Oszczędności topnieją w oczach. To efekt wysokiej inflacji i podatku Belki

Do tego by ochronić kapitał przed inflacją trzeba byłoby znaleźć lokatę na 22,7 proc. W takiej sytuacji wyszlibyśmy "na zero", czyli ani nie zyskali, ani nie stracili. Na każdej oprocentowanej niżej ponosi się stratę. To efekt wysokiej inflacji oraz podatku Belki od odsetek. Roczne obligacje oferowane przez rząd są oprocentowane na 6,75 proc., a trzymiesięczne na 3 proc.

W lutym inflacja konsumencka wyniosła w lutym 18,4 proc. To bardzo zła wiadomość dla zwykłych ciułaczy, bo ich oszczędności topnieją w oczach.

- Oznacza to, że aby ochronić kapitał przed inflacją trzeba było znaleźć lokatę na 22,7 proc. Innymi słowy, jeżeli w ciągu roku nie zarobiłeś ponad 22,7 proc. to straciłeś. Różnica z inflacją wynika z podatku Belki, który został wprowadzony ponad 20 lat temu na 2-3 lata - komentuje ekonomista Tomasz Wyłuda.

Najgorzej mają ci, którzy lokują swoje środki na krótkie i średnie terminy. Rząd oferuje 3 proc. rocznie na trzymiesięcznych obligacjach detalicznych, 6,75 proc. na rocznych indeksowanych stopą referencyjną NBP, a na dwuletnich 6,85 proc. w skali roku. 

Reklama

Obligacje oszczędnościowe sprzedają się coraz słabiej

W ostatnich miesiącach sprzedaż obligacji jest mizerna. W lutym wyniosła zaledwie 2,2 mld zł, podczas gdy latem ubiegłego roku drobni inwestorzy kupowali miesięcznie obligacje skarbowe za łączna kwotę 10-14 mld zł.

Teraz lepsze oferty na krótkie terminy można dostać w bankach. Da się znaleźć lokaty na 7-8 proc., choć pod pewnymi warunkami, a pojawiła się nawet lokata bankowa na 10 proc. Na tym tle to, co oferuje oszczędzającym Ministerstwo Finansów, wypada blado, a przecież rok temu to rząd apelował do banków o to, aby zaczęły podnosić oprocentowanie depozytów.

Rząd nie zrezygnował z pobierania podatku Belki

Lepsze warunki Skarb Państwa oferuje w przypadku co najmniej czteroletnich obligacji indeksowanych inflacją, ale w pierwszym okresie odsetkowym oprocentowanie jest znacznie poniżej inflacji (obecnie w pierwszym roku to 7 proc. dla czterolatek i 7,25 proc. dla dziesięciolatek). 

Mimo rekordowej inflacji, która uderza w oszczędności Polaków, rząd nie zrezygnował z pobierania tzw. podatku Belki, który obecnie bardzo dotkliwie uderza w oszczędności przeciętnego obywatela. 

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: oszczędności | inflacja | podatek Belki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »