Pensja za strajk?
Czy lekarz powinien dostać pensję za miesiąc, w którym strajkował? Coraz więcej szefów szpitali twierdzi, że nie. Medycy idą walczyć o pieniądze do sądu - pisze gazeta "Metro".
O problemach z wypłatami dla lekarzy mówiło się już w czerwcu, gdy medycy w ramach strajku przestali wypełniać druki dla NFZ. - Na podstawie tych dokumentów Fundusz płaci szpitalowi. Nie będzie kwitów, nie będzie pensji - alarmowali wtedy dyrektorzy strajkujących placówek z całej Polski.
Dziś okazuje się, że choć większość szpitali jednak wysupłała pieniądze na lekarskie wynagrodzenia, to są w kraju takie, których pracownicy wypłat na razie nie zobaczą. Na przykład w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Tychach. Tam na wieść o wstrzymaniu pensji lekarze zawiesili strajk i zaczęli szybciutko wypełniać zaległą dokumentację.
Jednak już we wszystkich trzech szpitalach w Radomiu sytuacja jest bardziej skomplikowana. Lekarze pensji nie dostali i choć prawo pracy pozwala dyrektorom nie płacić za strajk, medycy wsparci opiniami prawników postanowili upomnieć się o pieniądze.
Na jakiej podstawie? - Ten protest nie polegał na odejściu od łóżek, absencji. To był tylko strajk ostrodyżurowy - argumentuje Grzegorz Stolarek z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w Radomiu. - Byliśmy w pracy, wykonywaliśmy zabiegi, operacje i mamy na to dokumenty: recepty, karty szpitalne. Każdy sąd powie, że za wykonaną pracę należy się zapłata.
Lekarze zamierzają też zaalarmować Państwową Inspekcję Pracy. Co na to dyrektorzy szpitali? - W tej chwili mam 10 mln długów i robię wszystko, by szpital jeszcze jakoś działał, miał leki, strzykawki i jedzenie dla pacjentów - mówi Bożena Pacholczak ze Szpitala Specjalistycznego w Radomiu. - Lekarze mimo próśb nie wypełniali dokumentów, więc nie mam im z czego zapłacić. Mogą iść do sądu, ale sytuacji finansowej szpitala to nie zmieni - dodaje.