Osiem niezrozumiałych etykiet na produktach spożywczych
To, co widzimy na opakowaniu nie zawsze wyjaśnia, co tak naprawdę jest w środku. Wyobraź sobie, że masz w koszyku paczkę chipsów, opakowanie płatków śniadaniowych oraz kostkę margaryny.
Pierwszy produkt jest oznakowany symbolem czerwonego serca, co oznacza, że jest produktem pełnoziarnistym. Drugi ma informację o tym, że wzbogacone witaminami płatki zwiększą naszą odporność. Trzeci z kolei ma zieloną naklejkę "Smart choice" (ang. sprytny wybór). Jest to znak umieszczany na opakowaniach produktów spożywczych, który wskazuje zdrową żywność.
Jeżeli jesteś typem śpieszącego się konsumenta, prawdopodobnie nie będziesz się zastanawiać, jak te wiadomości trafiły na opakowania. Można na to spojrzeć w ten sposób: chipsy nie mają tłuszczów trans i zawierają 18 gram pełnego ziarna, w płatkach znajduje się jedna czwarta zalecanej dziennej dawki witamin, a margaryna ma mniej kalorii i niższą zawartość cholesterolu niż masło.
Na zdjęciach: Osiem niezrozumiałych etykiet na produktach spożywczych
W szczegółach: Najzdrowsze pożywienie na świecie
W szczegółach: 10 pokarmów, które powinieneś spożywać, ale ich unikasz
W szczegółach: 10 posiłków, które powinieneś zapamiętać
Na zdjęciach: 10 mitów o produktach dietetycznych
Mając te informacje, nadal trudno jednak zrozumieć dlaczego paczka chipsów, które mają ponad 20 innych składników, w tym syrop kukurydziany, oraz pokryte warstwą cukru płatki śniadaniowe z mleczną czekoladą są rzekomo dobre dla zdrowia.
Przyczynami tego zamieszania mogą być niedowodzące niczego badania i ochocze zapewnienia specjalistów od marketingu. Chociaż nauka daje nam wskazówki, jak osiągnąć optymalny stan zdrowia, naukowcy nie wiedzą ciągle, jak nasze ciała przyswajają niektóre składniki odżywcze. A tymczasem producenci żywności mogą dzięki etykietom wiele zyskać. W ubiegłym roku wartość rynku tak zwanej żywności funkcjonalnej i napojów funkcjonalnych, czyli produktów, które sprzyjają poprawie zdrowia, dzięki zawartości suplementów lub kombinacji składników odżywczych, wyniosła 30 mld dolarów.
Istnienie szarych stref w badaniach oznacza, że opracowanie idealnej diety, poza tym, że zawiera ona produkty pełnoziarniste, owoce, warzywa i produkty niskobiałkowe, to zabawa w zgadywankę. Aby sprzedać jakiś produkt, jako zdrowy, nie wystarczy, że zawiera on jakąś witaminę lub składnik odżywczy. To dlatego, etykiety produktów spożywczych mogą być przyczyną błędnych informacji o walorach zdrowotnych.
Analiza składniowa informacji
Marion Nestle, profesor Wydziału Żywienia, Dietetyki i Zdrowia Publicznego na New York University, ma zasadę, co do produktów żywnościowych oznakowanych jako zdrowe: nie kupować ich.
Mówi, że dobrym przykładem jest opakowanie zwiększających odporność płatków cocoa krispies. Płatki firmy Kellogg są być może pełne przeciwutleniaczy, jednak dzisiejsze badania nie potwierdzają walorów zdrowotnych tych składników znajdujących się przede wszystkim w owocach i warzywach. Wykazano, że przeciwutleniacze zapobiegają starzeniu się komórek. Jest jednak niejasne, czy spożywanie ich w formie suplementu jest skuteczne. Wyniki niektórych badań pokazały, że szczególnie szkodliwe może być nadmierne spożycie witaminy E.
Rzeczniczka prasowa firmy Kellogg, Susanne Norwitz, wyjaśniła w liście przesłanym drogą elektroniczną, że ta informacja jest oparta na badaniach potwierdzonych w gronie kolegów oraz na oświadczeniach pracowników Institute of Medicine, prywatnej firmy stworzonej w celu świadczenia doradztwa w sprawach kwestii naukowych na rzecz rządów federalnych oraz mieszkańców.
Norwitz twierdzi, że Kellog jest "przekonany, iż informacja o tym, że przeciwutleniacze oraz składniki odżywcze zawarte w płatkach rice krispies pomagają zwiększyć odporność systemu, jest sprawdzona i oparta na rzetelnych naukowych dowodach".
Na początku bieżącego roku firmę skrytykowano za używanie wyników badań w reklamie płatków frosted mini-wheats. "Badania kliniczne" miały potwierdzać, że płatki polepszają koncentrację dziecka o 20 procent. Federalna Komisja Handlu, agencja rządowa zajmująca się regulowaniem informacji marketingowych, oświadczyła, że badania były niewystarczające i zabroniła firmie Kellogg umieszczania podobnych informacji na produktach śniadaniowych i przekąskach.
Trudne wybory
Oprócz informacji opartych na badaniach przeprowadzanych przez firmy, konsumenci muszą również interpretować systemy oznaczeń, które identyfikują daną markę lub pewien produkt jako dobry dla zdrowia. W USA funkcjonują dwa główne programy: system oznaczeń organizacji American Heart Association. Jest to nowa inicjatywa, w ramach której na zdrowszych produktach z 19 różnych kategorii produktów spożywczych i napojów umieszcza się informację, że są "korzystne dla serca" lub oznaczenie "Smart Choice". (Przeczytaj: Smart Choices: czy na pewno są mądre?). Firmy spożywcze płacą za uczestnictwo w systemach oznaczeń.
Program organizacji AHA działa bez większych kontrowersji od 1995 roku. W ramach programu symbolem w kształcie serca oznakowane są takie produkty jak pieczywo pełnoziarniste, chude mięso oraz bogate w białko produkty z puszek. Wybór niektórych produktów można jednak podać w wątpliwość.
Płatki oatmeal crisp crunchy almond firmy General Mills są na przykład zdrowym produktem według AHA. Mimo że zawierają płatki owsiane i pełnoziarnistą mąkę pszenną, to ich głównymi składnikami są dwa typy cukrów. Oprócz tego mają dodatek syropu kukurydzianego i miodu.
Kimberly F. Stitzel, licencjonowany dietetyk i dyrektor ds. żywienia i otyłości w organizacji AHA, twierdzi, że organizacja wybiera produkty w oparciu o informacje Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (ang. Food and Drug Administration, w skrócie FDA) na temat chorób układu krążenia.
Żywnościowa szara strefa
FDA nie wymaga teraz, aby na produktach umieszczano informację o zawartości cukru. To kolejny przykład na to, że niedostosowane wytyczne mogą prowadzić do powstania szarej strefy przy produkcji i marketingu żywności. (Organizacja AHA planuje zrewidować swoją politykę w zakresie dodatku cukru na podstawie nowych wytycznych FDA.)
Takie słabe punkty w żywieniu mogą otwierać drzwi mylnym informacjom zdrowotnym, które sprawią, że konsumenci poczują się przytłoczeni.
Barbara Schneeman, doktor i dyrektor Biura ds. Żywienia, Informacji i Suplementów Diety w FDA, ma na to prostą radę: kiedy mamy wątpliwości, sprawdźmy wartości odżywcze produktu oraz ilość kalorii w jednej porcji. Praktyczną zasadą jest, że zawartość jakiegoś składnika jest niska, jeśli wynosi poniżej 5 proc. zalecanego dziennego spożycia, a wysoka, jeżeli wynosi powyżej 20 procent.
Schneeman twierdzi, że te fakty "powinny znajdować pokrycie w informacjach umieszczanych na przodzie opakowania".
A jeżeli to wydaje się zbyt trudne, to najlepszym wyborem może być zwyczajnie zamienić paczkę chipsów lub pudełko płatków śniadaniowych na jabłko, które, jak już od dawna wiadomo, też jest dobre dla zdrowia.
Na zdjęciach: Kiedy kupować produkty organiczne?
Rebecca Ruiz
Czytaj również:
Handel: Koniec drakońskich marż!
Polacy kupią w tym roku żywność w internecie za ponad 100 mln zł