Pekao wrócił na drugą pozycję w sektorze bankowym
Suma bilansowa banku Pekao wzrosła na koniec pierwszego półrocza o 20 proc. w porównaniu z czerwcem 2019 roku do 235 mld zł dzięki napływowi depozytów i w ten sposób bank wrócił po kilku kwartałach na drugą pozycję w polskim sektorze. To największy sukces wymieniany przez prezesa Leszka Skibę w półroczu zdominowanym przez pandemię.
- Jest to dla nas istotny czas z powodu wzrostu sumy bilansowej o 20 proc. do 235 mld zł w trudnych warunkach pandemii - powiedział prezes Leszek Skiba na zdalnej konferencji prasowej poświęconej prezentacji wyników banku po drugim kwartale.
- Klienci bardzo chętnie powierzają nam swoje oszczędności. To właśnie temu zawdzięczamy wzrost o 20 proc. - dodał wiceprezes banku Tomasz Kubiak.
Depozyty w Pekao wzrosły od końca czerwca 2019 roku do końca czerwca tego roku o 21 proc. do 192 mld zł.
Jako drugie z najważniejszych osiągnięć prezes Leszek Skiba wymienił wsparcie udzielane klientom oraz dystrybucję programów rządowych, a także postępująca cyfryzację klientów detalicznych i korporacyjnych. Cyfryzacja to jeden z najważniejszych elementów strategii banku.
- Zrobiliśmy wszystko co możliwe, żeby wspierać naszych klientów. Zrobiliśmy wiele, żeby używali kanałów mobilnych - powiedział Leszek Skiba.
- Wdrożyliśmy liczne udogodnienia dla naszych klientów, jak podpis e-dowodem i profilem zaufanym (...) Skupiliśmy się na poszczególnych pakietach pomocowych w ramach tarczy PFR. Ponad 30 tys. naszych klientów otrzymało subwencje na ponad 30 mld zł. (...) Jesteśmy jedynym bankiem oferującym gwarancje Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego COSME i gwarancje dla leasingu. Dostarczamy programów gwarancyjnych na zabezpieczenie finansowania. Bank ma limit 15 mld zł - mówiła wiceprezes Pekao Magdalena Zmitrowicz.
Wprowadzanie nowych rozwiązań cyfrowych w okresie lockdownu skutkowało wzrostem aktywnych użytkowników mobilnych o blisko 500 tys. licząc rok do roku do 1,8 mln osób, czyli o 31 proc. Udział pożyczek gotówkowych sprzedawanych przez kanały cyfrowe wzrósł do 68 proc. w ich sprzedaży, czyli o 30 punktów procentowych rok do roku. Już 27 proc. nowych rachunków bieżących zakładanych jest w kanałach cyfrowych.
Trzecie osiągnięcie, jakim chwali się bank to trzymanie pod kontrolą ryzyka i kosztów. Gdy wybuchła pandemia, Pekao - podobnie jak inne instytucje kredytowe - zaostrzył politykę kredytową i udziela finansowania znacznie bardziej ostrożnie.
- Trzymamy koszty pod kontrolą i staramy się, żeby jakość portfela była jak najlepsza - powiedział Leszek Skiba.
W II kwartale bank zawiązał 346 mln zł rezerw w związku z oczekiwanymi stratami na kredytach wynikających z gorszych scenariuszy makroekonomicznych. W I kwartale było to 160 mln zł. Wskutek tych rezerw tego koszty ryzyka wzrosły w II kwartale do 86 punktów bazowych, choć bank zaznacza, że gdyby nie spodziewane pogorszenie jakości kredytów w związku z popandemicznym kryzysem, koszty ryzyka wyniosłyby 32 pb.
- Wynik został zdeterminowany przez dodatkowe odpisy - powiedział Tomasz Kubiak.
Gdy nadszedł kryzys bank zanotował w II kwartale spadek dochodów o 2 proc. w porównaniu z II kwartałem ubiegłego roku. To spowodowało, ze wprowadził zdecydowane oszczędności. Zmniejszenie sieci oddziałów obniżyło ich koszty aż o 27 proc. licząc rok do roku. Obcięte zostały koszty marketingu, podróży służbowych, doradztwa oraz inne, nie związane z transformacją cyfrową. W sumie koszty działania banku zmniejszyły się rok do roku o 4 proc. na koniec I półrocza.
- Efektywność pozwoli nam skompensować presję dochodową. Spadek dochodów został skompensowany spadkiem kosztów - powiedział Tomasz Kubiak.
Zamrożenie gospodarki i znacznie mniejsza aktywność klientów, a w związku z tym mniejsze dochody oraz rezerwy - to powody, dla których zysk netto Pekao po pierwszym półroczu spadł do 546 mln zł. W najgorszym II kwartale zysk netto banku był mniejszy o 38 proc. rok do roku. Rentowność instytucji (wskaźnik RoE) obniżyła się do 5 proc.
Bank odczuł już obniżki stóp procentowych i falę płynności spowodowaną rządowymi programami. Z tych powodów jego marża odsetkowa spadła z 2,86 proc. w II kwartale zeszłego roku do 2,61 proc. w II kwartale tego roku. Spodziewa się dalszego spadku marży odsetkowej o 20-30 pb w najbliższych kwartałach. Jak będzie się przed tym bronił? Nie ukrywa, że podwyżkami ceny kredytów, mającymi zrekompensować ok. 30 proc. spodziewanego spadku marży odsetkowej.
Teraz gospodarka już "odmarza" i aktywność wraca do przedkryzysowej normy. Jednak Pekao zamierza nadal uważnie kontrolować ryzyko. Już w II kwartale obniżył przeciętną wartość kredytu konsumenckiego z 21 do 15 tys. zł.
- Staramy się, żeby nasi klienci nie byli przekredytowani - mówił Tomasz Kubiak.
Badania pokazują, że gospodarka osiągnęła dołek w trzecim tygodniu kwietnia i od tamtej pory stale rośnie. Przygotowywane - także przez ekonomistów Pekao - raporty o mobilności wskazują, że zachowanie Polaków "prawie" wróciło do poziomu sprzed epidemii. Złagodzenie środków ostrożności doprowadziło do wzrostu popytu konsumpcyjnego, a tym samym do większej produkcji.
Pekao zauważa pierwsze oznaki wzrostu sprzedaży kredytów konsumpcyjnych i usprawnia procesy sprzedaży cyfrowej. Dobrze poszła mu sprzedaż - nawet przez okres lockdownu - kredytów hipotecznych. Sprzedaje nowe rachunki bieżące dzięki Peopay KIDS i możliwości otwierania "konta na selfie". Zauważa też powrót klientów do funduszy inwestycyjnych, z których w marcu wycofali miliardy złotych. Ale popyt na kredyt przedsiębiorców śpi dalej niedźwiedzim snem, a niemal 80 proc. kredytów dla firm udzielanych jest wyłącznie z gwarancjami.
- Widzimy wyraźny spadek popyty na kredyt, zwłaszcza wśród przedsiębiorców - powiedział Tomasz Kubiak.
Przedstawiciele banku podkreślają jego odporność na pogorszenie się sytuacji jest bardzo duża - ma ok. 7 punktów procentowych nadwyżki kapitału ponad minimalne wymogi nadzoru, a zysk operacyjny mógłby pokryć odpisy gdyby wzrosły nawet siedmiokrotnie.
ram
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze