, akcje koncernu zaczęły tracić na wartości. W ciągu kilkudziesięciu minut spadły z 65 zł do 63,9 zł za papier. Przed zamknięciem spółka zdążyła jeszcze odrobić część strat i ostatecznie dzień zakończyła na poziomie 64,5 zł za akcję.

Bartłomiej Mayer

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: możejki | koncern | Orlen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »