Pacjent oszczędzi - leki z importu

Importerzy leków chcą sprowadzać preparaty, które za granicą są tańsze niż w Polsce - informuje "Puls Biznesu". Do urzędu rejestracji leków wpłynęło 61 wniosków o zgodę na tak zwany import równoległy farmaceutyków, czyli sprzedaż leków kupionych na innych rynkach.

Na razie stara się o to 10 firm, kolejne badają rynek.

"Rewolucji to nie wywoła, ale z czasem może dać oszczędności pacjentom i systemowi refundacji. Pod jednym warunkiem; firmy muszą rzeczywiście oferować leki taniej, skoro taniej je kupiły. Prawo nie narzuca takiego obowiązku" - mówi Leszek Borkowski, główny specjalista w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.

Sześć firm już dostało zgodę resortu zdrowia na import równoległy 16 preparatów dla ludzi i zwierząt. Łódzka Delfarma rozpoczyna sprzedaż aspiryny. Za dwa tygodnie na rynek z tańszymi środkami antykoncepcyjnymi chce wejść Blau Farma.

Reklama

Koncernom farmaceutycznym trudno pogodzić się z wolnym przepływem leków między krajami. Stosują różne formy nacisku, by ograniczyć hurtowniom możliwość sprzedaży do innych krajów, np. ograniczają dostawy. Na imporcie do Polski mogą stracić m.in. Bayer, Janssen Cilagi, Servier - pisze "Puls Biznesu".

PAP/PulsBiznesu
Dowiedz się więcej na temat: import | puls | Puls Biznesu | leki | Na Tak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »