Państwo może tracić nawet na hazardzie

Koński hazard: Mimo, iż mówi się, że Polska to naród i ryzykantów i Szwoleżerów obroty osiągane przez państwowych organizatorów wyścigów konnych zdumiewają.

Koński hazard: Mimo, iż mówi się, że Polska to naród i ryzykantów i Szwoleżerów obroty osiągane przez państwowych organizatorów wyścigów konnych zdumiewają.

Od opodatkowania, choćby wzorem Holandii, nierządu i działalności domów publicznych jesteśmy co prawda daleko, ale struktura przychodów budżetu państwa nie jest z pewnością tak czysta jak chcieliby puryści moralni. Pozostawiając na boku oczywisty fakt, iż każdy obywatel nadużywający alkoholu może czuć się znaczącym dobroczyńcą budżetu, podobnie jak oddający się drugiemu zgubnemu nałogowi - paleniu, trzeba pamiętać, iż państwo jest również najbardziej znaczącym organizatorem gier hazardowych. Ba, praktycznie ma na te gry monopol - i zazdrośnie go strzeże. Jedynie kasyna, z ruletką i black jackiem, nie podlegają temu monopolowi.

Reklama

Najprostszą formą hazardu jest zakład między dwoma osobami. I jest to praktycznie jedyna gra o sumie zerowej, tzn. zwycięzca wygrywa dokładnie tyle, ile traci przegrywający. Niezależnie od tego, iż mówi się, że z dwóch zakładających się jeden jest oszustem, a drugi idiotą - to tak naprawdę jest to jedyny uczciwy hazard. Wszystkie inne nie dość, że z wnoszonych kwot pokrywają koszty działalności (to wydaje się do zaakceptowania) to jeszcze na wygrane rzadko przeznaczają więcej niż 50 proc. wpływów.

Najważniejsze źródło dochodów budżetowych z gier hazardowych to oczywiście Totalizator Sportowy. Przy obrotach przekraczających, od 1999 roku, 2 mld złotych odprowadza rocznie do budżetu około 1 mld. Tak więc szczęśliwi wygrani odzyskują około 40 proc. wszystkich wpłat. Podobnie jest z Polskim Monopolem Loteryjnym (zdrapki i losy) i popularnym Służewcem, czyli spółką Służewiec Tory Wyścigów Konnych w Warszawie - kolejnymi przykładami zaangażowania państwa w działalność hazardową. Ta ostatnia, organizująca gonitwy konne na warszawskim hipodromie, jeszcze do niedawna miała w nazwie przymiotnik państwowe - ale chyba komuś zrobiło się wstyd i zniknął. Nie zmienił się jednak właściciel.

Największe fortuny w Stanach Zjednoczonych powstały w latach trzydziestych, latach realizacji zabawnego pomysłu prohibicji, oczywiście na dostarczaniu towaru zabronionego, czyli alkoholu i ... kasynach gry. Nikt, na nieszczęście dla przedsiębiorczych, nie wpadł na pomysł bezwzględnego zakazu palenia papierosów. Teraz państwo ma w rękach te wszystkie źródła dochodu. Ale jakby nie ze wszystkimi sobie radzi. Skuteczność ściągania podatków z akcyzy na alkohol i papierosy pozostaje mocno iluzoryczna - w dalszym ciągu powstają tu nielegalne fortuny. O ile jednak tu traci tylko w ten sposób, że nie zyskuje tyle -ile mogłoby, o tyle przy organizacji niektórych gier hazardowych traci w sposób bezwzględny.

Dochody, i to na szczęście duże, przynosi Totalizator. Drugi hazardzista państwowy, Polski Monopol Loteryjny, ma poważne problemy z terminowym regulowaniem swoich zobowiązań wobec budżetu, ZUS i spłatą pożyczek zewnętrznych. Grozi mu upadłość. Trzeci hazardzista państwowy, Służewiec Tory Wyścigów Konnych, rozpoczął co prawda sezon wyścigowy - ale nie ma pewności czy i jak go zakończy. Wpływy spadają z roku na rok, dostawca energii grozi jej odłączeniem, podobnie jak dostawca gazu, nie mówiąc już o ZUS i Urzędzie Skarbowym, które domagają się wpłaty wielu milionów zaległych składek i podatku VAT.

Jest pomysł, już zresztą realizowany, by wszystkich hazardzistów państwowych połączyć w jedno. Totek dopłaci do pozostałych - i jakoś to będzie. Tylko, że wpływy totalizatora też rosną w tym roku wolniej od inflacji. No cóż - tracić to państwo umie.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: hazard
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »