Peter Zeihan: Polskę czeka złoty okres dobrobytu. Pytanie, ile potrwa

Przed polską gospodarką stoi perspektywa niemal bezprecedensowego rozwoju przez najbliższe dekady. Tak uważa Peter Zeihan, amerykański analityk i ekspert ds. geopolityki. Mamy szansę na jeszcze dłuższy "złoty okres". Ale jest problem - demografia.

Polska dzięki kondycji przemysłu, wojska i rolnictwa rozwija się obecnie dużo intensywniej nie tylko kraje regionu, ale także zachodnie europejskie potęgi. Tak wskazuje Peter Zeihan, specjalista od geopolityki i globalizacji. Zeihan był gościem konferencji Impact’24 w Poznaniu. 

- Dzięki inwestycjom niedługo Polska będzie miała nie tylko silniejszą armię lądową niż Francja, Niemcy, Wielka Brytania czy Włochy, ale wszystkie te kraje razem wzięte. Kiedy ostatnio mieliśmy taką sytuację, że Polska była na takiej fali wznoszącej, a inne europejskie mocarstwa na opadającej, Polsce udało się zająć Moskwę - obrazował Zeihan na konferencji, odnosząc się do zajęcia Kremla i innych części miasta w 1610 roku przez wojska Stefana Żółkiewskiego.

Reklama

Polska korzysta ze swojego rozwiniętego rolnictwa i przemysłu motoryzacyjnego i maszynowego. Ma też świetną pozycję jako lokalizacja inwestycji w zakresie przemysłu stali elektrotechnicznej, kosmicznego, stoczniowego czy produkcji pewnych typów półprzewodników - uważa Zeihan. - Pytanie brzmi, co Polska zrobi z tymi możliwościami - dodaje analityk.

Wszystko to sprawia, że Polskę czeka co najmniej 20-kilka lat - czyli jedno pokolenie - okresu dobrobytu. Ale cykl mógłby się powtórzyć. Do tego jednak potrzeba jest zmiana sytuacja demograficznej.

Polska ma przed sobą wielką szansę i jeszcze większy problem

Zeihan zwrócił uwagę, że Polska jest krajem o słabym przyroście naturalnym, a nasze społeczeństwo się starzeje. Jesteśmy obecnie w tym samym momencie, co starzejące się niemieckie społeczeństwo dwadzieścia lat temu. - Znaczące zwiększenie współczynnika dzietności mogłoby sprawić, że ten złoty okres nie potrwa dwadzieścia lat, ale stanie się powtarzającym cyklem - mówił ekspert.

To może być jednak problem. Polska, według najnowszych danych GUS, ma najniższy wskaźnik urodzeń od 1945 roku. Zgodnie z prognozami, bez znaczących zmian trendów w 2060 roku ma być nas już tylko 30,9 milionów. 

W podobnej sytuacji jest zresztą nie tylko Polska. - Chiny są piątym najszybciej starzejącym się krajem świata - zwrócił uwagę podczas swojego wystąpienia Zeihan. - Mamy przed sobą jeszcze tylko dwadzieścia lat Chińskiej Republiki Ludowej jaką znamy - stwierdził analityk. Jak dodał, to będzie musiało oznaczać zmiany w strukturze światowej gospodarki. Zwłaszcza że Chiny nie tylko błyskawicznie się starzeją, ale i drożeją jako miejsce lokowania produkcji. 

- Ostatni raz z tak szybkim wzrostem ceny siły roboczej, jak teraz w Chinach, mieliśmy do czynienia po epidemii dżumy w Europie średniowieczu - podał Zeihan. Wtedy "czarna śmierć" doprowadziła do zmniejszenia się populacji Europy o 30-60 procent - szacują naukowcy. Tak silny spadek liczy ludności doprowadził do radykalnej przemiany stosunków produkcji na kontynencie i w wielu miejscach skutkował np. zniesieniem pańszczyzny. W najbliższym stuleciu czekają nas więc istotne przemiany gospodarcze i społeczne - podkreśla Peter Zeihan.

Martyna Maciuch 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rolnictwo | przemysł | demografia | przemysł zbrojeniowy | inwestycje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »