PGNiG: Cena gazu tajemnicą
Dostawy gazu na przejściu polsko- ukraińskim w Drozdowiczach przebiegają normalnie, nie ma żadnych zakłóceń - poinformował PAP w środę rzecznik Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) Tomasz Fill.
Fill podkreślił, że wszyscy odbiorcy otrzymują gaz zgodnie z umowami. We wtorek w mediach pojawiła się informacja, iż operator gazu na zachodniej Ukrainie firma Lviv TransGaz poinformowała PGNiG, że w dostawach mogą nastąpić zakłócenia. Powodem miał być brak informacji, dotyczącej przesyłu gazu do Polski, od spółki RosUkrEnergo, która sprzedaje gaz dla PGNiG.
Polska spółka gazowa otrzymuje od RosUkrEnergo - w ramach kończącego się 31 grudnia kontraktu - ok. 1/5 polskiego zapotrzebowania na gaz, które wynosi ok. 14 mld m. sześciennych.
Od kilku miesięcy przedstawiciele PGNiG prowadzą rozmowy z RosUkrEnergo na temat nowego kontraktu. W Moskwie negocjatorzy spółki rozmawiają o cenie za 1000 m. sześc. gazu. Zdaniem przedstawicieli władz PGNiG, zaproponowana przez RosUkrEnergo cena jest nie do przyjęcia.
Oficjalnie przedstawiciele PGNiG nie chcą mówić o cenie, dyrektor ds. ekonomicznych Cyryl Federowicz pytany przez dziennikarzy o wartość kontraktu przypomniał, że powszechnie obowiązuje w Europie cena za 1 tys. m. sześc. gazu między 280 a 310 dol.
Dotychczas - według nieoficjalnych informacji - płaciliśmy RosUkrEnergo ok. 240-250 dol. za 1 tys. m. sześc. gazu. Cena jest objęta tajemnicą, co wynika z warunków kontraktu.
Doniesienia o groźbie wstrzymania przez LvivTransGaz dostaw gazu do Polski są niezgodne z prawdą - poinformowano w środę w biurze prasowym UkrTransGazu, do którego należy LvivTransGaz.
"Nasze przedsiębiorstwo jest stabilne i gwarantuje ciągłość dostaw gazu" - zapewniła anonimowa pracownica biura prasowego. We wtorek telewizja TVN24 podała, że LvivTransGaz, ukraiński
operator sieci przesyłowej, zagroził wstrzymaniem dostaw gazu do Polski od rosyjsko-ukraińskiej spółki RosUkrEnergo."Nie dysponuję żadnymi informacjami na ten temat. LvivTransGaz
jest jedynie firmą obsługującą stacje przesyłania gazu, więc jeśli nawet groźby takie miały miejsce, to nie wyszły one od nas, lecz od RosUkrEnergo" - oświadczył w rozmowie z PAP rzecznik
LvivTransGazu, Wiktor Galczyński. O tym, że gaz płynie do Polski bez zakłóceń poinformowała
wcześniej we wtorek PAP Magdalena Kicińska z biura prasowego Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG).Zdaniem Kicińskiej, powody pojawienia się informacji pochodzącej od ukraińskiego operatora związane są ze "szczegółami technicznymi uzgadnianymi między spółką RosUkrEnergo a ukraińskim operatorem".W środę rzecznik prasowy PGNiG Tomasz Fill zapewnił, że dostawy gazu na przejściu polsko- ukraińskim w Drozdowiczach przebiegają bez zakłóceń.Polska spółka gazowa otrzymuje od RosUkrEnergo - w ramach kończącego się 31 grudnia kontraktu - ok. 1/5 polskiego zapotrzebowania na gaz, które wynosi ok. 14 mld m sześciennych.