Pandemia koronawirusa. Od poniedziałku w większości województw branża beauty będzie mogła się otworzyć

Od 26 kwietnia w 11 spośród 16 województw salony fryzjerskie i kosmetyczne znów będą mogły otworzyć się na klientów, choć w ścisłym reżimie sanitarnym. W związku z trzecią falą pandemii branża została zamknięta miesiąc temu.

W związku z trzecią falą koronawirusa i rosnącą liczbą zakażonych i hospitalizowanych rząd w marcu zdecydował się na czasowe zamknięcie branży beauty. Odpowiednie przepisy w tej sprawie zaczęły obowiązywać 27 marca i były przedłużane.

W mijającym tygodniu z powodu spadku liczy zachorowań rząd zgodził się na poluzowanie niektórych obostrzeń w 11 województwach.

Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem, od poniedziałku 26 kwietnia salony urody, fryzjerskie, tatuażu i piercingu będą mogły się otworzyć w województwach: podlaskim, podkarpackim, warmińsko-mazurskim, lubelskim, pomorskim, lubuskim, świętokrzyskim, mazowieckim, kujawsko-pomorskim, zachodniopomorskim i w małopolskim.

Reklama

W pozostałych pięciu województwach (śląskim, dolnośląskim, wielkopolskim, łódzkim oraz opolskim), ze względu na liczbę zakażeń, dotychczasowe obostrzenia nadal będą obowiązywać.

Właściciele salonów kosmetycznych czy fryzjerskich, muszą jednak pamiętać, że ich biznesy będą mogły funkcjonować w ścisłym reżimie sanitarnym. Oznacza to, że w takim miejscu, przebywać może wyłącznie obsługa i obsługiwani klienci. Reżim sanitarny wymaga ponadto, że stanowiska obsługi muszą znajdować się w odległości co najmniej 1,5 m od siebie, chyba że między nimi jest przegroda.

Dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego Blanka Chmurzyńska-Brown wyrażała nadzieję, że klienci licznie wrócą do salonów, a fryzjerom i kosmetyczkom uda się choćby w części odrobić wielomilionowe w skali ogólnopolskiej straty. Apelowała jednak do rządzących, by jak najszybszej wypłacać świadczenia dla branży.

Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!

Chodzi o kolejną odsłonę tzw. tarczy branżowej, która została rozszerzona o kolejne kody PKD w tym z branży kosmetycznej (w sumie 63 kody PKD). Wnioski o pomoc z Tarczy będzie można składać także od 26 kwietnia.

Michał Łenczyński lider inicjatywy Beauty Razem zrzeszającej ok. 50 tys. pracowników i przedsiębiorców z sektora urody postulował z kolei, by branża kosmetyczna mogła się otworzyć w całym kraju. Jego zdaniem otwarcie zakładów w 11 województwach może stworzyć turystykę fryzjersko-kosmetyczną. Przekonywał ponadto, że salony urody są najbezpieczniejszymi miejscami usługowymi.

Bardzo duże zainteresowanie klientów i klientek umówieniem się do fryzjera czy kosmetyczki oraz brak wolnych terminów na ten tydzień - tak wygląda w poniedziałek sytuacja w salonach kosmetycznych i fryzjerskich w Białymstoku.

Od poniedziałku w jedenastu województwach - w tym w Podlaskiem - przywrócono funkcjonowanie salonów urody i fryzjerskich oraz zakładów kosmetycznych po miesięcznej przerwie. Były zamknięte w ramach obostrzeń spowodowanych trzecią falą pandemii koronawirusa.

W białostockich salonach, z których przedstawicielami rozmawiała w poniedziałek PAP, zainteresowanie klientów i klientek jest bardzo duże, ciężko znaleźć wolny termin na wizytę w bieżącym tygodniu.

- Kalendarz na ten tydzień zapisany po brzegi, wszystkie terminy rozeszły się jak świeże bułeczki - powiedziała Anna Andraka, która w śródmieściu prowadzi salon kosmetyczny. Mówiła, że od momentu ogłoszenia przez rząd w minioną środę otwarcia od poniedziałku branży beauty, telefony się rozdzwoniły i terminy na ten tydzień były zajęte w ciągu kilku godzin.

- Cały maj też się zapełnia - dodała pani Anna. Powiedziała, że klientki dzwonią i piszą, że chcą się umówić, ale doby nie da się wydłużyć. - Pracuję z drugą kosmetyczką na zmiany, ona ma poranki, ja popołudnia. Salon jest otwarty od godz. 9.00 do godz. 19.00. To cały dzień - mówiła i dodała, że sama nie mogła się doczekać możliwości powrotu do pracy. Zapewniła, że pracują w reżimie sanitarnym, w salonie przebywa tylko jedna klientka, miejsce jest dezynfekowane.

Na poniedziałek pani Ania ma umówionych siedem klientek. Powiedziała, że może wydawać się, że to niedużo, ale w większości to długie, kompleksowe zabiegi trwające ponad godzinę. Dodała, że wiosna to czas, gdy klientki umawiają się przede wszystkim na zabiegi pielęgnacyjne na twarz i paznokcie.

Klienci czekali na możliwość korzystania z usług - potwierdzają przedstawiciele innych salonów.

- Telefony się urywają, każdy chce na już - poinformowała Emilia Rapcewicz, właścicielka barber shopu w Białymstoku. Salon przyjmuje klientów jak to tylko możliwe, na razie nie ma wolnych miejsc, ale nie da się wydłużyć godzin pracy. Właścicielka podkreśla, że barberzy pracują przez 8 godzin, to praca wymagająca stania, nie da się pracować dłużej.

Z możliwości pracy cieszy się też Katarzyna Iwanowicz ze studia fryzjerskiego przy ul. Malmeda. Zaznaczyła, że co prawda w poniedziałki salon nie pracuje, ale przygotowuje pracę. Zaznaczyła, że salon ma wielu stałych klientów i to dla nich organizuje się tak, by ich przyjąć. Salon ma mieć wydłużone godziny pracy. Dodała także, że nie bez znaczenia są takie kwestie jak np. konieczność spłaty kredytów i zobowiązań. 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »